W końcu dali znak. Zaraz przyjdą. Jednak Luiza wie, że słowo: zaraz oznacza raczej ponad pół godzinny dodatkowego czekania. W końcu żadne z nich nie mieszka w Oazie, a raczej w mieście położonym kilka kilometrów stąd. Dlatego, gdy tylko Luiza otrzymuje odpowiedź, od razu postanawia zacząć się szykować
Tego dnia, jak na lipiec przystało, letni upał daje się we znaki każdemu mieszkańcowi Oazy. Gdy Luiza zauważa jak doskonała jest pogoda na zewnątrz, postanawia przed spotkaniem z Aleksem i Darią ubrać się w krótki, biały top z siateczką, na który nakłada cienką narzutę w kolorze czarnym z kwiecistymi wzorami. Na biodra naciąga beżową spódnicę do pół uda, a na stopy wkłada czarne baleriny z klamrą zdobioną cekinami.
Tak uszykowana dziewczyna, postanawia wyjść na ganek przed domem, mimo że do spotkania z przyjaciółmi nadal ma sporo czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że Luiza nie chce już dzisiaj widzieć któregokolwiek z domowników. Nawet Edmunda czy Tatiany. Chce stąd wyjść i nie wracać do późna. Daria na pewno wpadnie na jakiś pomysł, jak Luiza może dopiec matce za próby swatania jej z synem Balcerowicza. Dlatego też nerwowo bierze z wieszaka swoją granatową, skórzaną torbę o złotych zdobieniach i zupełnie nie sprawdza jej zawartości. Wychodzi z pokoju, w kierunku drewnianych schodów, których skrzypienie ją irytuje.
Dopiero gdy zostaje na ganku zupełnie sama, wzdycha ciężko, napadnięta przez natłok myśli odnoszących się do jej beznadziejnego życia z matką. Wolałaby bowiem mieszkać z ojcem, który zrobił dla niej i jej rodzeństwa o wiele więcej, mimo że od dawna nie mieszkają razem. W tym wszystkim jest również wizja jej i Maksa Balcerowicza, stojących przed ołtarzem, otoczonych przez tłumy ludzi, którzy wiwatują na ich cześć.
„Co za okropna perspektywa!" – myśli, siedząc samotnie i wpatrując beznamiętnie w horyzont. Jej przyjaciół nadal nie ma, mimo dłużącego się czasu. Pojawiają się jednak już po kolejnych piętnastu minutach, a gdy ich sylwetki zostają dostrzeżone, Luiza zaczyna pędzić w ich stronę z wyciągniętymi ramionami.
– Jak dobrze was widzieć! – woła, wpadając w objęcia Aleksa, który pierwszy porywa swoją dziewczynę i mocno dociska do siebie. Zupełnie jakby ich ostatnie spotkanie nie odbyło się zaledwie dwa dni temu.
Potem zostaje przejęta przez Darię, witając z nią delikatnym uściskiem i pocałunkiem w oba policzki. Ale kiedy tylko się od siebie odsuwają, Luiza zauważa cień czegoś w jej oku. Czegoś, co podejrzewa, jest zaciekawieniem.
– Co się u diabła stało? – pyta Daria, poprawiając okular na nosie. – Chodzi o Remigiusza? Zazwyczaj nie wołasz pomocy w innej sprawie.
Luiza ma dziwne wrażenie, jakby przyjaciółka miała o to do niej pretensje. I może ma... Jednak dziś przecież wcale nie chodzi o problemy z jej ojczymem, nie ważne jak bardzo chciałaby, aby tak było.
– Opowiem wam po drodze w jakimś zacisznym miejscu – odpowiada, odciągając przyjaciół od swojego domu. – Lepiej żeby nikt nas nie usłyszał.
Teraz Aleks i Daria wymieniają zaniepokojone spojrzenia.
– W takim razie proponuję przejście przez las. Tam zawsze jest spokój – mówi chłopak, na co obie jego towarzyszki kiwają ochoczo głowami.
Tak więc, gdy cała trójka przechodzi przez wieś, aby za chwilę móc znaleźć się przed zagajnikiem, Luiza zaczyna ich spotkanie pospolitym narzekaniem na pogodę. Potem temat zmienia się w opowieść Darii, która poprzedniego dnia wysłała zgłoszenie do firmy projektującej wnętrza, czy nie przyjęliby jej na staż. W międzyczasie i Aleks dorzuca do rozmowy swoje trzy grosze. I tak w końcu przyjaciele znajdują się przed zacienionym zagajnikiem, śmiejąc ze wspomnienia pewnego filmu. Aleks obiera prowadzenie. Dźwięk ich kroków szybko niknie w gęstej trawie, która łaskocze ich nagie kostki. Powoduje to następną salwę śmiechów, co zupełnie pozwala Luzie zapomnieć o tym, co zrobiła jej matka. Mija jednak jeszcze tylko parę chwil ogólnej radości, nim Daria silnie zaciekawiona wcześniejszym nastrojem przyjaciółki, nie postanawia zmienić tematu.
CZYTASZ
Wpojony przeznaczony
Loup-garouData ukończenia 1 draftu - 13.03.24 rok Data rozpoczęcia pisania 2 draftu - 04.09.24 rok Za boską okładkę dziękuję: @aleksandraross A oto opis: Luiza nie wierzy, że znajdzie mate, a pomysł aranżowanego małżeństwa wydaje się absurdalny. Wszystko zmi...