Nic z tego nie wyjdzie Julita..

577 19 50
                                    

Pov. Bartek

Wstałem rano, odrazu zobaczyłem farbowanego blondyna obok mnie, usmiechnąłem się na jego widok. Wyglądał tak uroczo jak spał, sekundę później spojrzałem na jego usta, które wyglądały tak cudownie. Od jakiegoś czasu przyłapuje się na patrzeniu na nie i zastanawianiu się jak się je całuje. Może Julita miała rację? Może serio coś do niego czuje? Niee, napewno nie.

Wstałem z łóżka Oliwiera wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z jego pokoju jak najciszej żeby go nie obudzić. Poszedłem do pokoju Julity, zapukałem i gdy usłyszałem odpowiedź wszedłem do jej pokoju. Dziewczyna siedziała przy lustrze i się malowała a jej chłopak leżał na łóżku przeglądając coś w telefonie.
-Siema Patryk, Hejka Julita, o której dzisiaj zaczynamy przygotowywać impreze dla Oliwiera?
-O 15 mamy być w studiu. (udajmy że Oliwier ma urodziny tam gdzie miała Julita ale z innym motywem~autorka)
-Aa okej. To widzimy się o 15.
-Do zobaczenia.

Odrazu skierowałem się do swojego auta, a później do domu. Gdy wszedłem do domu dostałem wiadomość, odrazu zobaczyłem od kogo.

Oliwier🛹✨
~Hej Bartek możemy się
jakoś zaraz
spotkać i coś porobić?
Jesteś moją ostatnią nadzieją
każdy mówi że nie może 😕

Bartek💪🏼🧠
~Sorry Oliwier nie mogę
teraz ale możemy wieczorem jakoś
o 18? Przyjdę po ciebie i pojedziemy
coś zjeść?

Oliwier🛹✨
~No oki to czekamm.

Było mi bardzo smutno że nie mogę się z nim spotkać wcześniej, ale musiałem pomóc z przygotowaniem imprezy dla niego, bo musi być wszystko idealnie tak jak idealny jest on. Razem z genziakami ustaliliśmy że to ja go przywiozę. Ogarnąłem się szybko i pojechałem już na sale, ponieważ dochodziła już 15, a impreza zaczynała się o 19.

Pov. Oliwier

Wstałem rano i Bartka nie było już obok mnie. Trochę było mi z tego powodu smutno. Wyszedłem z pokoju, zszedłem na dół i nigdzie nikogo nie było. Nawet zajrzałem do pokoi innych domowników i nikogo nie było. Każdy o mnie zapomniał. Nawet Bartek. W moje urodziny. Ale czego ja się spodziewałem, to tylko urodziny kogoś bezwartościowego. Poszedłem do łazienki i zrobiłem znowu to co zdarzyło mi się zrobić już kilka razy w ciągu 5 dni.  Gdy to zrobiłem zawinąłem rękę w bandaż. Poszedłem do pokoju po bluze przy okazji pisząc do każdego czy da radę gdzieś wyjść. Każdy był zajęty. Moją ostateczną nadzieją był Bartek. Zgodził się ale dopiero na 18. Przynajmniej znalazł czas na mnie.

Pov. Bartek

Była 17⁰⁰ skończyliśmy przygotowywać studio więc mogłem pojechać po Oliwiera szybciej i zrobić mu niespodziankę. Gdy wszedłem do domu genzie była absolutna cisza, ponieważ każdy dzisiaj był poza domem. Zawołałem Oliwiera i po chwili zjawił się na dole. Odrazu gdy go zobaczyłem usmiechnąłem się a zielonooki zrobił to samo. Podszedłem do niego i go przytuliłem. Pachniał tak ładnie. Staliśmy tak kilka minut aż w końcu się od siebie odkleiliśmy.
-Wszystkiego najlepszego Oliś!
-Dziękuje, jesteś jedyną osobą, która nie zapomniała o moich urodzinach oprócz moich rodziców haha.
Widziałem ten smutek w oczach Oliwiera, każdy wiedział o jego urodzinach ale mieliśmy mu zrobić taką niespodziankę.
-To idziemy na jakieś jedzenie? Głodny jestem.
-Ta idziemy.

Zabrałem Oliwiera do bardzo dobrej restauracji zamówiliśmy jedzenie i gdy przynieśli rachunek chłopak zaczął szukać swojego portfela.
-Ja zapłacę Oliwier.
-Nie, ja zapłacę za swoje nie będziesz za mnie płacił.
-Oliwier dziś są twoje urodziny.
-No dobrze ale to ostatni raz..
Uśmiechnąłem się do niego, zapłaciłem i poszliśmy do mojego samochodu. Czas gdy byłem z Oliwierem strasznie przyspieszał, chociaż mógłby trwać wiecznie. Gdy wsiedliśmy do samochodu kazałem założyć dla Oliwiera opaske na oczy. Pojechaliśmy prosto pod studio. Gdy wysiedliśmy z auta, Oliś oczywiście z moją pomocą bo ciągle miał zakryte oczy, stał przed budynkiem operator z kamerą. Pomogłem kostkowi wejść na piętro na którym będzie impreza. Gdy weszliśmy było cicho. Fausti przyniosła torta. Zdjąłem mu opaskę z oczu i zaczęliśmy śpiewać mu sto lat. Gdy skończyliśmy, Fausti powiedziała żeby zdmuchnął świeczki. Uśmiechnięty Oliwier spojrzał na mnie i zdmuchnął świeczki.

Impreza trwała w najlepsze ja nie piłem bo nie miałem ochoty. Pomyślałem że teraz gdy Oliwier jest już pewnie mocno wstawiony zrobię to co chciałem zrobić już dawno. Najpierw poszedłem do samochodu po prezent dla niego. Wróciłem i odszukałem chłopaka wzrokiem. Stał przy ścianie i rozmawiał o czymś z Julitą. Odrazu z bananem na twarzy podszedłem do nich.
-Możesz ze mną pójść na chwile Oliś?
-Jasne.
Spojrzałem na Julite porozumiewawczym wzrokiem i zabrałem Oliwiera do innego pomieszczenia gdzie byliśmy tylko we dwoje.
-Proszę Oliś to dla ciebie.
Podałem mu prezent. On odpakował i odrazu się uśmiechnął.

Pov. Oliwier

Bartek kupił mi nową deskę. Moją wymarzoną.
-Bartek ale ona droga jest przecież.
-Nie obchodzi mnie to, ważne że jesteś szczęśliwy.
-Dziękuje bardzo.
Przytuliłem go, co odwzajemnił odsunęliśmy się od siebie ale nadal staliśmy blisko siebie. Bardzo blisko. Za blisko. Zaczęliśmy sie do siebie przysuwać.

Pov. Bartek

Pocałowaliśmy się. Całowaliśmy się, a ja czułem się jakby ta chwila trwała całe wieki. Oliwier w końcu oderwał się ode mnie. Przetarł rękawem od swojej bluzy usta.
-Dzięki za deskę.
Powiedział oschle i wyszedł z pomieszczenia. Ałć. Poczułem jak łzy cisnęły mi się do oczu. Wyszedłem z pomieszczenia, byłem już cały zapłakany. Jak mogłem pomyśleć że on też coś do mnie poczuje. Po sekundzie była obok mnie Julita.
-Bartek wszystko okej?
-Nic z tego nie wyjdzie Julita.. Ja będę już szedł.
Ominąłem ją i wyszedłem z budynku. Odrazu skierowałem się do domu. Wszedłem do domu i odrazu poszedłem spać.

Pov. Oliwier

Boże jakim ja jestem debilem, tym pocałunkiem zniszczyłem całą naszą przyjaźń. Mam nadzieję że nie będzie niczego jutro pamiętać.

°°°°°°°°°°°°°°
•••••••••••••••
Prawie 1tys słów kochani!! Jak wam się podoba rozdział? Postaram sie napisać dzisiaj jeszcze 1/2 rozdziały!!

Miłego dnia/Dobranoc

xoxo oliisdreambartek ♡

Jeżeli to piękny sen to nie musisz budzić mnie.. ~KOSTEKxBARTEK~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz