Nibymiłość

290 13 40
                                    

Obudziłem się leżąc na kanapie. Bolały mnie nogi.. i w sumie cała reszta ciała też, a najbardziej chyba głowa. 

Jęknąłem cicho i rozejrzałem się po salonie. IR nigdzie nie było co dość mnie wkurzyło bo chciałem przynajmniej wiedzieć czy cokolwiek pamiętał.

Było już dość jasno ale światło po prostu mnie oślepiało. Zastanawiało mnie dlaczego tak źle się czułem skoro nie wypiłem wczoraj wcale aż tak dużo. W każdym razie nie wódki.

Potarłem oczy z całej siły, tak mocno że zaczęły mi łzawić. Usiadłem z trudem i westchnąłem. 

Z jednej strony wszystko było nawet nieźle, ale była to też chyba najbardziej upokarzająca rzecz jaką robiłem w życiu. Nie wiedziałem dlaczego, ale moją.. no generalnie moja męskość bardzo na tym ucierpiała.

Westchnąłem i spuściłem głowę. Zastanawiałem się.. czy to wszystko na pewno było tego warte? Przecież na razie byłem dość mocno w kropce, a na razie nie miałem siły wstawać żeby sprawdzić czy Korona zaczęła już łaskawie akceptować mój dotyk.

-Już nie śpisz- Zamarłem słysząc jego głos praktycznie tuż za sobą.

Odwróciłem się gwałtownie co wywołało kolejną falę bólu. 

-Witaj..- wymamrotałem patrząc na niego z niechęcią.

-Jak się bawiłeś?- Spytał z uśmiechem na twarzy.

No tak. Czyli jednak pamiętał.

-A jak myślisz- wysyczałem- Teraz mam przynajmniej powody żeby nienawidzić cię jeszcze bardziej.

-Nie rozumiem czemu tak się opierasz- stanął obok oparcia kanapy i spojrzał w dół na mnie- przecież się zgodziłeś?

-To o niczym nie świadczy.

-Świadczy o tym że tego chciałeś.

-Zamknij się.

Zastanawiałem się jakim cudem on w ogóle wyglądał tak dobrze. Przecież wczoraj wypił chyba dwadzieścia razy więcej ode mnie. 

-Jak uważasz.. ale nie zaprzeczysz że ci się podobało- uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie. 

Skrzywiłem się i odsunąłem przez co trochę zrzedła mu mina i zorientowałem się że przesadzam. Wymusiłem uśmiech i przysunąłem się z powrotem.

-No dobra, podobało mi się- skłamałem z wymuszonym uśmiechem.

-Widzisz? To serio takie trudne?- wrócił do głaskania mnie, co już ani trochę mi się nie podobało, ale starałem się to wytrzymać.

-Może i tak.

Siedzieliśmy tak przez chwilę w milczeniu po czym on znowu się odezwał.

-Wiesz.. mój ojciec chciałby przyjechać pojutrze. Dawno go tu nie było i chciał mnie odwiedzić. Mam nadzieję że będziesz umiał się dobrze zaprezentować- mówił spokojnie.

To trochę mnie wystraszyło, sam nie wiedziałem dlaczego. Z dawnym władcą Rosji nie miałem nigdy bezpośredniego kontaktu, ale matka opowiadała mi o nim masę różnych okropnych rzeczy. O tym jaki był nieczuły i jak bardzo nienawidził.. no praktycznie wszystkiego co było trochę inne od jego przekonań.

-Postaram się..- odpowiedziałem cicho- a teraz dasz mi chwilkę? Muszę się trochę ogarnąć..

Rosja pokiwał głową i zostawił wreszcie w spokoju moje włosy po czym wyszedł z pokoju.

Jednak chyba trzeba było pospieszyć się z tym zakochiwaniem. Nie chciałem od razu jakiegoś ślubu, ale musiałem to od niego usłyszeć żeby być pewny.

𓂀~𝕂𝕠𝕣𝕠𝕟𝕒~𓂀  RON x IROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz