Pov Will
Po tym co powiedział Vincent udałem się do pokoju ubrać i ogarnąć bo cała ta sytuacja była dla mnie bardzo ciężka, ubrałem czarną koszulę, spodnie od garnituru oraz garnitur. Poszedłem do toalety by zrobić coś co robię od wiadomości o śmierci Hailie. Zrobiłem pierwszą kreskę, drugą, trzecią.
- Wystarczy- Pomyślałem i odłożyłem żyletkę do etui telefonu. Krew wytarłem chusteczką a rany zabezpieczyłem bandażem. Potem zszedłem na dół gdzie czekał już Vincent z Kamilą. Vincent był ubrany identycznie jak ja a Kamilla miała czarną obcisłą sukienkę do kolan.
- Kto z kim jedzie?- Zapytałem po chwili milczenia.
- Ja, Kamila, i ty możemy jechać moim samochodem a ty jeśli ufasz Dylanowi możesz dać mu kluczyki od swojego Jeppa.- Powiedział nawet na mnie nie patrząc.
- Okej.- Powiedziałem wyciągając kluczyki z kieszeni, ponieważ widziałem jak Dylan zbliża się do nas.
- Dylan jedziesz z bliźniakami moim autem tylko proszę nie rozbij się.- Powiedziałem dając mu kluczę.
- Jak się rozbije to od razu położą nas obok Hailie.- Powiedział chcąc rozładować atmosferę.
- Chcesz aby ochroniarz zawiózł was na miejsce? Przy okazji dostać zakaz kierowania samochodem przez najbliższy miesiąc?- Zapytał Vincent bardzo poważnie.
- Dobra sory taki żarcik.- Powiedział Dylan.
- To nie miejsce i czas na żarty, jasne?- Powiedział Vincent.
- Przepraszam okej.- Pierwszy raz usłyszałem jak Dylan przeprasza. W między czasie przyszli Tony i Shane pojechaliśmy do kościoła gdzie odbyła się msza itp. Dylan był bardzo nerwowy nie wiem czemu.
Pov Dylan
Kurwa no byłem bardzo zły jak zobaczyłem wszystkie te głowy z organizacji. Adrien, Rodric, Charles i kilku innych to był pogrzeb mojej siostry a nie spotkanie organizacji. Ale takie były zasady. Droga na cmentarz, i przemówienie, które miał wygłosić Vincent.
- Hailie, była bardzo uśmiechniętą i pełną energii nastolatką ostatnie zdarzenia były dla niej bardzo trudne ale walczyła ,niestety diagnoza postawiona około miesiąc temu zmiotła wszystkich z planszy. Hailie dzielnie walczyła i robiła wszystko by pokonać chorobę ale niestety jej młody organizm nie był przygotowany na starcie z tak silną chorobą jaką jest nowotwór krwi niestety opuściła nas i garstkę znajomych ze szkoły miejmy nadzieje że tam gdzie trafiła jej dusza będzie jej dobrze. – Powiedział Vincent, ale było widać że łamał mu się głos.
Zauważyłem że gdy wracał na miejsce zapatrzył się na rękę Willa ale może mi się wydawało.
Pov Vincent
Gdy ogłosiłem przemowę, idąc w stronę swojego miejsca zauważyłem plamę na rękawie garnituru Willa, miałem swoje podejrzenia na ten temat. Po całej ceremonii przyjąłem kondolencje od członków organizacji oraz znajomych Hailie za szkoły a była to Mona i Leonard Hardy.
Gdy wracaliśmy już do domu w bardzo smutnych nastrojach powiedziałem.
- Wiliam gdy dojedziemy zapraszam cie do mojego gabinetu.
Pov Will
Gdy Vincent wypowiedział te słowa normalnie mnie zmroziło. Na pogrzebie krew zrobiła nie dużą plamę na rękawie mojego garnituru, i to pewnie będzie tematem rozmowy.
- Halo Will, wszystko okej?- Zapytał po chwili gdy nie dostał mojej odpowiedzi.
- Tak, tak wszystko okej jak dojedziemy przyjdę do gabinetu tylko się przebiorę.-Odpowiedziałem nie patrząc na niego, do domu zostało jakoś 10 minut. Vincent się do mnie już nie odzywał, ponieważ rozmawiał z Kamillą na temat tego do jakiego przedszkola wysłać Lissy. Gdy dojechaliśmy poszedłem i przebrałem się w czarny sportowy komplet przy okazji założyłem nha rany nowe bandaże. Garnitur dałem Eugeni do prania i poszedłem do Vincenta.
- Hej, co chciałeś Vince?- Zapytałem siadając na fotelu przy jego biurku .
- Wiliam chciał bym abyś pokazał mi swoje ręce, chyba że wyjaśnisz mi dlaczego na twoim garniturze była plama najpewniej z krwi. Pobiłeś się z kimś?- Patrzył na mnie swoimi lodowatymi oczami. Wiedziałem że i tak zobaczy więc trudno. Powoli podwinąłem rękaw bluzy ukazując zabandażowane przed ramię.
- Ja ci to Vice wyjaśnię....- Zacząłem.
----------------------------
Witam moi kochani, postaram sie dodać ostatni rozdział i epilog no i moja pierwsza książka dobiegnie końca.
Jeśli macie jakies pomysł na nową opowieś to będe wdzięczna za podpowiedź.
Spodziewał sie ktoś tego po Willu?
dobra kochani życze wam Szczęśliwego Nowego Roku i do zobaczenia w nowym rozdziale :)
CZYTASZ
Kiedy Miłość prowadzi nas do grobu. Rodzina Monet
Novela JuvenilHailie Monet przebacza Jasonowi i wybiera się z nim do galerii. Co się stanie? Czy zakupy się udadzą? Bohaterowie autorstwa Weroniki Marczak.