TW ☢️
Przemoc, okrucieństwo i traumy.
Jeśli jesteś wrażliwy oznaczony fragment pomiń!~*~
Od 20 minut stali w recepcji usiłując dowiedzieć się jakim cudem doszło do takiej pomyłki. Praktycznie od chwili wyjścia z pokoju milczeli.Wreszcie po chwili w holu zrobiło się trochę luźniej.
- Dzień dobry, czym mogę państwu służyć? - Zapytała ich uprzejmie brunetka, na oko ze dwa lata starsza od Włoszki.
- Doszło do jakiejś pomyłki. - zaczęła tłumaczyć. - Dostałam kartę do tego samego pokoju co ten pan. - Wskazała na delikatnie uśmiechającego się szatyna.
- Numer pokoju poproszę.
- 359.
Dziewczyna zaczęła szukać potrzebnych informacji by po chwili zmarszczyć brwi.
- Poproszę nazwiska i dowody tożsamości.
- Leclerc i Arratore. - wypowiedział, poczym poddał swoje dokumenty, po chwili dziewczyna uczyniła to samo.
- Wszystko się zgadza. Zostali państwo oboje zameldowani do pokoju 359, który został przez państwa zarezerwowany. - wyjaśniła sucho dziewczyna.
- Ale to niemożliwe. - powiedziała z niedowierzaniem.
Zbiegi okoliczności bywają zabawne, ale także ukrutne. Oczywiście jeśli są to zbiegi okoliczności.
- Proszę pani, niemożliwym jest dojście do pomyłki w naszym hotelu. - odparła chłodno.
Poczuła dotyk na ramieniu, poczym usłyszała dobrze znany głos.
- Jakiś problem? - zapytał Santiago.
- Tato doszło do pomyłki. Mamy z Charlesem ten sam pokój. - Poskarżyła się.
- Jak to macie ten sam pokój!? - zwrócił się zdenerwowany do recepcjonistki.
- Już tłumaczyłam państwu, że nie możliwym jest taka pomyłka.
- Niech pani posłucha. Płacimy niemałe pieniądze za te pokoje. Wszystko by moim pracownikom było jak najwygodniej, a pański hotel nie potrafi przyklepać kilkunastu rezerwacji bez błędu!?- zaczął zdenerwowany. - Żądam spotkania z kierownikiem!
Dziewczyna nie wygląda już na taką pewną siebie jak przed tem. Wymamrotała coś pod nosem, poczym odeszła by po chwili wrócić ze starszym od siebie mężczyzną.
- Panie Arratore, miło pana gościć w naszym hotelu. - wypowiedział miło.
- Nie wiem czy tak miło. - warknął.
- Oh. - mężczyzna wyraźnie się zmartwił. - W takim razie w czym problem.
- Tłumaczymy tej pani od kilku minut, iż musiało dość do pomyłki. Dostałem pokój razem z nią. - tym razem to Charles zabrał głos.
- Tłumaczyłam już państwu, że nie ma mowy o pomyłce. - wyjaśniła cicho dziewczyna, za co została zgromiona wzrokiem przez swojego przełożonego. Ten natychmiast zaczął klikać coś w komputerze.
- Naprawdę nie wiem jak mogło do tego dojść. To najpewniej wina błędu systemu. Naprawdę nam przykro. Oczywiście w takim wypadku nie mówmy o płatności za pokój. - wypowiedział pośpiesznie mężczyzna.
Santiago westchnął, poczym pewnym siebie głosem ogłosił.
- Przyjmijmy, że zapominamy o całej sprawie jak tylko przeniesiecie jednego z nich do innego pokoju.
Mężczyzna z wyraźną ulgą odetchnął, poczym znowu skupił się na ekranie komputera. Po chwili jednak stał jeszcze bardziej blady niż przedtem. Włoch natychmiast to zauważył i stał się jeszcze bardziej pochmurny niż przed chwilą.
CZYTASZ
Last summer day
FanfictionW ten ostatni dzień lata, wreszcie poczuła że żyje. Pierwszy raz od dawna czuła radość i to za sprawą mężczyzny. Był inny niż wszyscy. Długie dni jesieni i zimy nadeszły szybko, rozdzielając dwójkę,a kiedy wiosną spotkali się ponownie, już nic nie b...