Rozdział 22

142 5 0
                                    

Prov Marek
- Natalia tak się zastanawiam ?
- O co chodzi?
- Może w tym śnie nie umarłem?
- To znaczy?
- Że przeżyłem ten skok a ty nadal jesteś z tym typem.
- Nie wien zobaczymy.
- Rozumiem. Byś tak zrobiła kiedyś?
- Nie. Późno już.
- Dobrze
- Idziesz spać czy nie?
- Tak
*Idą*
* Zasypia*
*Zasypia*
*W śnie*
* Lekarz dzwoni do Natali*
* Odbiera*
- Halo
- Dzień dobry
- Kto mówi?
- Lekarz z szpitala.
- Co się stało?
- Pani mąż chciał popełnić samobójstwo
- On żyje?
- Tak
- Jaki szpital?
- Na miejskiej.
* W szpitalu*
* Idzie do sali*
- Co ty tu robisz?
- Jestem
- Myślałem że będziesz z nim.
- Nie.
* Słabo jej*.
- Natalia co się dzieje?
- Nic
- Lekarza!
*Traci przytomność*
* Próbują ją ratować*
* Nie odycha*
- Natalia nie umieraj proszę.
* Nic*
* Nadal robią jej rko*
* Nadal nic*
* Później*
- Co z moją żoną?
- Żyje.
- Uf
- Ale mam pytanie?
- Jakie.?
- Pana żona miała w organizmie silne leki odurzające
- Nie wiedziałem.
- Wie pan czy je sama wzięła czy ktoś podał?
- Nie wiem.
- Proszę pomyśleć to może pomóc.
- Może jej kochanek.
- Nie wiem
- Pewnie tak.
- Jak pan chce to można wejść.
*Wchodzi*
* Patczy przez okno*
- Cześć
- Hej
- Jak się czujesz?
- Dobrze.

Z tobą pójdę nawet na koniec świata Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz