Jameson miał racje, mogłam pojechać z nim do jego mieszkania, a nie zostawić mnie tutaj z wszystkim fałszywymi osobami. On zawsze miał racje a ja zawsze udawałam, że wszystko gra.
Przechodziłam po raz kolejny przez korytarz i wszyscy się na mnie patrzyli, wszyscy nie tak jak wtedy ze sprawą z Gregiem, czy coś. Nawet nauczyciele i profesorzy się na mnie patrzyli. Nie musiałam się nawet odwracać żeby to widzieć.
Byłam jak obraz w muzeum a oni wszyscy obserwowali mnie.
Nie było to za przyjemne uczucie, chciałam uciec stąd jak najdalej się dało. A najdalej była mnie łazienka, do której weszłam i odrazu zatrzasnęłam drzwi. Usiadłam na brudnej łazienkowej podłodze podkulajac nogi do klatki piersiowej. Chciałam do domu, do mojego pokoju który tak naprawdę już nie był mój. Dopiero teraz zorientowałam się, że moim prawdziwym domem było mieszkanie Jamesona, była to moja komfortowa strefa, jego łóżko i on.
Tak bardzo żałowałam, że z nim nie pojechałam.
Nicolę też mi gdzieś uciekła, a mi zostało siedzieć w toalecie i czekać kiedy przyjedzie J. W toalecie oblały mnie wszystkie moje wspomnienia. Wszystkie te cholerne cierpienia, jakie przeżyłam przy tym klozecie. To wszystko rozwaliło mnie tak mocno, że stałam się jebana psychopatką która miała obsesje tylko na jednym, na schudnięciu.
Uratował mnie, ale nigdy już mnie nie naprawi. Zawsze będzie się to za mną ciągnąć, zawsze będzie mnie to prześladować, przypominać jakim byli bezwartościowym gównem, na zawsze nim zostanę.
Westchnęłam głośno i ułożyłam swoją głowę na moich kolanach, nogi złapałam w mocnym uścisku. Moja pewność siebie uciekła tak szybko jak przybyła. Do toalety weszły jakieś dziewczyny, na początku nie zwracałam na nie uwagi, ale gdy usłyszałam swoje imię to wszystkie myśli skołowały się na jednym.
— To nie jest możliwe! Czasem nie powinni jej wyrzucić za to? — krzyknęła oburzona. — Ona? Czemu ona, nie rozumiem tego z tylu dziewczyn ta jebana szmata mu zaimponowała.
—Nie bądź zazdrosna Janet.
— Zazdrosna? Ja jestem wściekła.— odpowiedziała. — Czemu niby bym miała być zazdrosna. — mruknęła pod nosem.
— Każdy wie ze byłaś w nim zakochana, i to od kilku lat. — parsknęła jedna na drugą. — Myślisz, że nikt nie widział tego jak się do niego ślinisz. — i dopiero teraz zrozumiałam kogo był ten głos.
— O co ty masz teraz problem Alison.
— Jesteś zazdrosna o Lily bo sama gdyby była taka okazja wskoczyłabyś mu do łóżka. — powiedziała i nastała cisza. — I nie udawaj zawstydzonej każdy już wie, że opierdalałaś gały połowie męskiej populacji w tej szkole.
Parsknęłam śmiechem.
— Coś ty powiedziała?! — wydarła się.
— To co usłyszałaś, Lily jest piękna, seksowna i inteligenta. — zaczęła a ja nie mogłam oderwać od nich wzroku jak i słuchu, ledwo co je w sumie widziałam. — Nie to co ty.
— Przed chwila sama miałaś wielki ból dupy o to a teraz udajesz niewinną. — Alison nie odpowiedziała jej na to. — Mogę się założyć, że ona sama więcej osób zaliczyła niż my wszystkie razem wzięte.
Odtworzyłam drzwi od toalety i dopiero wtedy je tak naprawdę ujrzałam. Dziewczyny stały wzdłuż umywalek poprawiając swoje makijaże. Gdy wyszłam z kabiny każdą odwróciła się w moją stronę otwierając szeroko usta, a najbardziej Janet.
— Przegrałabyś ten zakład. — uśmiechnęłam się do niej sarkastycznie a potem odwróciłam, chciałam już odchodzić ale usłyszałam donośne parsknięcie.
CZYTASZ
Teachers Pet
RomanceDedykacja: Dedykuję tę książkę wszystkim którzy dławią się samym sobą w środku. Otwórzcie usta, weźcie głęboki wdech, macie jeszcze żyć. Liliana Olivia Lee jest fantastyczną uczennicą z najlepszymi ocenami w szkole. Zostaje odtrącona od swoich rówi...