Wiliam, dlaczego....

166 3 0
                                    



Pov Vincent

- A więc słucham.- Odpowiedziałem mojemu bratu. Byłem ciekawy, ale za razem zawiedziony tym że Will rozwiązuje swoje problemy w ten sposób.

-.... Jak cię aresztowali to myślałem że świat się zawalił, wszystko było na mojej głowie a ja nie byłem przygotowany na taka odpowiedzialność, potem jeszcze informacja o chorobie Hailie no myślałem że zwariuje, poczytałem o tym i okazało się że samo agresja pomaga w bardzo dużym stopniu przy problemach psychicznych i innych tego typu, spróbowałem no i po prostu czułem się lepiej.- Wytłumaczył patrząc na mnie wzrokiem „wiem że się na mnie zawiodłeś, przepraszam"

- Will, przecież wiesz że jak byś dał mi znak że nie dajesz sobie rady to bym ci pomógł.- Uświadomiłem mu.

- No tak ale nie chciałem wyjść na takiego wiesz „gorszego" przy tobie.- Powiedział.

- Zrobimy tak, zadzwonię do Montyego żeby przyjechał na chociaż tydzień, i przede wszystkim idziesz na terapie i ani mi sie waż sprzeciwić.- Powiedziałem sięgając po telefon.

- Ale Vine, ja już nie będę tego robił Monty mi pomoże wszystko już będzie okej.- Próbował mnie przekonać do zmiany decyzji ale ja już ja podjąłem.


----------------------------------

Przepraszam, że tak mało ale możliwe że jeszcze dzisiaj pojawi sie epilog no i zakończę moją pierwszą książkę.

Jeśli macie pomysł na nową książke to bardzo prosze o podopwiedź co byście chcieli zobaczyć. :)

Kiedy Miłość prowadzi nas do grobu. Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz