Prawie wykonane

213 10 14
                                    

Od następnego dnia, mogłem żyć w spokoju ze świadomością że wszystko tak naprawdę się udało.

IR wyznał mi miłość, a ja już dzisiaj miałem spróbować znów użyć korony i z jakiegoś dziwnego powodu byłem prawie 100% pewny że mi się to uda. Może to była ta cała magia, nie wiem.

Leżałem sobie w łóżku patrząc na sufit i po prostu się relaksując. Nie wiedziałem jaka była pogoda, ale sądząc po zapachu powietrza to całkiem ładna.

Wetchnąłem delikatnie i otuliłem się mocnej kołdrą zamykając oczy. Chciałem jeszcze sobie trochę poleżeć zanim razem z ZSRR sprawdzimy czy nasz plan zadziała.

No ale niestety nie poleżałem sobie zbyt długo bo  nagle ktoś bez pukania ani w ogóle niczego otworzył drzwi do sypialni z rozmachem. 

-Wstawaj!- To była ona.

-Co jest?!- poderwałem się szybko i spojrzałem na nią zaskoczony.

-Dziadek jednak przyjeżdża dzisiaj, posłaniec był tu przed chwilą!- podeszła do mnie i zrzuciła ze mnie kołdrę- musimy się zbierać!

Skuliłem się zaskoczony, ale po chwili poderwałem się z łóżka. Trzeba było zdążyć zanim on tu będzie.. przecież miał tu zostać aż na kilka tygodni a ja nie mogłem aż tyle czekać. 

Narzuciłem coś na siebie najszybciej jak się dało po czym razem z ZSRR poszliśmy korytarzem do pokoju z Koroną. Dziewczyna zamknęła za nami drzwi delikatnie i wskazała ruchem głowy na gablotkę.

-Spróbuj.. tylko jakby zaczęła cię palić to od razu ją puść- Podeszła do podestu i delikatnie podniosła do góry okrywające obiekt szkło, a potem postawiła je na podłodze.

Korona wyglądała przepięknie.. od samego patrzenia na nią zaczęła wypełniać mnie jakaś dziwna energia. 

Coś wręcz mnie wołało, jakby ona sama mi mówiła że należała do mnie. 

Wyciągnąłem rękę przed siebie i zauważyłem że lekko mi się trzęsie. Przełknąłem głośno ślinę, zacisnąłem oczy i bardzo delikatnie położyłem jeden palec na koronie.

Nic nie poczułem. 

Otworzyłem powoli oczy i faktycznie, nic się nie działo.. nic mnie nie parzyło, nie bolało ani nic.. Wszystko było idealnie. 

Złoto było trochę ciepłe w dotyku, ale poza tym nie czułem się jakoś specjalnie wyjadkowo. Spojrzałem na ZSRR która patrzyła na mnie zachwycona.

-Czyli to jednak działa..- wyszeptała.

Nie mogłem z siebie wydusić żadnego słowa. Stałem przez chwilę bez ruchu po czym bardzo delikatnie położyłem obie dłonie na koronie i zdjąłem ją z podestu. 

A potem włożyłem ją na głowę.

Przeszedł mnie dziwny przyjemny dreszcz i odruchowo rozłożyłem skrzydła. Czułem się dziwnie, jak we śnie. Puściłem koronę tak, że teraz po prostu leżała na mojej głowie.. do tego była dziwnie dopasowana.

-świetnie..- odezwała się wreszcie ZSRR- a teraz idziemy do niego. 

Zawahałem się przez jeden krótki moment.. bo jeśli to zadziałało to znaczyło że naprawdę mnie kochał.. czy warto było to wszystko zaprzepaścić? Może gdybym się postarał udało by mi się go przekonać do wypuszczenia Polski bez tych wszystkich akcji?

-No chodź!- krzyknęła zniecierpliwiona dziewczyna- Nie mamy całego dnia!

-Ale.. ja..

-No co?!

-Czy to naprawdę potrzebne..?

-Znam go dłużej od ciebie- stwierdziła Soviet stanowczo- i uwierz mi, mógłby cię kochać najbardziej na świecie, ale i tak będzie cię traktował jak gówno.

Jej słowa delikatnie mnie zakuły, ale sprawiły też że się uspokoiłem. Wyprostowałem się i poprawiłem koronę po czym ruszyłem w stronę drzwi. Jeszcze nie wiedziałem co dokładnie zamierzam zrobić, ale czułem że wszystko się jakoś ułoży. 

Musiałem pamiętać, że robię to dla Polski.

-Powinien być w sali tronowej- powiedziała szybko ZSRR- chodźmy.

 Szedłem korytarzem z rozłożonymi skrzydłami z ona kawałek za mną (juz bez szkła w dłoniach). Zatrzymaliśmy się przed bocznym wejściem do sali tronowej, wziąłem głęboki oddech i z rozmachem otworzyłem drewniane drzwi.

-Poddaj się Rosjo!- krzyknąłem po czym nagle zamarłem.

Cesarstwo już tam był. 

-T..ty podły zdrajco!- wrzasnął IR podczas gdy jego ojciec patrzył na mnie z zaskoczeniem.

-Tak jest!- zebrałem się na odwagę- A teraz wypuść mojego syna, bo inaczej-

-Польша?!- przerwał mi Cesarstwo Rosyjskie- Nie.. to nie możliwe..

-To wy się znacie?!- IR patrzył między nami teraz już bardziej zdziwiony niż zły.

-Tak..

𓂀~𝕂𝕠𝕣𝕠𝕟𝕒~𓂀  RON x IROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz