𝟎𝟐 |↬ 𝐍𝐨𝐜 𝐤𝐨𝐦𝐞𝐭𝐲

244 6 0
                                    

     Kiedy MJ obudziła się i dowiedziała się, że tej nocy obok Vicki miał miejsce kolejny "atak zwierzęcia", nie była zadowolona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy MJ obudziła się i dowiedziała się, że tej nocy obok Vicki miał miejsce kolejny "atak zwierzęcia", nie była zadowolona. Czasami wampiry musiały zostać umieszczone na swoim miejscu i wydawało się, że to ona będzie musiała to zrobić. Jedynym problem jest to, że czas śmierci jest zgodny z momentem, w którym spotkała innego wampira przed Grillem, co oznacza, że był to Stefan, albo po okolicy kręcił się inny wampir - albo czas śmierci był kłamstwem.

Ta opcja nie była całkowicie nierozsądna , biorąc pod uwagę, że twierdzili, że był to atak zwierzęcia, ale nie chciała przypadkowo rzucić wyzwania niewłaściwemu wampirowi.

- Brzmisz, jakbyś przygotowywała się do walki, której nie musisz zaczynać - jej matka opierała się o kuchenny blat.

MJ zmarszczyła brwi - Mam siedzieć i patrzeć, jak piętrzą się raporty?

- Masz siedemnaście lat - przypomniała jej mama - Powinnaś myśleć o szkole i przyjaciołach, a nie o tym, jak zabić wampira.

- Mam siedemnaście lat, ale też jestem czarownicą - MJ uśmiechnęła się do niej niewinnie.

Jej matka westchnęła, rozglądając się po pomieszczeniu.

- Nie wypiłaś jeszcze herbaty.

MJ wzruszyła ramionami, szybko podniosła szklankę z blatu i ją wypiła. Była trochę zimna, ale jej to nie obchodziło, piła to do doładowania swojej magii, a nie dla smaku.

- Nadal nie rozpakowałaś się całkowicie - jej mama wskazała na kilka kartonowych pudeł w rogu pokoju.

- Nie wezwałam cię, żebyś mnie osądzała.

- Moim obowiązkiem, jako twojej matki, jest drażnienie cię mówieniem rzeczy, które już wiesz.

- Ha-ha.

- Idź do szkoły, spóźnisz się.

- Zauważyłam!

MJ pstryknęła palcami, w powietrzu zapanowała zmiana i jej matki już nie było. Podniosła naszyjnik ze stołu i przypięła go, po czym chwyciła torbę i ruszyła do drzwi wejściowych.

MJ najpierw miała historię i na szczęście pan Tanner nie próbował się znów pokazywać, tak naprawdę uczył klasę o komecie, którą miasto miało świętować za jeden dzień. Stefan i Elena zostali wezwani za gapienie się na siebie, co MJ uznała za nieco zabawne, ale ona zwracała większą uwagę na Matt'a. Spieszył się późno i najwyraźniej nie mógł się skupić. Tak naprawdę nie spodziewała się, że zobaczy go w szkole.

Po zajęciach Elena i Stefan praktycznie zniknęli, a Matt złapał ją za ramię.

- Masz teraz zajęcia?

- Nah, mam wolne.

- Eh, dobrze.

Wyszli spod drzwi szkoły średniej, żeby się trochę przespacerować.

𝐑𝐞𝐛𝐞𝐥 𝐉𝐮𝐬𝐭 𝐅𝐨𝐫 𝐊𝐢𝐜𝐤𝐬 - 𝐤.𝐦𝐢𝐤𝐚𝐞𝐥𝐬𝐨𝐧¹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz