Odwiedziny

334 18 33
                                    

Tego dnia zmieniła się pewna istotna rzecz. A mianowicie Rosja postanowił zwrócić na mnie trochę więcej uwagi i nawet sam pofatygował się żeby mnie rano obudzić.

Co prawda pobudki poprzez oblanie wątpliwej czystości wodą nie zaliczyłbym do najprzyjemniejszych, no ale przynajmniej widać było że się starał.

Otrzepałem się z wody a moje włosy oklapły smętnie na twarz. Spojrzałem na IR z wściekłością, a on tylko uśmiechną się kpiąco i odstawił wiadro na bok po czym usiadł na brzegu łóżka.

-Będziemy dziś mieć gości- Powiedział spokojnie.

-Kogo niby?

-Austria z rodziną dziś mnie odwiedzają więc mam nadzieję że będziesz umiał się zachować.

Poczułem że moje serce zabiło szybciej i uśmiechnąłem się szeroko. To była moja szansa na zobaczenie się z synem i upewnienie czy na pewno jest bezpieczny i dobrze traktowany w co szczerze wątpiłem praktycznie od kiedy dowiedziałam się gdzie go trzymają.

Szybko wygrzebałem się spod kołdry, a Rosjanin został na łóżku nie spuszczając ze mnie wzroku. Czułem się dość niekomfortowo gdy się tak na mnie gapił ale postanowiłem raz na jakiś czas nie narzekać i cieszyć się z zaistniałej sytuacji. 

-Masz się ładnie ubrać, moja kolonia powinna się dobrze prezentować- Odezwał się IR stając obok mnie przed lustrem i poprawiając dłonią moje przemoczone włosy.

-Muszę?

-Nie mamy innego wyjścia- Wskazał na moje krzesło na którym aktualnie leżał jakiś worek z bliżej nieokreślonej tkaniny- Proszę, przygotowałem ci coś. 

Wzruszyłem ramionami i podszedłem do krzesła po czym zajrzałem do wnętrza worka.

Wyciągnąłem coś co wyglądało jak dość stare ale mimo wszystko zachowane w dość dobrym stanie szaty, w kolorze herbaty z mlekiem. Spojrzałem na ruska pytająco a on tylko skinął głową.

-Dziękuję..?-Powiedziałem niepewnie.

Nie uważałem żeby zasługiwał na podziękowania, ale mogłem mu je darować ten jeden raz. Zwłaszcza że musiałem pamiętać o moim planie który zakładał niestety również bycie dla niego miłym.

IR patrzył się jeszcze na mnie przez chwilę, po czym ogarną chyba że nie zacznę się przebierać póki tu jest więc szybko opuścił komnatę. 



Przebrałem się w mój nowo zdobyty strój i spojrzałem na siebie w lustrze zachwycony. Nie pamiętam kiedy ostatnio wyglądałem tak dobrze. 

Spróbowałem jeszcze jakoś ułożyć włosy. Dopiero teraz zauważyłem jak długie mi wyrosły, bo przez ostatnie lata podcinałem je chyba tylko dwa razy. W końcu udało mi się gdzieś znaleźć kawałek sznurka którym związałem z tyłu kucyka, dzięki czemu całość jakkolwiek wyglądała. 

Opuściłem mój pokój i poszedłem do ''salonu''.

Zdążyłem już na tyle zapoznać się z geografią tego pałacu i dowiedziałem się że salon był po prostu mniejszą komnatą w której znajdował się stolik kawowy, kominek, trzy dość duże sofy no i oczywiście regały. Był dość miłym i przytulnym miejscem w porównaniu z przytłaczającą wielkością pozostałych pomieszczeń.

Wziąłem książkę z jednego z regałów i usiadłem na kanapie po czym zabrałem się za rozszyfrowywanie cyrylicy. To na co trafiłem było chyba jakimś zbiorem rosyjskich wierszy, które wydawały się nawet dość interesujące.

𓂀~𝕂𝕠𝕣𝕠𝕟𝕒~𓂀  RON x IROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz