ROZDZIAŁ IV

98 6 0
                                    

Z godziny na godzinę czułam się coraz gorzej. Damon zaniósł mnie do swojego pokoju na piętrze. Byłam tutaj dawno temu, praktycznie nic się nie zmieniło. Wampir czytał jakąś księgę a ja leżałam na jego łóżku. Przechodziły przezemnie dreszcze. Gorączkę jak drut miałam wysoką. Było coraz gorzej ale jeśli Elijah mówił prawdę powinno mi przejść po halucynacjach. Czyli najgorsze jeszcze przedemną. Nie chce ich bo wiem że będę przez nie widzieć osoby, o których chciałabym zapomnieć.
- Przyniosę ręczniki z wodą - zadeklarował kruczoczarny. W odpowiedzi skinęłam głową. Nim zdarzyłam zauważyć Salvatore wrócił do pokoju ale nie z ręcznikami a jakąś krwią w butelce.
- Co to jest? - spytałam ostatkami sił
- Reszta krwi Klausa, kiedy to ja zostałem ugryziony - powiedział I podszedł do mnie - pij - powiedział I przyłożył mi resztę do ust.
Smakowała wybornie. Oblizałam usta i zanim się obejrzałam mój organizm odpłynął.

Pov Damon
Nie powiem jej powrót do miasta mógł wiele skomplikować. Klaus szybciej czy później będzie chciał ją zabić, chyba że stanie się na odwrót. Po tym jak Elena została wampirem jesteśmy razem tak przynajmniej twierdzi. Jak widzę jak patrzy na Stefana i Rebekę to mam ochotę ich udusić wszystkich. Jutro jedziemy po lek i najlepiej by było gdyby Nat pojechała z nami ale z pewnością wymyśli coś innego. Wiem jaka była kilkanaście lat temu. Nie przeprowadziłeś z nią rozmowy tylko monolog. Mogłem się drzeć a to i tak nie docierało. Teraz mam wrażenie że jednak ktoś do niej dotarł ale jak zaczynam temat co się u niej działo przez ostatnie 10 lat zbywa mnie i mówi że nic ciekawego i wartego twojej uwagi. Pewnie gdyby tak było by tak nie mówiła ale wiem że nic nie wskóram z tą kobietą. Spojrzałem na nią, wyglądała już normalnie.

Pov Natalie
Przebudziłam się z tego czarnego snu. Byłam zawiedziona że nic mi się nie śniło. Żartowałam to naprawdę bardzo bardzo dobrze. Spojrzałam na Damona, który stał przy oknie.
- Długo tu jesteś? - spytałam
- Od samego początku, kochanie - rzekł z mrugnięciem do mnie okiem
- Muszę lecieć, dziękuję za wszystko Salvatore - uśmiechnęłam się łobuzersko - w podzięce jak zajebe tego drania to przyniosę wam jego głowę. - mówiłam jednocześnie zabierając kurtkę z krzesła - powiesicie sobie w salonie czy tam gdzieś gdzie będziecie chcieli - krzyknęłam wychodząc z ich posiadłości
- Kurwa - przeklnęłam pod nosem. Mój samochód jest pod barem nieee. Powiedziałam I ruszyłam przed siebie. Wybiegłam z terenów posiadłości szybkością wampira ale przy drodze już musiałam iść normalnie bo widziałam nadjeżdżający samochód.
- Witaj panno Levander znów się spotykamy - powiedział jak zawsze taktownie Elijah
- Tak tak jak widzę niestety ciągle na siebie wpadamy - mruknęłam z zamiarem pójścia stąd. Niestety kolega nie pozwolił mi iść dalej
- Niklaus zaczął szukać na ciebie informacji. Osobiście nie chce żeby coś Ci się przytrafiło z powodu mojego brata - powiedział zabierając rękę z mojego ramienia
- Czego oczekujesz? - spytałam
- Wyjedź ze mną z miasta do Nowego Orleanu - powiedział spoglądając mi w oczy
- Perswazja na mnie nie działa - prychnęłam
- Nawet bym nie próbował - podniósł ręce w geście obrony - pytam i proszę
- Co z tego będziesz miał? - spytałam zaciekawiona
- Nowy Orlean to było kiedyś miasto pod rządami naszej rodziny. Dowiedziałem się że ktoś inny sprawuje sobie tam władze. Jeśli informacja dojdzie do Niklausa rozpęta tutaj trzecia wojnę światową. A tego chyba nie chcemy, prawda panno Levander? - spytał z typowym uśmieszkiem dla debili w garniaku
- Nie szybciej go zabić po prostu? - spytałam niewinnie - Oczywiście wiem że to twój brat ale pomyśl ile ci problemów narobił - spojrzałam na jego zdziwione oczy
- To jest moja propozycja. Pojedzie Pani ze mną. Odzyskamy władze a później zrobię tak że Klaus nigdy Pani nie znajdzie, zgoda? - wyciągnął przedemnie rękę
- Tak - uścisnęłam jego dłoń - Ale nie Pani tylko Natalie bądź Nat, jak wolisz - uśmiechnęłam się miło. Naprawdę to był szczery uśmiech
- Dobrze Natalie - powiedział I otworzył drzwi do auta
- Wolałabym pojechać swoim + zabrać swoje rzeczy z domu - powiedziałam przeglądając się w lusterku.

--------------------------------------------------
Przepraszam za tak krótki rozdział ale mam sporo na głowie.

Życzę wszystkim Szczęśliwego nowego rokuuu 2024 !!!

In Your Eyes || Mikaelson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz