Rozdział 6

178 6 2
                                    

Prov Marek
Jutro zrobimy akcję na niby żebyś mógł niby zginąć.
- Dobrze szefie.
Udałem się do domu. Natalia bawiła się z dziećmi szkoda że jutro zniknę na długo. Mam nadzieję że Natalia wybaczy mi to.
*Następnego dnia*
Dostaliśmy zgłoszenie o szczelaline. Wiedziałem że to już teraz muszę umrzeć. Byłem przygotowany na to.
- Natalia uważaj na siebie.
- Ty też uważaj na siebie.
Akcja trwała bardzo długo nagle poczułem ból i upadłem na ziemię.
- Marek proszę cię nie umieraj.
- Jesteś taka piękna.
- To nie czas na to Marek.
- Znajdziesz sobie kogoś takiego jak ja. Nie płacz bądź szczęśliwa jeszcze się spotkamy obiecuję.
- Nie żegnaj się z mną proszę.
- Kocham cię Natalia.
- Ja ciebie też.
I straciłem przytomność mam nadzieję że Natalia Nie znajdzie nikogo.  Natalia pojechała do domu a ja wyjechałem z kraju.

Prov Natalia
Byłam załamana to nie tak miało być. Marek miał być przy mnie miał żyć. Nie mogę się pogodzić ze już go nie ma z nami. Nie wiem jak mam powiedzieć dzieciom że ich tata nie żyje. Zadzwoniłam do Matyldy żeby jej powiedzieć o tym co się stało. Tak samo była w szoku że Marek nie żyje. Niestety nie mogła być przy mnie bo wczoraj pojechała do naszych rodziców ponieważ mama złamała nogę.
Ja załamana postanowiłam zadzwonić po jeden numer z nadzieją że nie wyjechał z Polski.
*Dzwoni*
- Cześć Wojtek.
- O hej Natalia. Stało się coś?
- Tak stało się coś.
- Za 5 minut będę przy tobie.
- Myślałam że wyjechałeś.
- Mam wyjazd za tydzień.
- Rozumiem.
*5 minut później*
- Natalia juz spokojnie nie płacz.
*Przytulają się*
- Jak mam nie płakać. Straciłam Marka on nie żyje.
- O kurwa jak to?
- Zginął dziś na akcji.
- Myślę że to wszystko jest udawane.
*Płacze*
- Mówiłaś dziecią?
- Jeszcze nie. Nie wiem jak to zrobić.
- Powiesz im jak będziesz gotowa.
- Dziękuję Wojtek za pomoc.
- Od tego są przyjaciele.



Z tobą pójdę nawet na koniec świata Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz