(Ogólnie mogłam się pomylić z czasem jaki jest tam ale stwierdźmy że jest kwiecień. Wiem że chyba był listopad czy coś ale będzie już rok 2040 i ten miesiąc bo już się zgubiłam)
☆
-Marcus.. - mruknęłam zmęczona paplaniną chłopaka - streść się
- Przyjdź jutro rano na dzielnicę, musimy pogadać - Nie słuchałam go przez ten cały czas - Albo w sumie możesz nawet teraz. Nudzi mi się a reszta chłopaków albo śpi albo robi coś ważniejszego niż gadka ze mną- Wywróciłam oczami.
- Jest pierwsza w nocy i każesz mi przyjść na dzielnice?! - krzyknęłam do słuchawki starając się dojść po ludzku do kuchni w tej ciemni. Uderzyłam w coś stopą. Syknęłam gdy poczułam piekący ból w małym palcu.
- Wszytko w porządku? Brzmiałaś jak zgaszony ptak - Chłopak też coś najwyraźniej robił bo usłyszałam trzask.
- Tak. - miałam kończyć rozmowę i iść spać ale ten debil kazał mi iść do nich z dziesięć kilometrów.
- To przyjdziesz czy nie? - Westchnęłam.
- Mam inne wyjście? Przyjdę - po drugiej stronie telefonu usłyszałam wodę. Nie chciałam wiedzieć co on teraz robił.
- Będę czekał u siebie - rozłączył się a ja od razu chwyciłam za bluzę i długie spodnie. Nie wytrzymam z tym debilem. Gorszy od Aarona.
***
Chłopak stał przed mieszkaniem i palił papierosa. Obok niego była jakaś mała zgrabna sylwetka. Czy on na serio mnie tu ściągał gdy ma z kim gadać. Podeszłam do nich i spojrzałam zła na bruneta. Dopiero później zobaczyłam że przede mną stoi mała blondynka. Była niższa ode mnie, jej oczy były zielone, na twarzy miała makijaż a na sobie jakieś luźne spodnie. Wróciłam wzrokiem na chłopaka który chyba nie zdawał sobie co zrobił.
- Marcus - Warknęłam w jego stronę. Wyrzucił papierosa i przygasił go nogą.
- Marcus - Szepnęła dziewczyna. Jej głos od razu mnie zirytował. Dalej czułam jak skanuje mnie wzrokiem, zachowuje się jak jakaś księżniczka.
- No to co Julie poznaj Laylę - wskazał na zielonooką - Layla poznaj Julie - Dziewczyna prychnęła pod nosem i założyła ramion pod piersi.
- Ta pewnie następna twoja fanka która lata za tobą w każde miejsce - Byłam na skraju wytrzymania. Miałam ochotę wyciągnąć pistolet i odstrzelić jej tę słodką twarzyczkę.
- Layla - Syknął w jej stronę chłopak - Nie mów tak.
- Bo co? Bo mnie zje? Pewnie sama nie wie co to nóż- prychnęła pod nosem. Brunet spojrzał na mnie przepraszająco. Sięgnęłam jedną ręką pod bluzę. Dziewczyna wzdrygnęła się na to co zobaczyła. Zamilkała. Wreszcie.
- Po co mnie tutaj ściągnąłeś? - zapytałam zmęczona.
- Rankiem jedziemy do LA. Brakuje nam jeden osoby na snajperkę - Wiedziałam co chodzi mu po głowie. Nie ma mowy.
- Mar..- chłopak przerwał mi w połowie słowa.
- Wiem że umiesz. Gdybyś nie umiała to byłby cud
- Ten cud nigdy nie nadejdzie - brązowooki uśmiechnął się pokazując swoje białe zęby. Ktoś odchrząknął. No fakt obok nas była jeszcze ta blondyna, chuj wie jak miała na imię.
- A po co ja tu? - Zapytała unikając mojego spojrzenia.
- Sama tu przyszłaś! Powiedziałaś że ci się nudzi! Nie zwalaj winy na mnie - Burknął chłopak i miał już odchodzić, gdy jednak poczułam wibracje w tylnich kieszeni spodni.
Nieznajomy:
.
Co to miało znaczyć? Kropka? Na serio?
- Marcus? - zawołałam chłopaka zanim odszedł - Jest tu ktoś jeszcze? - chłopak spojrzał na mnie i pokiwał przecząco głową. Blondynka spojrzała na mnie.
- Mogę jechać jutro z wami? - Chłopak westchnął i chwycił ją za łokieć. Odciągnął ją na bok i zaczął coś do niej mówić. Obok nas przeszedł ktoś ubrany na czarno. Na twarzy miał maskę a na głowie kaptur. Najdziwniejsze było to ze wyszedł z ślepej uliczki. Pewnie tu mieszkał albo brał od kogoś proszki. Miejmy taką nadzieje.
- Nie możesz! - Podskoczyłam gdy usłyszałam krzyk chłopaka. Tłumaczył coś dziewczynie ale ona nie chciała odstąpić. Pasują do siebie. Taki chłopak wkręcony w gówno i zbuntowana nastolatka.
- Według mnie jak chce to niech też jedzie - Powiedziałam do chłopaka podchodząc. Domyśliłam się że dziewczynie o to chodzi - Najwyraźniej chce poczuć zbyt duży smak adrenaliny - Wzruszyłam ramionami - Będę za kilka godzin.
***
Hejka!
Przepraszam że takie krótkie ale obiecuje następny będzie dłuższy!
CZYTASZ
„Dzieli nas Krew" | TOM 2 | WSTRZYMANE
AçãoOficjalnie tom drugi dylogi Krwi A może trylogii ? Julie powraca z jeszcze większą siłą, jako siedemnastolatka radzi sobie jeszcze lepiej, ale coś nie gra w mieście którym się znajduje i w kilkunastu osobach. Odkrywa to chłopak którego nikt nie um...