↬ 𝐩𝐫𝐨𝐥𝐨𝐠

307 13 2
                                    

Kto to jest? — Caroline Forbes siedziała na szczycie trybun liceum w Mystic Falls z kilkoma dziewczynami z drużyny cheerleaderek, a także Eleną i Bonnie. Był to pierwszy dzień w szkole po wakacjach, Elena udawała, że wszystko w porządku, a Bonnie zasugerowała, aby zjeść gdzie indziej, niż w bardzo zatłoczonej stołówce, aby dać jej chwilę oddechu.

    Bonnie miała też nadzieję, że przebywając na zewnątrz, w towarzystwie drużyny cheerleaderek, Matta i jego przyjaciół w pobliżu, wszystko szybciej wróci do normy.

    Chłopaki zawsze zgrywali macho, więc nie było zaskoczeniem, gdy usłyszały rywalizację na boisku i nie czuły potrzeby zainteresowania się, dopóki nie usłyszały śmiechu Matta.

    Przez całe lato Matt był ponurym byłym chłopakiem. Ponurzy byli chłopacy nie śmieją się.

    Dziewczyna stojąca pomiędzy Tylerem i Mattem miała włosy zabarwione na miedź, górną część zaczesaną w luźny warkocz i przypięte maleńkimi kawałkami metalu. Jej skóra była ciepła, opalona i miała drobną twarz z okrągłymi oczami.

— Była na naszej lekcji historii — Bonnie wzruszyła ramionami i spojrzała na Elenę.

— Była? — Elena nie zauważyła.

— Ona i pan "gorące plecy".

— Więc, jest nowa? — zapytała kolejna z dziewczyn.

— Musi być — Caroline zmarszczyła brwi i pochyliła się do przodu, patrząc na kwiecistą spódniczkę, którą miała na sobie dziewczyna i bransoletki na jej ramionach — Jest ładna.

    Bonnie i Elena wymieniły spojrzenia — Uspokój się, Care.

— Co! Niegrzecznie byłoby nie powiedzieć "cześć".

— Caroline — Bonnie próbowała chwycić ją za ramię gdy wstała, ale Caroline miała misję.

    Nic jej nie powstrzymało.

    Dziewczyna piła wodę z butelki, która wydawała się być napełniona smoothie, uśmiechała się do Tylera i Matta, gdy rozmawiali o sporcie i żadne z nich nie zauważyło przybycia Caroline, dopóki nie zakaszlała.

Um, hej Caroline — Matt mówił ostrożnie, zerkając na Tylera, a potem na Elenę i Bonnie.

    Caroline zignorowała jego powitanie i odwróciła się do dziewczyny — Jesteś nowa!

— Taa — dziewczyna nie była pewna, jakiego tonu powinna użyć w odpowiedzi na stwierdzenie tego oczywistego faktu — Jestem MJ.

— Caroline — Caroline uśmiechnęła się i podała jej rękę do uściśnięcia.

    MJ szybko ją ujęła i przegryzła wargę. Nie mogła się śmiać z fałszu tego wszystkiego, udawanie miłej było lepsze, niż jawna złośliwość.

— Chciałam cię tylko odpowiednio przywitać w Mystic Falls, nie jest łatwo być nową dziewczyną...Skąd się tu wzięłaś?

—LA.

— Oh! Kalifornia! To wspaniale. Założę się, że byłaś całkiem plażowiczką.

— Lubiłam serfować — wzruszyła ramionami.

— Serfować? — Tyler się ożywił — Mój wujek mieszka na Florydzie i dużo serfuje.

— Kiedykolwiek z nim wychodziłeś?

— Oh nie, nie jest typem nauczyciela.

— Smutne, tyle tracisz.

    Caroline odchrząknęła, żeby ponownie zwrócić ich uwagę — Więc, interesujesz się sportem?

— Taa, jutro próbuję wystartować na torze — było jasne, że MJ czuła się bardzo niezręcznie pod intensywnym spojrzeniem Caroline.

— Dobrze, że w takim razie trafiłaś na Ty'a i Matta jako przewodników.

— Oh, trafiłam na AvęMJ wskazała na grupę ludzi jedzących na dole trybun, wszyscy radośnie rozmawiali o innych rzeczach, w połowie obserwując.

— Więc, po prostu decydujesz się spędzić z nimi czas. Uroczo.

— Przyszłaś tu w jakimś celu Caroline, czy czy po prostu próbujesz ją przestraszyć? — Tyler zażartował, przez co Caroline walnęła go w ramię.

— Przyszłam, żeby być miłą! — przerwała, po czym uśmiechnęła się nieco przebiegle — I upewnić się, że powiedzieliście jej o jutrzejszej imprezie z powodu powrotu do szkoły.

— Do tego doszliśmy — głos Matta był cichy i tęsknie wpatrywał się w trybuny.

— Wiesz co — Tyler miał zirytowany wyraz twarzy i chciał wkurzyć Caroline — Nasza ekipa spędza dziś wieczór w Grillu, ty też powinnaś tam przyjść.

    Caroline spojrzała na niego. Cel osiągnięty.

— Co to jest Grill? — zapytała MJ.

— To miejsce w mieście — Tyler podsumował — Serwuje jedzenie, stoły bilardowe, tarcze do gry w rzutki.

— Brzmi wspaniale.

— Taa — Caroline zacisnęła zęby — Zdecydowanie. Powinnaś przyjść. Możemy cię lepiej poznać.

    Energia w jej głosie podtrzymała fasadę uprzejmości, ale mimo to sprawiła, że MJ poczuła się nieco zagrożona.

    Nigdy jednak nie należała do osób, które się wycofują.

— Nie mogę się doczekać.

𝐑𝐞𝐛𝐞𝐥 𝐉𝐮𝐬𝐭 𝐅𝐨𝐫 𝐊𝐢𝐜𝐤𝐬 - 𝐤.𝐦𝐢𝐤𝐚𝐞𝐥𝐬𝐨𝐧¹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz