Jestem okropny..

749 23 34
                                    

Pov. Oliwier

Spojrzałem na Bartka, a później znów na telefon. Bartek usiadł obok mnie, siedzieliśmy jakiś czas w ciszy.
-Wszystko okej?
-Tak.
-Oli wiem, że nie, możesz mi, przecież powiedzieć o co chodzi.
-Powiedziałem że wszystko jest okej.
Bartek się nie odezwał, po chwili poczułem jego dłoń na mojej nodze, przeszły mnie ciarki, spojrzałem na bruneta, a on się do mnie lekko uśmiechnął.
-I tak pamiętaj że możesz mi wszystko powiedzieć.
-Wiem, dzięki.

Bartek wstał i udał się do drzwi wychodząc jeszcze odwrócił się do mnie i uśmiechnął odpowiedziałem mu tym samym. Gdy wyszedł położyłem się na łóżku i myślałem nad swoim życiem. Boże jaki ja jestem okropny. Zmarnowałem czas Bartka. On tylko pewnie udaje że się o mnie martwi, bo kto by się o mnie martwił, jestem okropny.

Łzy zbierały mi się coraz bardziej w oczach. Wstałem szybko z łóżka, wziąłem jeszcze telefon i poszedłem do łazienki. Zamknąłem się na klucz, spojrzałem na siebie w lustrze, ciągle w głowie miałem to jaki jestem okropny i wszystko robię źle. Jestem okropny.. Jestem okropny.. Ściągnąłem z siebie bluzę zostając tylko w dresach. Spod Case'a na telefon wyjąłem małą żyletkę. Zacząłem robić kilka małych kresek na juz zagojonych ranach. Najpierw zrobiłem kilka małych, później robiłem coraz więcej większych.

Skończyłem gdy poczułem ból nie do zniesienia. Opłukałem żyletkę z krwi i schowałem spowrotem pod case'a. Ranę zawinąłem lekko w bandaż i założyłem bluzę. Wyszedłem z łazienki już w lepszym humorze. W końcu dopłaciłem sobie to jaki jestem okropny i beznadziejny.

Zeszedłem na dół, każdy czekał tylko na mnie, przez co znowu poczułem się okropnie.
-Oliwier ile można było czekać na ciebie? Zawsze się spóźniasz!-Krzyknął na mnie Świeży. Poczułem jak łzy zaczęły mi się pojawiać w oczach. Schowałem głowę w dół i wytarłem oczy.
-Dobra Świeży spóźnił się tylko dziesięć minut to nic takiego.-Julita mnie wybroniła i uśmiechnęła się do mnie na co ja odpowiedziałem jej tym samym. Świeży nic już nie powiedział i zaczęliśmy odcinek.

Gdy skończyliśmy odcinek było już późno, poszedłem znowu do łazienki i zrobiłem to samo co miałem na ręce tylko na drugiej. Nigdy nie czułem się tak okropnie jak teraz. Siadłem na podłogę i zacząłem płakać. Teraz czułem się okropnie dlatego że nie zrobiłem nic sobie od początku twoje 5 minut 2 a minął już rok, byłem czysty a teraz to zepsułem. Gdy już się uspokoiłem poszedłem do pokoju przebrałem się w piżamę i poszedłem spać.

Pov. Bartek

Przyjechałem dziś do genzie o 13⁴⁰ dziś nie było nagrywek a, ponieważ u mnie w domu nudziłem się sam, Przemek był u wiki a Qry w domu genzie coś robił z Julitą więc zaproponowali mi żebym przyjechał i byśmy coś obejrzeli.

Wszedłem do domu Genzie i przywitałem się z Julitą i Qry'm. Gdy jechałem to zajechałem do sklepu po przekąski. Przygotowaliśmy wszystko w piwnicy.
-Tylko my będziemy oglądać?
-No tak każdy mówił że nie może dzisiaj. Nie pytałam tylko Oliwiera bo spał. Pójdziesz do niego Bartek zapytać się czy ogląda z nami?
-Spoko.

Poszedłem do pokoju Oliwiera. Zapukałem kilka razy i nikt mi nie odpowiedział, wszedłem do pokoju a Oliwiera nigdzie nie było. Poszedłem do łazienki zobaczyć czy tam jest ale też nikogo nie było, zacząłem szukać go w całym domu i pytać się wszystkich czy gdzieś go nie widzieli. Nikt go nigdzie jie widział. w głowie zaczęły pojawiać mi się najgorsze scenariusze. Co jak mu się coś stało? Gdzie on jest?

Zacząłem do niego dzwonić ale okazało się że nie jego telefon został u niego w pokoju. Julita uspokoiła mnie i powiedziala żebyśmy zaczekali trochę i może przyjdzie.

Czekaliśmy chyba 2 godziny, cały czas martwiłem się o niego. Że coś mu sue stało. Nagle usłyszałem, że ktoś wszedł do domu. Odrazu poszedłem zobaczyć kto to. To był on. To był Oliwier.
-Gdzie ty byłeś!? Zachowujesz się jak jakiś bachor! Mogłeś chociaż powiedzieć komuś że wychodzisz!
Ten nawet na mnie nie spojrzał, ominął mnie i poszedł na górę. Odrazu poszedłem za nim.
-Serio Oliwier to było takie głupie co zrobiłeś! Nie jest trudno powiedzieć zwykłe "Wychodzę"! Wiesz ile cię nie było!? 4 cholerne godziny! Myślałem że coś ci się stało! I teraz nie odzywaj się! Gdzie ty w ogóle byłeś!?
Oliwier w końcu zatrzymał się i obrócił w moją stronę.
-Byłem u psychologa! Proszę! Nie radzę już sobie! Chcę się zabić! To chciałeś usłyszeć!?
Widziałem że w oczach Oliwiera zaczęły pojawiać się łzy, ale po chwili mi moje łzy zamazały cały obraz. Usłyszałem tylko huk drzwi. Oparłem się o ścianę i zjechałem na dół, przyciskając nogi do klatki piersiowej. Zacząłem płakać jak dziecko w ogóle nie móc złapać oddechu. Nie wiedziałem że jest z nim tam źle. Mogłem mu pomóc a tylko popsułem to wszystko. Zobaczyłem obok mnie Qry'ego, a Julita wchodziła do pokoju Oliwiera. Tam bardzo mi go szkoda. Chciałbym się do niego teraz przytulić. Po chwili zobaczyłem też Przemka, który również kuca obok mnie. Obaj z Qry'm coś do mnie gadają. Ale nic nie rozumiem. W głowie mam ciągle słowa Oliwiera. On chce się zabić. Muszę do niego iść go przeprosić. On nie może nić sobie zrobić.

Wstałem z podłogi, a po mnie wstał rozbieżności Przemek i Qry. Skierowałem się do pokoju Oliwiera. Wszedłem do pokoju a na łóżku siedziała Julita z Oliwierem. Obydwoje się na mnie spojrzeli. Ja patrzałem tylko na Oliwiera. Zobaczyłem w jego oczach ból i smutek. Podszedłem do nich, a oni wstali.

Oliwier chciał coś powiedzieć a ja go odrazu przytuliłem. Zacząłem mówić mu że go przepraszam i że się tylko martwiłem i bałem że coś mu się stało. Później tylko staliśmy przytuleni do siebie. Nie wiem ile minęło 10? 15? minut nie wiem. Odkleiliśmy się od siebie. Zobaczyliśmy że każdy już wyszedł z pokoju i zaśmialiśmy się z tego. Gadaliśmy jeszcze długo dopóki leżeliśmy sobie i gadaliśmy l czymś ja czułem już jak zasypiam, poczułem tylko jak Oliwier przejechał po moich włosach ręką i zasnąłem.

Pov. Oliwier

Pogadaliśmy z Bartkiem aż do 2³⁰ trochę długo. Wyjaśniłem mu że zmagam się z depresją już od dziecka przez problemy w szkole i domu rodzinnym, Bartek przez całą rozmowe co chwilę mnie przepraszał, że tak na mnie nakrzyczał, co było słodkie. Leżałem obok chłopaka i patrzałem jak brunet śpi u mnie na łóżku, wygląda tak słodko, przejechałem ręką po jego włosach. Boże Oliwer co ty robisz przestań. Odwróciłem się tyłem do niego powiedziałem ciche dobranoc i poszedłem spać myśląc ciągle o brunecie, który śpi obok mnie.

'''''''''
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Hejka kochani! Trochę długo musieliście czekać na ten rozdział i przepraszam was za to. Mam nadzieję że wam się podoba i do zobaczenia!!

Miłego dnia/Dobranoc!♡

oliisdreambartek <3

Jeżeli to piękny sen to nie musisz budzić mnie.. ~KOSTEKxBARTEK~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz