Rozdzial 15 - Zapomnijmy o tym

528 19 17
                                    

„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?"

Ponad polowa lipca za nami, a ja do tego czasu nie ruszyłam sie z Krakowa. Cale te wakacje spędziłam z genziakami, ktorzy takze nigdzie sie nie wybierali. Znajac zycie odpoczynkiem zajmą sie dopiero pod koniec wakacji lub na poczatku roku szkolnego.
Ja osobiscie nie planowałam, ale kto wie, taki lot do Włoch by mnie nie zbawił. Szkoda tylko, ze pewnie musiałabym zwiedzać państwo sama. Znajomi ze studiów raczej beda na uczelni, lub pojadą gdzies z rodzina, ktorej tez nie widza na codzien, a genziaki planują pewnie swoje wyjazdy.
Hania ze swiezym, Patryk z Kinga, Kostek mozliwe ze gdzies z Maja, Fausti pewnie razem z Julita i Wika z królami.
Zauwazylam ze wika coraz wiecej czasu spędza z Przemkiem, jestem z tego powodu fest szczesliwa. W koncu znalazla kogos, kto po zerwaniu moze na nowo ja pokochać.
Wiadomo, ze zwiazek jej z Patrykiem tez byl cudowny i wiele osob twierdzi nawet ze idealny, ale z drugiej strony wydaje mi sie ze to tylko „doswiadczenie". Wiecie, czasem trzeba wyznaczyć sobie jakies granice. Jesli juz tego nie czuli to bezsensowne byloby kontynuowanie. Raniliby siebie nawzajem.
Z tego powodu nie rozumiem fali hejtu na chlopaka, skoro jej juz nie kochał to po co miałby trzymać prawdziwe uczucia w sobie? Wika jest serio bardzo silna i wiem ze co by nie bylo, ona sobie poradzi. Ciesze sie rowniez ze nasze sprawy osobiste zostały wyjaśnione a pomiędzy nami nie wieje juz chłodem.

Wpadniesz do mnie na nagrywki, prosze" - odczytalam wiadomosc od Patryka.
Dzisiaj Genzie nic nie nagrywało, wiec caly dzien mialam wolne.
„Jasne, o ktorej mam przyjechac?" - spytalam i gdy dostalam odpowiedz, zaczelam sie szykowac.
Nie wiedzialam o co do konca mu chodzilo, w sensie, chce zebym tylko towarzyszyła Fifiemu za kamera czy tez bede przed nia stac? Postanowilam na wszelki wypadek przygotowac sie na to drugie, wiec pomalowałam sie mocniej niz zwykle, zeby lepiej sie czuc.
Jestem typem osoby, ktora bez makijazu nigdzie nie wyjdzie, praktycznie nikt mnie bez niego nie widział. Nie wiem czym to jest spowodowane, bo niby nie wygladam najgorzej ale moja samoocena od razu spada, poza tym zaczelam przygode z kosmetykami w bardzo młodym wieku. Moi rodzice nigdy nie narzekali na to ile tapety nałożę, wiec z dni na dzien bylo jej coraz wiecej. Gdy mialam okolo 16-17 lat to wygladalam jak typowa tapeciara, wiec postanowilam to troszke zmienic. Teraz staram sie byc bardziej naturalna, ale nadal nie tak pewnie aby nic na siebie nie nałożyć. Ubrałam rowniez top na ramiączka i zwykle, szerokie jeansy. Wyszlam z domu wczesniej, bo szlam do chlopaka pieszo.
Niezly rozruch na dzien dobry - pomyslalam.
- Czesc - powiedzialam gdy otworzył drzwi mieszkania.
- Martyna, jak ladnie wygladasz - odpowiedział otwierają ramiona, bym mogla sie do niego przytulic.
Widzicie, pomalowałam sie mocnej i juz komplementy dostalam, a teraz tak serio.
Patryk jest chyba najbardziej slodka osoba jaka poznałam. Mimo ze udaje w internecie takiego bad boya, to gdzies pod ta skorupa kryje sie maly chłopczyk, ktory potrzebuje bliskości.
- To co nagrywamy? - spytalam z ciekawości.
- Wiesz, jesli nie chcesz to okej. Moge zawsze wziac Kinge, ale nie mam juz pomysłów a filmiki same sie nie wstawia, wiec chciałbym nagrac cos w stylu randek z toba.
Okej, tego totalnie sie nie spodziewalam. Pamietam jak nagrywal kiedys cos podobnego z Julitka.
Przeciez nie moglam mu odmówić, zgodziłam sie wiec i po chwilowym przegadaniu zaczęliśmy nagrywać.
- Kojeny odcinek daily, tym razem jest ze mna Martyna - zaczal.
- Czesc! - powiedzialam do kamery zastanawiając sie czy postąpiłam dobrze. Z jednej strony mam wywalone na opinie, ktore zostawiają ludzie, ale nie chcialabym znowu dostac tyle hejtu jak na poczatku wakacji. Nie chcialam rowniez sprawić przykrości przyjacielowi.
Nasza pierwsza atrakcja byl escape room, do tego horror escape room. Wszyscy doskonale wiemy jak na straszne rzeczy reaguje Patryk. Musialam wykonywać wszytskie zadania za niego, bo ten nie chcial sie puscic mojej ręki. Ale sie uśmiałam. Gdy tylko cos wyskakiwało chlopak piszczał niczym mala dziewczynka. Szkoda tylko, ze nie bylo z nami Postiego, bo miałby kolejny powod do śmiania sie z Patryka.
Kolejnym przystankiem byla galeria handlowa, w ktorej musieliśmy wybrac sobie nawzajem stylowki do restauracji.
Oczywiscie nie mogło byc tak latwo i obydwoje zakrecilismy kołem fortuny z utrudnieniami. Ja wylosowalam tylko dzial damski, a chlopak caly outfit na różowo. Nie bylo tak zle.
W bershce znalazlam jakies duze, ciemne cargo, a w pull&bear czarna koszule. Bez zastanowienia wszystko kupilam, bo wiedzialam ze raczej niczego lepszego nie wymyślę. Po zapłaceniu wrocilam do Patryka, ktory tez juz mial gotowa stylowke dla mnie.
Wymieniliśmy sie torbami i bylam zdziwiona, ze chlopak tak dobrze wybrał. Zobaczylam ta viralowa sukienke bez ramiączek, z takimi jakby frędzelkami na dole w bardzo ładnym, różowym odcieniu, ktory idealnie pasuje do lekko opalonej skory.
- A wiesz ze mialam sobie taka kupic? - powiedzialam Patrykowi, któremu stylowka ode mnie tez sie podobała.
Poszlismy przebrać sie w nowe outfity do toalety i okazalo sie ze sukienka pasuje idealnie.
Chwile pozniej skierowaliśmy sie w strone restauracji, jednak zauwazylam cos jeszcze - mianowicie stres Patryka. Nie wiedzialam czemu byl tak spięty. Przed samym wejsciem upewniłem sie czy wszystko w porządku, a on odpowiedział ze troche sie stresuje tym ze pierwszy raz wychodzimy gdzies sami i bal sie ze ludzie zle zareagują. Tak szczerze ja totalnie to olałam, ale wiedzialam ze chlopak bardzo sie przejmuje, jednak cos jeszcze bylo na rzeczy, lecz nie zawracałam sobie tym głowy i weszliśmy do budynku.
Boze kuchnia włoska - moja ulubiona jakby ktos nie wiedzial. Zajęliśmy juz wczesniej zarezerwowany stolik i dostaliśmy menu. Zamówiliśmy sobie obydwoje carbonare, czyli ulubione danie Patryka.
Jezus ale on jest nieograniety, fifi go czyms rozśmieszył i nie potrafił normalnie podyktować kelnerce zamówienia, no mowilam, jak dzieciak. Ale z drugiej strony dobrze ze z nami jest operator, mozna sie domyśleć ze nagrywamy odcinek.
Po zjedzeniu postanowiliśmy wrocic na chwile do domu, bo Patryk przygotował dla mnie jeszcze jedna atrakcje, ale dopiero pod wieczor.
Pojechaliśmy wiec do niego i zeby nie zmarnować czasu, postanowiliśmy cos jeszcze nagrac. W koncu postawiliśmy na pieczenie - wiecie co to oznacza. Dwie najgorsze osoby do tego zadania, ja nie wiem co z tego wyjdzie. W najlepszym wypadku spalimy kuchnie.
Udalo sie bez tego, ale śmiałam sie jeszcze bardziej niz na naszej pierwszej atrakcji. Po wstawieniu ciastek do piekarnika, poszlismy grac i troche nam sie zapomniało i ciastka wyszły lekko przypieczone, ale na nasze umiejetnosci to serio nie bylo tragedii.

Patryk powiedzial zebym sie przebrała w to co mialam na poczatku dnia, bo raczej na ta atrakcje na ktora sie wybieraliśmy sukienka tak srednio pasuje.
Nie chcial mi mowic gdzie jedziemy, ale gdy bylismy juz blisko dokladnie wiedzialam co bedziemy robic - rolki. Kocham na nich jeździć i w przeciwienstwie go gotowania umiem to robic.
Niestety Patryk nie podzielał mojej pasji i wywalił sie chyba z 20 razy. Raz sie uderzył tak, ze myslalam ze zrobil sobie cos poważnego. Oczywiscie nie obyło sie rowniez bez smiechu.
Z budynku wyszliśmy zmęczeni calym dniem, wiec postanowiliśmy ze na dzis koniec atrakcji.
Fifi pojechał do swojego domu, a my poszlismy jeszcze troche sie przejsc. Zostawiliśmy samochód i wybraliśmy sie do pobliskiego parku.
Szczerze takie nocne spacery kojarza mi sie tylko z głębokimi rozmowami, wyznaniami i tak tez bylo w tym przypadku.
Usiedliśmy na ławce i Patryk zaczal w koncu swoj monolog.
- Okej, juz wczesniej zauwazylas ze cos mnie meczy. Nie chodzi tylko o to co ci powiedziałem. Od tygodnia zbierałem sie na sily, aby ci o czyms powiedziec. Martyna nie bede przedłużał - zakochałem sie w tobie i to strasznie. Wiem ze czasami miedzy nami jest srednio, ale obiecuje ze zmienię sie, zeby bylo dla ciebie jak najlepiej. Nie jest to moze najlepszy moment na takie wyznania, ale ja nie umiem ich trzymac w sobie.
Zatkało mnie, poważnie. Nie wiedzialam co odpowiedzieć. Mialam totalna pustkę w glowie. Kurwa. Buzowały we mnie wszystkie emocje. Nie wiem czemu, ale nie potrafiłam nic odpowiedzieć.
- Przepraszam Patryk, ale ja chyba nie jestem na to gotowa, wiem ze jestem okropna...
- Nie, nie jestes. Wiesz co nie bylo rozmowy, zapomnijmy o tym - powiedzial załamanym głosem.
Zapomnijmy o tym". Ja nie zapomne, zaczelam sie obwiniać i nie chcialam juz tutaj byc. Zerwalam sie wiec szybko z lawki i wybralam numer na taksówkę, zostawiajac patryka, ktory nadal siedział na miejscu. I nagle wszystko we mnie pękło, zaczelam plakac, ale tak ze nie moglam momentami złapać oddechu.
Mimo tego wsiadłam do zamówionego pojazdu.
- Dobry wieczor, czy cos sie stalo? - zaczal kierowca, byl moze w wieku moich rodzicow.
- Nie, nie spokojnie, tylko nieudana rozmowa z kolega.
- Kolega tak? Wy młodzi jeszcze nie wiecie co jest przed wami. Wiem co mowie, sam kiedys oświadczyłem sie dziewczynie, ktora jak sie okazalo miala poza mna jeszcze jednego kochanka i odmówiła. Gdyby nie to, mozliwe ze nie miałbym kochającej żony i dwójki prawie dorosłych juz dzieci. Nie ma co rozpaczać, z czasem wszystko sie ułoży - pocieszył mnie.
W sumie mial racje, wiedzialam, ze zranilam Patryka, ale swiat sie nie skonczyl. Moze popełniłam blad? Moze jestem nienormalna? Duzo osob dałoby sie pokroić zeby chociaz chwile z nim porozmawiac a ja mialam szanse wejsc z nim w zwiazek.
- Dziekuje panu bardzo - odpowiedzialam wychodzac z taksówki, dając mu wiecej pieniedzy niz wyszlo za przejazd - reszty nie trzeba.
Serce nadal walilo mi jak szalone, ale postanowilam odpoczac. Włączyłam tryb nie przeszkadzac w telefonie i sie położyłam.
Jednak nie moglam spac, gdzies z tylu głowy mialam tak wielkie wyrzuty sumienia, ze nie zmrużyłem tej nocy oka. Poza tym pudełko z chusteczkami opróżniłam w mniej niz 30 minut. Czulam sie okropnie, nadal do mnie nie docierało jak moglam go tak skrzywdzić. Czemu odmówiłam? Przeciez sama sie w nim zakochałam. Balam sie jednak odbioru naszego zwiazku. Balam sie rowniez zranienia go, czułabym jeszcze wieksza presję, bo nie chcialam by przeze mnie cierpiał.
Postanowiłam wiec chociaz przeprosic. Napisalam mu długa wiadomosc, lecz zauwazylam ze nie chciala dojść. Zablokowal mnie.

siema, ogolnie to przepraszam ze te rozdziały pojawiają sie doslownie raz na tydzien, ale czasem mi sie nie chce pisac lub nie mam weny. Obiecuje, ze postaram sie to zmienic, bo teraz sa grube akcje i latwo mozna to rozkręcić. Milego dnia lub nocy! 🫶🏿

The night we met - mortalcio [ZAWIESZONE‼️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz