Rozdział 19

134 4 9
                                    

Pov: Emily
Mama poszła do sklepiku szpitalnego aby kupić mi wodę. Miałam przed chwilą jeszcze parę badań i wyszło , że będę musiała przez kilka miesięcy chodzić na kulach. Nie cieszyła mnie ta informacja , bo zdaje sobie sprawę jakie jest uciążliwe funkcjonowanie wtedy. Kiedy przeglądałam Tiktoka do mojej sali weszła moja ciocia. Nie miałam pojęcia co ona tu robi. Miała na sobie dresy i luźną bluzę. Szczerze miałam bardzo dobre relacje z nią , a jeszcze bardziej z jej malutką córeczką Lily.
- Hejkaaa.- przywitała się po czym podeszła do mnie i kucnęła przy moim łóżku.
Uśmiechnęłam się szeroko i odpowiedziałam jej tym samym.
- Jak się czujesz kochana? - zapytała.
Powiedziałam jej o moim samopoczuciu i o wynikach wszystkich badań. Po kilku minutach do sali weszła mama.
- Wróciłam. - powiedziała i po chwili zauważyła ciocię . Po czym uśmiechnęła się.
- Ooo Amber , nie wiedziałam, że wpadniesz.
Później mama i ciocia rozmawiały. Jak zwykle o wszystkim i o niczym. Po kilku minutach drzwi od sali ponownie się otworzyły , a w drzwiach ujrzałam małą Lily.
- Emily! - pisnęła swoim dziecięcym głosem.
Podbiegła do mnie , a ja podniosłam ją i posadziłam na swoich kolanach.
- Stęskniłam się. - powiedziała po czym wtuliła się we mnie.
Myślałam , że się popłaczę ze szczęścia.
- Ja za tobą też. - odpowiedziałam szeptem i również się do niej przytuliłam.
- Lily , miałaś przecież czekać z tatą. - powiedziała ciocia z udawanym grymasem na twarzy.
Malutka Lily zeszkoczyła z moich kolan na podłogę i stanęła przy swojej mamie.
- Wiem , ale chciałam się zobaczyć z Emy. Dawno jej nie widziałam. - wyjaśniła.
Nie popłacz się. Nie popłacz się.
- Och , dobrze ale już musimy wracać. Wpadniemy jeszcze dzisiaj do Emy. - mówiąc to ciocia wzięła Lily na ręce i ruszyła w kierunku drzwi. Gdy już była przy drzwiach odwróciła się jeszcze do nas.
- Paa dziewczyny! - pożegnała się.
Gdy ciocia i Lily zniknęły za drzwiami zwróciłam się do mamy.
- Mamo , kiedy przyjdzie tata? - zapytałam. Chociaż nie wiem czy miałam ochotę się z nim widzieć.
Mama westchnęła i przetarła twarz dłońmi.
- Kochanie , tata ma dużo pracy.
Ale córka powinna być dla niego ważniejsza.
- Mhm , rozumiem. - powiedziałam krótko.
Mama westchnęła i położyła swoją dłoń na mojej.
- Emy , spójrz na mnie. - powiedziała. Popatrzyłam na nią zdezorientowana. - Chciałam ci to powiedzieć od dłuższego czasu.
Nie wiedziałam o czym mama miała zamiar mi powiedzieć ale wiedziałam , że nie będą to dobre wieści.
- Ja i twój tata... - westchnąła poraz kolejny w naszej rozmowie. - Nie układa nam się ostatnio. Jest ciężko i wiem , że może to nie jest odpowiedni moment żeby ci to mówić ale ja już nie mogę dłużej przed tobą tego ukrywać. - teraz już domyślałam się co zamierza mi powiedzieć.
- Rozwodzimy się. Rozprawa sądowa odbędzie się 16 listopada. - powiedziała ledwo powstrzymując się od płaczu.
Przytuliłam mamę , która się rozpłakała.
- Mamo , będzie dobrze. Damy radę? Kto jak nie my? - wyszeptałam jej do ucha.
Mama oderwała się ode mnie. Ja chciałam powiedzieć jej jeszcze o tej całej sytuacji z Ethanem. Nie wiem czy znała szczegóły ale chciałam żeby je znała. Ja też miałam zeznawać przeciwko Ethanowi. Wiedziałam, że jest to jeden z najgorszych momentów ale opowiedziałam jej. Mama stwierdziła , że on jest chory psychicznie. Na co nie powinnam ale cicho się zaśmiałam pod nosem. Powiedziałam też jej , że pewnie będę zeznawać w sądzie. o dziwo mama w ogóle nie była na mnie zła. Chociaż wtedy nie powinnam jechać na tą imprezę. Pewnie będę wypominać sobie to do końca życia ale cóż. W pewnym momencie do sali wszedł tata z jakąś kobieta.
- Witajcie. - przywitał się bez cienia emocji.
Kątem oka widziałam , że trzyma wspomnianą kobietę w talii. Wtedy coś we mnie pękło. Nie on nie mógł. Szybko sobie znalazł inną. Łzy zaczęły napływać mi do oczu gdy podchodzili bliżej.
- To jest moja partnerka Olivia. - powiedział. Nienawidzę go i tej jego partnerki.
- Olivia , to moja była żona Grace. - gdy mama już miała podawać rękę partnerce ojca ja ją zatrzymałam.
- Mama jeszcze jest twoją żoną. Nawet nie doszło do rozwodu! A ty już masz inną! Nienawidzę cię wyjdź stąd! - wykrzyczałam na jednym oddechu.
- Emily- zaczął zdenerwowany.
- Wyjdź! - krzyknęłam.
Ojciec i jego nowa partnerka wyszli z sali. Ja położyłam się na łóżku i po chwili poczułam jak bardzo bolało. Jak bardzo bolało mnie to, że znalazł sobie inną. Nawet nie doszło do rozprawy sądowej. Do sali wszedł lekarz i powiedział , że mama musi iść z nim żeby jeszcze porozmawiać o wypisaniu mnie ze szpitala. Więc zostałam sama. Sama ze swoimi przemyśleniami.

Razem Na Zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz