Usłyszałam pukanie do drzwi, totalnie wyleciało mi to z głowy, gdy wróciłam od razu poszłam spać.
Szybko spojrzałam na siebie w lustrze. Czarna długa koszulka a pod nią krótkie spodenki, włosy roztrzepane na wszystkie strony i doły pod oczami. Otworzyłam drzwi, stał tam jakiś facet może po trzydziestce.
- Dzień dobry, jestem nowym sąsiadem mam na imię Carlos, chce się zapoznać z innymi i daje po samo robionej babeczce- sztuczny uśmiech, jedna babeczka na talerzu facet jest na 99 procent od sasy.
- Jestem Ava- uśmiechnęłam się tak aby nie wyglądało to sztucznie - przepraszam za mój wygląd ale dopiero wstałam, zrobiłam sobie zbyt długi maraton filmowy wczoraj wieczorem - Wzięłam babeczkę z talerza - Wreszcie jakiś miły sąsiad, mam nadzieje że pan się jeszcze kiedyś tu zjawi. Dobrego dnia.- Mężczyzna chyba zrozumiał że wiem skąd jest bo zmarszczył brwi. Zamknęłam drzwi i wyrzuciłam babeczkę do kosza. Usiadłam przy wyspie kuchennej a po chwili mój telefon wydał z siebie krótki dźwięk.
Nieznany numer:
Nie ładnie tak marnować jedzenia
Wiesz że niektórzy go potrzebują?
Gdy to zobaczyłam wyciszyłam telefon. Myślałam że to coś da ale ponownie ekran się oświetlił.
Nieznany numer:
To nic nie da
Nie wytrzymałam. Rzuciłam telefonem przed siebie o ścianę. Chyba tak mocno że się aż rozwalił. Gdy uświadomiłam sobie co zrobiłam szybko zerwałam się z miejsca, chwyciłam telefon do ręki, całe szkiełko było popsute a włączyć się go nie dało, ekran był cały czas czarny. Japierdole. Rzuciłam ponownie nim o ziemię i poszłam spać.
Nie wiem jak przetrwam ten tydzień lub następny. Nie będę narazie kupywać nowego telefonu, nie chce znów wracać do tego strachu, może nawet zostanę tu w mieszkaniu. Pożyje jak normalna osoba?
Dzisiaj miałam w planach posprzątać całe mieszkanie na błysk, później znów oglądać jakieś filmy czy seriale. Tak było, pod wieczór usłyszałam pukanie do drzwi, podeszłam do nich a na ziemi przed nimi leżał list.
Zrobiłaś źle że wtedy nie przyszłaś może coś ci wypadło. Może też mi nie zaufałaś?
Śpij dzisiaj słodko
Zadrżałam i od razu wyrzuciłam list do kosza, w którym nadal leżała babeczka.
***
Nieznany numer:
Dalej cię obserwuje. Myślisz że nie wiem co właśnie robisz? I że nie masz nadal swojego telefonu?
Marcus:
Wszytko w porządku? Nie widziałem cię dobry tydzień?
Dwayne:
189 356 870
Numer do tego faceta jakbyś potrzebowała.
Marcus:
Żyjesz?
Tony:
Siema mogę cię odwiedzić?
Nieznany numer:
Śmiesznie wygląda to że żyjesz jak normalna nastolatka już prawie tydzień.
CZYTASZ
„Dzieli nas Krew" | TOM 2 | WSTRZYMANE
ActionOficjalnie tom drugi dylogi Krwi A może trylogii ? Julie powraca z jeszcze większą siłą, jako siedemnastolatka radzi sobie jeszcze lepiej, ale coś nie gra w mieście którym się znajduje i w kilkunastu osobach. Odkrywa to chłopak którego nikt nie um...