Rozdział 22

487 23 2
                                    




Jameson od zawsze był problemowym dzieciakiem, zaczęło się to wszystko jeszcze w przedszkolu, kiedy uderzył swoje młodszego kolegę, chłopczyk od początku ukazywał się jako ten agresywny, żadne inne dziecko nie chciało się z nim bawić, w sumie to każda matka zabraniała się bawić z nim.

Jedyną osobą, która pomagała mu w tym wszystkim była jego mama, Chloe Hernandez. Piękna kobieta która posiadała długie ciemne włosy, które delikatnie się plątały i ciemne jak noc oczy. Nie jeden facet się w niej zakochiwał. Od tego zaczęły się ich problemy w domu.

Ojciec był zazdrosny o to, że dużą ilość facetów zaczepiała młoda kobietę, bo przecież miała być tylko jego, specjalnie nie pozwalał nigdzie jej jechać z przyjaciółkami, nawet zabronił zatrudnić się jej do pracy. Miała siedzieć i opiekować się malutkim Jamesonem a w nocy? Miała mu dogadzać w rożny sposób.

W domu zawsze musiał być obiad, kiedy głową rodziny wracała do domu nie mogła być głodna, musiał być tez perfekcyjny porządek, więc kiedy Chloe mogła zostać tylko w domu to ona go robiła, nie chcieli zamawiać sprzątaczek. To Chloe była gosposią, i to ona miała wszystko robić. Nie mogła odmówić.

Kiedy natomiast odmówiła i spotkała się z karą, była bita i molestowana przez swojego męża. Namawiał swoją kobietę do seksu kiedy ta nie miała na to najmniejszej ochoty. Nie miała wyboru, musiała się z nim prawie codziennie pierdolić jak zwykła szmata. Nie mogla nic zrobić, kiedyś spakowała się i chciała uciec ze swoim synkiem, już była w innym miasteczku ale wtedy? Znaleźli ja ludzie swojego męża i dostała solidna karę.

Nigdy już tego nie powtarzała. Bała się, że następnym razem ten drań zrobi coś Jamesonowi, który nie był niczego świadomy bo nigdy nie widział jak podniósł tata podniósł rękę na swoją mamę. Całe życie nie był świadomy.

Jego matka umarła wczesną śmiercią, odkryli u niej raka, najprawdopodobniej był on spowodowany stresem jaki przeżywała w swoim domu.

Chloe umarła w jego dwudziestu sześciu lat. Kiedy jej synek miał nie całe pięć lat.

Lorenzo nie popadł w żadna depresje, może udawał, że mu było przykro ale nie było odrazu odnalazł się w kurwach, prostytutkach na zamowienie. On potrzebował seksu a nie miłości.

Kiedy jego jedyny syn był w przedszkolu zamawiał kurwy do domu a kiedy on był w domu bawiąc się z opiekunką, czekał tylko jak zaśnie żeby zerżnąć jego pomocnice.

Chloe takie życie się nie należało, wczesna śmierć, obrzydliwy mąż. Nic z tego, ona od zawsze miała dobre serce. Gdy była młodsza swoich własnych ciężko zarobionych pieniędzy oddawała na schroniska i inne charytatywne akcje. Miała ona najlepsze serce jakie ktoś mógł posiadać, była chodzącym aniołem ze uśmiechem, który był sztuczny ale kto mógł wiedzieć prawdę?

Pomagała każdemu, była na każde zawołanie, jej rodzice zginęli gdy skończyła osiemnaście lat, nie miała nikogo oprócz Lorenza, którego pierwszy raz spotkała w klubie gdy tam dorabiała, zakochała się w nim, zakochała się w takim szatanie.

Jameson bez matki był źle wychowywany, opiekunki zmieniał szybciej niż skarpetki, żadna nie chciała współpracowac z chłopczykiem. Często uciekały z domu krzycząc, że mały Jameson to dziecko „diabła". Może nim było?

Chłopczyk był zbyt agresywny jak na swój wiek, gryzł, kopał, bił opiekunki bo nie spełniły jego zachcianek. Od małego już był arogancki i wulgarny. Z pewnością poduczył się tego od ojca.

Jameson poszedł do podstawówki a tam wszystko się zaczęło. Uczył się wyśmienicie, nikt nigdy nie widział tak inteligentnego dziecka, już w czwartej klasie podstawówki umiał obliczać wszystkie pierwiastki i ułamki. Nauczycielki mówiły, że by zaszedł daleko z matematyka gdyby nie jego charakter.

Teachers PetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz