"Kiedy kochasz kwiat, nie zrywasz go. Bo jeśli go zerwiesz, przestanie istnieć. A więc kochasz kwiat takim, jakim jest, nawet jeśli go nie posiadasz. To jest tajemnica, która sprawia, że wszechświat jest piękny."
06.06
Obudziłam sie nie pamiętając co wydarzyło sie zeszłego wieczoru. Spojrzałam dookoła.
To nie jest moj dom - pomyslalam.
Nagle zauwazylam Patryka, ktory leżał obok mnie i wszystko stalo sie jasne. Nie wiedzialam co robic, wstalam cicho z kanapy, tak by nie obudzić chlopaka.
I co dalej? - powiedzialam sama do siebie.
Wtedy przypomniałam sobie, jak bardzo Patryk mi wczoraj pomógł. Mimo moich humorkow zaakceptował je. Swierdzilam ze musze mu to jakos wynagrodzić.
Ruszyłam w strone kuchni - tak jak kiedys wspomniałam, moje umiejętności gotowania sa raczej w stopniu zerowym. Postawiłam na nalesniki, szybko odnalazłam potzrebne składniki i wzielam sie do pracy.
Smażąc ostatniego, zauwazylam jak chlopak powoli wstaje.
- No w koncu. Przepraszam ze tak rządze sie w twoim domu ale chcialam zrobic nam sniadanie.
- Jezu dzieki, jestes najlepsza. Niedlugo mam nagrywki i fajnie byloby w koncu zjesc cos normalnego - powiedziawszy to uśmiechnął sie do mnie a ja zaczelam szukac talerzy, na ktore moglabym położyć zrobiony posiłek.
- No to co, smacznego - dodalam szybko - mam nadzieje ze bedzie smakować.
- Mordo musisz częściej mi gotowac prosze - złożył rece, wyglądając przy tym jakby sie modlił.
- Zobaczymy, zobaczymy.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, a Patryk poszedl otworzyć. Zauwazylam dwie dziewczyny: dobrze mi juz znana Kinge i Kasie. Kinga od razu przytulila chlopaka, a druga normalnie sie z nim przywitała. Patryk przyprowadził obydwie do salonu.
- Nie mówiłeś ze masz gości. Czesc, Kasia jestem - powiedziala wyższa dziewczyna - podalam jej reke na powitanie, a moj wzrok przeszedl na Kinge. Jak zwykle patrzyla sie na mnie tymi swoimi oczami. Wiedzialam, ze ma widocznie jakis problem, wiec nie witalam sie z nia tylko lekko sie uśmiechnęłam.
- Skoro dziewczyny przyszly, to ja sie bede juz zbierac - powiedzialam do chlopaka.
- No wlasnie, poza tym czemu zrobilas mu sniadanie? Specjalnie wstalam wczesniej zeby tu przyjechać - oburzyła sie niższa brunetka.
Ta, chyba tyle sie stroiła - pomyslalam
- Przepraszam, nie wiedzialam. Serio nie chce robic kłopotu, pa wszytskim - spakowalam wszystkie rzrczy do torebki i skierowałam sie w strone drzwi.
- Jedziesz ze mna - odezwal sie nagle Patryk, nie dając mi możliwości wyjścia - dziewczyny, wiem ze slabo wyszlo, ale ja zaraz mam nagrywki. Bede sie zbier...
- W takim razie pojedziemy razem - nie pozwalając mu dokończyć powiedziala Kinga.
- Wiesz co, bardzo chetnie ale obawiam sie ze dzisiaj akurat wszyscy beda w domu, wiec niepotrzebnie tyle osob - zaprotestował chlopak, zakładając bluze i buty.
- Aha, nie no, nie ma sprawy... - odpowiedziała niska brunetka, wlepiając swoje gały we mnie.
Gdy wszyscy wyszliśmy, ja z Patrykiem poszlismy do jego auta, a dziewczyny poszly do domu.
- Przepraszam za nie, ale zapomniałem ze mialy przyjsc - caly Patryk, czy on kiedykolwiek o czyms nie zapomni?
- Nic sie nie stalo - zapewniłam go - poczulam sie troche niekomfortowo, chyba Kinia mnie nie zbyt polubila - wyznalam.
- W takim razie to jej strata - mowiac to puścił mi oczko a ja sie rozchmurzylam.
To niesamowite jak potrafił poprawic mi humor w przeciagu niecałej minuty. Serio mial w sobie to cos, czego jeszcze nie rozgryzlam.Przez to wszystko, zapomnialam gdzie jedziemy. Stresowało mnie spotkanie z pozostałymi członkami. Nie wiedzialam jak zareagują.
- Myslisz, ze mnie polubia? - spytalam szczerze.
- A ciebie sie da nie lubic? - słysząc to mialam mieszane uczucia.
- Patryk, pytam serio, badz chociaz przez chwile powazny.
- Nie potrafie stwierdzic - to ostatnie co powiedzial, poniewaz zauwazylam duzy budynek - to to dopiero byla willa. Podjechaliśmy pod bramę i wysiedliśmy.
Skierowaliśmy sie w strone wejścia a ja wzialam jeden, głęboki oddech z nadzieja, ze to cos pomoze.
CZYTASZ
The night we met - mortalcio [ZAWIESZONE‼️]
Novela JuvenilMartyna - glowna bohaterka jest mloda dziewczyna zamieszkujaca krakow, jej zycie nie jest najciekawsze - po wyprowadzce z domu rodzinnego ma coraz slabszy kontakt z rodzina. To wszystko zmienia sie, gdy do Martyny przyjezdza jej mlodsza siostra. Na...