Dzisiaj to ja odwiedzałem Hana. Już od rana byłem bardzo podekscytowany. Zaczynałem czuć do niego coś więcej. Wydawało mi się, że to już wychodziło poza skalę zauroczenia. W jego towarzystwie byłem naprawdę szczęśliwy.
Kiedy ja miałem przebywać u Jisunga, Hyunki został pod opieką mojej siostry. Mojemu synowi nie przeszkadzało to, że wychodzę. Cieszył się. Już wiele razy tłumaczyłem mu czym jest miłość i dlaczego tak zależy mi na Jisungu. Może zrozumiał i zaczął mnie wspierać.
Wyszedłem z domu około południa. Byłem zwolennikiem spacerów, więc udałem się do niego na piechotę. W między czasie słuchałem podcastu i skupiałem swoje myśli na nim. Czy było to odpowiednie ? Nie wiem, ale przynajmniej się uśmiechałem. Byłem jak zakochany nastolatek. Było mi bliżej do trzydziestki niż lat swojej młodości. Ale wiek nie ma znaczenia, można zakochać się w każdym momencie.
Moją pierwszą miłością była matka Hyunkiego. Z Początku wszystko się układało, byliśmy ze sobą naprawdę długo. Kiedy Sarang zaszła w ciążę, wszystko zaczęło się komplikować. Wyżywała na mnie swoje emocje, raniąc mnie. Jej słowa zawsze były jak nóż wbity prosto w serce. Po narodzinach Hyunkiego, Sarang zmieniła się. Zależało jej jedynie na rzeczach materialnych i nie doceniała tego co mamy. Winy zrzucała na mnie i kreowała ze mnie potwora. Ale to ona traktowała mnie jak niewolnika. Hyunkim zajmowałem się ja, pracowałem i miałem większość obowiązków. Jej spontaniczna decyzja zabolała mnie, ale teraz jestem za to wdzięczny. Jak dobrze, że nie zdążyliśmy się pobrać.
Po około dwudziestu minutach znalazłem się przed jego mieszkaniem. Zapukałem i po raz ostatni poprawiłem włosy. Dobra Minho, na spokojnie. Po chwili Jisung mi otworzył i zaprosił do środka.
- Mam zajebisty pomysł co będziemy robić - powiedział zamykając za mną drzwi. - Już mnie nawet nie interesuje czy masz na to ochotę czy nie.
- No to co zaplanowałeś ? - zapytałem podchodząc do niego bliżej.
- Będziemy gotować ! - oznajmił podekscytowany. Przynajmniej była to rzecz, która wychodziła mi dobrze. Gdyby zaproponował mi skok na bungee, zwiałbym w trybie natychmiastowym. Byłem już stary, niektóre z atrakcji były dla mnie zbyt przytłaczające.
Han, miał na myśli robienie pizzy. Była to rzecz czasochłonna i oboje zdawaliśmy sobie z tego sprawę, ale zależało nam też , na mile spędzonym czasie. Jisung przygotował się wcześniej i mogliśmy od razu zabierać się za gotowanie.
Najwięcej czasu zajęło nam robienie ciasta. W między czasie, posprzątaliśmy to co trzeba. Na jakiś czas, młodszy zostawił mnie samego w kuchni. Nie wiem gdzie zwiał. Ja po prostu opierałem się o blat, czekając na niego. W pewnym momencie, poczułem jak ktoś mnie przytula. Ręce Hana wylądowały na mojej talii. Przytulił się tak, aby jego głowa spoczywała na moich plecach.
- Nie za wygodnie Ci, hm ? - powiedziałem, lekko się śmiejąc. Oboje uwielbialiśmy bliskość między nami.
- A żebyś wiedział - wtulił się we mnie jeszcze mocniej. Miałem wielką, ale to wielką ochotę na pocałowanie go.
Kiedy nasze jedzenie już spoczywało w piekarniku, by siedzieliśmy na kanapie, tuląc się. Obejmowałem jego talię, a jego głowa, leżała na mojej klatce piersiowej. Było mi tak przyjemnie. Nie możliwe, że to było zauroczenie. Ten mężczyzna, był jednym z niewielu powodów, dla których się uśmiechałem.
- Co ty taki zamyślony ? - powiedział. Nasze twarze były strasznie blisko siebie.
- W cholerę chcę Cię pocałować - oznajmiłem dumnie.
CZYTASZ
Just a (Boy)friend
أدب الهواة27-letni Lee Minho jest samotnym ojcem. Łączy prace z wychowaniem cztero letniego synka. Za namową siostry , zakłada konto na portalu randkowym gdzie poznaje Han Jisunga. Jak potoczy się ich relacja ? Czy Minho w końcu znajdzie swoją bratnią dusz...