Prolog

714 16 0
                                    

Jak zwykle siedziałam z ojcem w jego cukierni. Nigdy nie miałam wielu znajomych, moje życie kręci się wokół sklepu z łakociami. Mimo iż ojciec miał wielu pracowników, czasami wolał mnie abyśmy zrobili własne słodkosci. Przynajmniej raz w miesiącu gotowaliśmy z tatą. Jest bardzo zapracowany więc nie mam mu tego za złe, ale kazanie rozmawiania z Slughworthem to dla mnie za dużo. Nie zrozumcie mnie źle, ale była to kanalia jakich mało. Miał sygnet który odbijał literę „A". Na szczęście nie miałam z nim zbyt wiele konfrontacji więc się cieszę.
4 dni później
Dziś są moje 16 urodziny. Czuję się bardziej... no nie wiem? Dorosła? Gdy dalej kontemplowałam na temat mojego wieku usłyszałam krzyk

Smak czekolady~ Willy WonkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz