LILY
Zeskoczyłam z łóżka Jamesona i udałam się do łazienki, a drogę do niej znałam już na pamięć. Chciałam się umyć bo czułam się lepka od potu. To mieszkanie było moim bezpiecznym miejscem, czułam się w nim strasznie komfortowo. Mogłam chodzić tu nawet bez ciuchów a nadal bym się nie wstydziła, tak jak teraz.
Zobaczyłam swoje odbicie w lustrze, wyglądałam na zmęczoną, bo taka jestem. Seks z J jest strasznie wyczerpujący. Jest cholernie dobry ale naprawdę straszliwie mnie on męczy.
Jego łazienka była bardzo estetyczna i minimalistyczna. Wszystko było starannie ułożone na półkach, było widać, że chciał mieć wszystko idealnie ułożone. Tak jakby ta łazienka była już zaplanowana, mydło leży tam, ręcznik tam a szczoteczki tam. Jakby od zawsze miały tam swoje miejsce.
W tej łazience, bo posiadał dwie, znajdował się prysznic. Ogromny prysznic, nigdy tak dużego prysznicu nie widziałam, no może w sklepach. Płytki były jasne, przyjemne dla oka, ale natomiast w odcieniu zimnym. Odpaliłam słuchawkę prysznicową a ciepła woda przyjemnie zleciała po moim karku.
Czułam ulgę i uczucie jak cały ciężar zlatuje wraz z brudną wodą. Jestem czysta i to nie tylko w praktyce, czuje, że odpuściłam, odpuściłam wszystkie swoje złe myśli. Dla niego jak i dla mnie.
Wtarłam w włosy jaki szampon o zapachu jaśminu. Nigdy nie zastanawiałam się jak pachną włosy Jamesona ale zapewnie właśnie tak. Pachniały pięknie.
Poczułam dotyk na swoim biodrze, praktycznie podskoczyłam. Nie spodziewałam się, że przyjdzie tu za mną.
— Dzięki Lily, beze mnie? — przybliżył swoje krocze do moich pośladków, cicho westchnęłam, czułam jego członka na swojej skórze, i to mi się podobało. To nie tak, że przed chwilą narzekałam, że seks z nim jest wyczerpujący a teraz czuje jak mi mokro ale nie od wody która na nas leci.
Czułam jak mocno zaciska palce na moich biodrach, w tych miejscach aż paliła mi się skóra. Czułam jak ogień powstaje pod wodą. Bałam się, że zostaną mi tam odciski. Nie mogłam się wysłowić, czułam dużą gulę w gardle. Nie mogłam jej przełknąć.
— Nie przeprosisz? — szepnął mi w prost do ucha, tak cicho, że przez szum wody prawie go nie usłyszałam.
Odwróciłam się i wpiłam się w jego usta, nie musiałam czekać żeby oddał ten pocałunek. Całował mnie jak zawsze zachłannie ale z miłością. Jego duże dłonie umieścił na moich pośladkach które zgniatał jak poduszkę.
Jęczałam mu w twarz jak gwiazda porno.
Dopiero teraz zauważyłam, że w jego dłoni znajduję się kolejna gumka. Nie ucieknę już od niego. Wskoczyłam mu na biodra i zawiozłam swojego nogi w okół jego bioder a jego ręce szybko znów znalazły się pod pośladkami.
Czułam jak ociera się o mnie swoim kutasem, na chwilę zatrzymał nasz pocałunek żeby założyć prezerwatywę. Chyba to będzie naszą codziennością, seks stanie się czymś co będziemy robić codziennie tak samo jak mycie zębów czy wspólna kawa. Już czuje, że nie będzie takiego dnia kiedy nie będę dochodzić.
Naprawdę myślałam, że za chwilę pojawi się płomień pod wodą. Bo jesteśmy jak Miłością i nienawiścią, jesteśmy ogniem i wodą po jednej stronie medalu. Logiką i głupotą, jak dniem i nocą po drugiej, a nawet kurwa po trzeciej.
Jesteśmy wspólnym puzzlem.
Uwielbiałam słyszeć odgłosy, które wydobywaliśmy kiedy byliśmy dopasowani do siebie, kiedy był we mnie. Kiedy mnie kochał o każdej możliwej porze, nie chce już od niego odchodzić, chce zostać i codzień na niego patrzeć. Mówić mu dzień dobry i dobranoc śpiąc w jednym łóżku. Chce z nim codziennie spożywać posiłki, siedzieć na kanapie i oglądać ulubione programy wtulona w jego tors. Chce wykarmiać nasze dzieci, czekać w tym mieszkaniu z gotowym obiadem.
CZYTASZ
Teachers Pet
RomanceDedykacja: Dedykuję tę książkę wszystkim którzy dławią się samym sobą w środku. Otwórzcie usta, weźcie głęboki wdech, macie jeszcze żyć. Liliana Olivia Lee jest fantastyczną uczennicą z najlepszymi ocenami w szkole. Zostaje odtrącona od swoich rówi...