Słowa pijanego to myśli trzeźwego

280 15 38
                                    

Graliśmy ze Szwecją w bierki i o dziwo szło mu to wszystko naprawdę dobrze bo ograł mnie chyba z 5 razy.  

Po pewnym czasie IR raczył wreszcie do nas wrócić, ale nie chciał nam wytłumaczyć co robił.

 Przez moment próbował grać razem z nami ale szło mu bardzo źle, głownie z powodu jego dość dużych palców. Trochę go to sfrustrowało bo dosłownie kazał nam zrobić coś innego.

-Więc, będziesz próbował rozwiązać sprawę Finlandii?- Spytał Szwecja patrząc na niego podczas gdy on przeszukiwał szafki w nie wiadomo jakim celu.

-Poradzisz se, adoptuj go albo coś. Będzie mu z tobą dobrze- zbył go Rosjanin wyraźnie za bardzo skupiony na poszukiwaniach. 

Siedziałem sobie na kanapie czując się dość niezręcznie, bo Szwecja ewidentnie starał się ustalić coś ważnego, podczas gdy IR po prostu nie chciał go słuchać. Sprzątnąłem bierki ze stołu i schowałem je do pudełka które wsunąłem pod kanapę.

-Wyjmij szklanki.

-Co?- popatrzyłem na niego zdezorientowany.

-Będziemy pić- odparł wyciągając wreszcie z szafki dość sporą butelkę z oderwaną etykietką wypełnioną jakimś przeźroczystym płynem.

Szwecja westchnął głośno po czym bez słowa podszedł do szafki i wyjął nam szklanki. O dziwo tylko dwie. Dał mi jedną z nich a sobie wziął drugą.

-A on..?

-Będzie pił z butelki- Szwecja wzruszył ramionami.

IR usiadł obok mnie i otworzył butelkę po czym nalał nam trochę samemu zabierając się za picie reszty. Podniosłem swoją szklankę bez przekonania i odsunąłem się od niego lekko bo zaczynałem się już czuć niekomfortowo. 

Szwecja siedział naprzeciwko nas na jakimś stołku i przyglądał się nam z zainteresowaniem. 

Wziąłem łyk swojej wódki i skrzywiłem się lekko. Ledwo co powstrzymałem się od powiedzenia że ta polska jest lepsza, bo nie chciałem wjeżdżać mu na ambicję.

Westchnąłem cicho i spojrzałem na okno. Było jeszcze dość jasno, ale słońce zaczęło już zachodzić. Było mi dość zimno i mój napój z jakiegoś powodu wcale tego nie poprawiał. 


...


Minęło trochę czasu i Szwecji jakimś magicznym cudem udało się wypić trochę więcej. Na tyle dużo że zaczęła go boleć głowa i musiał wyjść na balkon się przewietrzyć. 

Kiedy nasz kolega opuścił pokój spojrzałem zaniepokojony na IR i wzdrygnąłem się lekko gdy zauważyłem że on też mi się przygląda.

Miał przymrużone oczy i wyglądał jakby nad czymś się zastanawiał. Przysunął się do mnie trochę bliżej potrącając nogą jedną z dwóch butelek które stały obok kanapy. 

Odruchowo odsunąłem się trochę dalej, ale chyba go to nie zniechęciło bo położył mi dłoń na policzku i przechylił głowę.

-Mass... Ładne oczy masz..- Wymamrotał sepleniąc lekko. 

-Co przepraszam..

-Oczy masz ładneee.... Takie fitolowe... takie.. fioltel.. fioł..- Miał chyba problem ze znalezieniem odpowiednego słowa.

-Fiołkowe?- dokończyłem za niego.

-Tak, tak...- przysunął się jeszcze bliżej- Foliowe...

-Wiesz, podobno oczy są odzwierciedleniem duszy. Temu twoje są takie ciemne- odepchnąłem go lekko, bo zaczęło mnie już wkurzać jego zachowanie. 

Modliłem się żeby Szwecja wrócił szybciej, bo może wtedy pomógł mi jakoś ogarnąć sytuację ale jak na złość w ogóle go tu nie było.

-Fiołkuuu...- IR zaczął mnie głaskać co było w sumie nawet dość przyjemne, ale starałem się żeby nie było tego po mnie widać.

-Możesz przestać mnie dotykać?

-Ale ja lubię...- zachowywał się jak dość mocno dysfunkcyjne dziecko.

-Właśnie widzę. 

Przez moment nie robił w sumie nic więcej tylko głaskał mnie po włosach i się nimi bawił. Nie pamiętałem w sumie kiedy ostatnio był taki delikatny.

I wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt że w końcu postanowił zrobić coś więcej.

-Choć..- wymamrotał- choć..- złapał mnie mocno za ramiona i przyciągnął do siebie. 

Próbowałem się wyrwać, ale on przytrzymał mnie dość mocno blisko siebie. 

-Puść mnie.

-Nieee..

Położył dłoń na moim karku i przyciągnął mnie jeszcze bliżej patrząc mi w oczy uważnie. Odwróciłem wzrok i westchnąłem cicho. 

A potem on nagle wręcz rzucił się do przodu i przycisnął swoje usta do moich. 

otworzyłem szeroko oczy i w pierwszej chwili próbowałem się wyrwać, ale potem zorientowałem się jak bardzo mi się to podoba. 

Delikatnie oddałem pocałunek.. Poczułem się dziwnie, jakby to co się właśnie wydarzyło nie powinno się dziać, ale szybko odepchnąłem od siebie te myśli. 

Raz chyba mogłem zaszaleć, on przecież jutro i tak nie będzie o tym pamiętał. 



𓂀~𝕂𝕠𝕣𝕠𝕟𝕒~𓂀  RON x IROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz