Rozdział 25

149 5 4
                                    

Prov Marek
Święta minęły bardzo szybko. Jak to się mówi święta i po świętach. Teraz czas się przygotować na koniec roku. Już za 2 dni nowy rok.  Kolejny rok szczęśliwy bo Natalia jest przy mnie.
Gadałem z nią o kolejnym dziecku. I doszliśmy do wniosku że na razie 3 dzieci wystarczy. Teraz chcemy wyprowadzić się na jakiś czas do Włoch.

Minęły 2 dni dziś niedziela czyli sylwester. Na 19 mieliśmy imprezę razem z przyjaciółmi. Byłem szczęśliwy że razem z przyjaciółmi będziemy świętować nowy rok. Na pewno dużo z nas będzie pijany.
- Natalia szybciej bo się spóźnimy.
Czekałem już 10 minut za Natalią. Jak zawsze za kobietami trzeba długo czekać.
- 5 minut szukam kolczyków.
- Dobrze.
Ja ubrałem niebieskie spodnie i koszule czarno czerwoną. Tydzień temu po pijaku Natalia zrobiła mi kolczyka w uchu. I jestem pod wrażeniem że do twarzy mi w nim.
Natalia pojawiła się po kilku minutach. Wyglądała przepięknie. Miała czerwoną sukienkę i czarne buty.
- Pięknie wyglądasz kochanie.
- Dziękuję ty też.
Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Szybko czas mijał aż wybiła północ. Wszyscy wyszli na dwór i oglądaliśmy pokaż fajewerkow. Nagle była szczelalina. Na szczęście nikt nie był rany.
- Natalia wszystko dobrze?
- Tak a ty?
- Też.
- Wiesz kto to był?
- Widziałem kobietę w kapturze.
- Może to Iza?
- Też o tym pomyślałem

Z tobą pójdę nawet na koniec świata Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz