𝟎𝟓 |↬ 𝐃𝐥𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐧𝐢𝐞 𝐮𝐦𝐚𝐫ł𝐲

123 3 0
                                    

     MJ wbiegła do pensjonatu Salvatore z notatnikiem trzymanym przed nią, z włosami w nieładzie i torbą z zapasami przerzuconą przez ramię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

     MJ wbiegła do pensjonatu Salvatore z notatnikiem trzymanym przed nią, z włosami w nieładzie i torbą z zapasami przerzuconą przez ramię. Stefan patrzył na nią, gdy dyszała. MJ machnęła mu ręką w geście "daj mi chwilkę" i powoli zaczął się uśmiechać.

—  Biegłaś tutaj?

— Tak.

— Masz samochód.

— Wiem - czasami idiotka — MJ podniosła książkę i wstrzymała oddech — Mam zaklęcie.

— Do zrobienia czego?

— Wysuszenia go — zaczęła rozpakowywać rzeczy — Teoretycznie mogłabym go do tego po prostu wpompować, ale nie bardzo wiem, jak to zrobić, a ty powiedziałeś, że nie mogę go zabić, więc rzucę zaklęcie osuszające.

    Stefan zamknął brata w piwnicy na trzy dni. Pierwszego dnia MJ pojawiła się z kołkami w dłoniach i uroczystą chińszczyzną czekającym na nią w domu, tylko po to , by usłyszeć, że nie może go zabić. Zrozumiała dlaczego; Damon był jego bratem, jego rodziną, a zabicie rodziny, cóż, to była wielka sprawa, ale determinacja Damona, by być koszmarem, oznaczała, że nie mogli po prostu dać mu surowej gadaniny.

— Mówiłeś, że chcesz go wyrzucić na kilka lat — przypomniała mu MJ.

— Mniej więcej.

    Znów podniosła notatnik — Wysuszenie go.

— Podoba mi się ten plan — powiedział nowy głos.

    W drzwiach stał mężczyzna o ciemnobrązowych włosach i niebieskich oczach.

— Cześć? — MJ uśmiechnęła się, mając nadzieję, że to nie był jakiś nowy krewny wampir.

— Zach Salvatore — podszedł do przodu z wyciągniętą ręką.

    Biorąc ją, nie poczuła ani kropli magii — MJ.

— Czarownica.

— Taa — nazywanie jej czarownicą, nie było błędem. Po prostu nie było to całkowicie dokładne — Gałąź drzewa genealogicznego?

— Daleki bratanek.

— I jak cię nazywają?

    tj. jaka jest historia z okładki.

— Wujek Zach — odpowiedział Stefan, przewracając oczami, na co ona parsknęła.

— To wcale nie jest mylące.

    "Wujek-daleki-bratanek Zach"

    Zach skrzyżował ramiona, wracając do sedna — Jak się ma Damon?

— Nie śpi, jest słaby — zapewnił go Stefan — Ale prawdopodobnie najlepiej będzie trzymać się z dala od piwnicy. To jest Damon. Nadal może być niebezpieczny.

𝐑𝐞𝐛𝐞𝐥 𝐉𝐮𝐬𝐭 𝐅𝐨𝐫 𝐊𝐢𝐜𝐤𝐬 - 𝐤.𝐦𝐢𝐤𝐚𝐞𝐥𝐬𝐨𝐧¹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz