☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

35 5 4
                                    

Autobus dojechał na miejsce. Wszyscy uczestnicy wysiedli, a na samym końcu wysiadła Uzi. Nauczyciel rozstawił leżak na jakimś wzgórzu i usiadł.
- Um.. proszę pana? Po co ta cała wycieczka? - zapytał jeden z uczniów.
- To Uzi pomysł. Zapytajcie się jej - odpowiedział nauczyciel.
- Przepraszam, kogo?
- Siedziałam obok ciebie w ławce przez kilka lat - powiedziała Uzi. Wszyscy się odwrócili i wystraszyli Uzi - No co? Chciałam iść sama! Jemu - wskazała na nauczyciela - nie podobają się wyniki z waszych testów!
- Nie podwyższyli mi pensji, nie biorę odpowiedzialności - mruknął nauczyciel.
- To w takim razie kto się nami zajmie? - zapytał któryś z uczniów i nagle z nieba zleciała piątka Dronów Morderczych. Wyglądali groźnie, ale po sekundzie stali się milutcy, bo spoglądali na uczniów uśmiechnięci.
- Witajcie obozowicze! - przywitał się N - odliczmy się! Raz, dwa, trzy, cztery, pięć...! - po odliczeniu siebie i reszty Morderczych Dronów, wskazał na resztę, czekając, aby oni policzyli dalej. Ale oni patrzyli przerażeni aż w końcu V zainterweniowała strzałem w jednego z uczniów, który padł martwy.
- sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć, jedenaście! - odliczyli się z prędkością karabinu maszynowego.
- I to wszyscy! - N odhaczył coś z listy - minus jeden - szepnął - w takim razie idziemy! - powiedział głośniej i zaczął iść w jednym z kierunków ale zatrzymał się, bo nadal wszyscy byli osłupiali ze strachu.
- No em wiecie - odezwała się Uzi - To są moi przyjaciele i um tego no...
Uzi nie musiała więcej mówić, bo jej koledzy i koleżanki z klasy zrozumieli. Każdy podbiegł do jakiegoś Drona Morderczego. N dał znak Uzi, że ta, może iść.
Trwało jedno z zajęć kiedy V powiedziała, że zaraz wraca. I faktycznie, wróciła po chwili.
Mijała już któraś godzina od kiedy zaczęła się wycieczka. Teraz, były zawody w strzelaniu z łuku i była kolej N. Strzelił kilkakrotnie aż strzały, które wystrzeliły, zapaliły się.
- Ojć - powiedział - czy ja... Oszukałem?
Nikt nie odpowiedział. Nagle, w jednego z Worker Dronów trafiła strzała. V zeskoczyła z dachu, na którym siedziała wraz z Lizzie i resztą Murder Dronów i zabrała jakiemuś innemu obozowiczowi łuk i strzałę i naprężyła ten łuk.
- Lepiej patrz na to - już miała puścić strzałę, gdy wycelowała w tłum obozowiczów za nią, a oni zaczęli klaskać, jakby ta strzeliła w środek tarczy.
Wtem, Uzi zawołała cicho N, który się do niej odwrócił. Robaczek na dłoni Uzi zaczął wyświetlać hologramową konwersację kiedy N zaczął ją wołać, aby do nich dołączyła.
- Uzi, chodź tutaj! - zawołał. V się odwróciła do Uzi i reszta zrobiła to samo. Dopiero wtedy, N, uświadomił sobie, co zrobił - nie czekaj! Nie to chciałem powiedzieć!
Uzi wiedziała, że nie może się ukrywać, więc wyszła zza drzewa
- Heej wszyscy - przywitała się.
Wtem, jeden z Worker Dronów, wystraszył się Uzi i wystrzelił niechcący strzałę w jej kierunku. Ta obroniła się używając Solvera. Nagle, jakby straciła nad tym kontrolę i strzała spadła. Na ziemi wyglądała jak kałuża oleju, w której coś zaczęło się ruszać.
- Yyy, zignorujcie to - Uzi zaczęła się cofać i zasłoniła swoje prawe oko - ja tylko... Yyy...
Wszyscy patrzyli przerażeni na Uzi.
- Idę żyć do lasu! - krzyknęła Uzi, odwróciła się i pobiegła w las.
- ... To było dziwne - stwierdziła K, a reszta to potwierdziła.
Wtem M, K i S usłyszeli podniesione głosy obok. To byli V i N.
- V, nie możemy skrzywdzić Uzi! - powiedział N.
- Wykonujemy swoją pracę, a to coś- - zaczęła V, ale nie skończyła, bo N jej przerwał.
- Nie wiem o co ci chodzi, bo nie chcesz mi powiedzieć! - N odepchnął V ostrzem - Uzi jest dzieckiem, jak my!
- Serio? - szepnęła M do K.
Mina V jakby złagodniała. Chyba pożałowała. N podał jej listę.
- Zajmij się obozowiczami. Idę szukać Uzi - i po tych słowach rozwinął skrzydła i odleciał. V upuściła celowo listę.
- Róbcie co chcecie - rzuciła krótko i odeszła w innym kierunku.
- Czyli my się mamy nimi zająć? - zapytał S.
- Na to wygląda - odparła M - To robimy ognisko? - zaproponowała.
- Okej
M, K i S wraz z innymi obozowiczami siedzieli przy ognisku.
- Let's find a reason, to keep goin' - powiedziała M po angielsku.
- Czemu ty gadasz po angielsku? - zapytała K.
- Bo moge - odpowiedziała M - dobra, nudy są.
- Trza coś wymyślić, bo skiśniemy tu z nudów - stwierdziła K.
- No - potwierdził S.
- Dobra - M zwróciła się do Worker Dronów - ja, K i S idziemy zobaczyć co z N i V, a wy.... Nie wiem. Róbta co chceta - po tych słowach, zaciągnęła K i S do siebie aby odejść na kilka kroków.
- No co teraz? - zapytała K.
- Idziemy sprawdzić, gdzie są N i V - wyjaśniła M - a potem do nich wrócimy.
- No okej
W trakcie, gdy M, K i S szukali N i V, stało się to co w czwartym odcinku kiedy obozowicze byli sami. A więc przenieśmy się już do momentu kiedy wrócili (N złapał Uzi).
- Gdzie oni są?
- Nie wiem... Chociaż czy ten cień nie przypomina N?
- No trochę tak
I wtedy zauważyli N który... Rzucił Uzi w powietrze. Naprzeciw niego siedziała V, która wyglądała na zaatakowaną. Po chwili, N wzbił się w powietrze.
- Co się stało!? - zapytali M, K i S kiedy dobiegli do V.
- Ta fioletowa puszka zamieniła się w jakąś odmianę Drona Morderczego! - wytłumaczyła V.
- Co!? - powiedzieli jednocześnie M, K i S.
- No. Nie mam pojęcia dlaczego. A N jak to N stanął po jej stronie.
- Zaatakowała cię Uzi?
- No mówię przecież! - odparła zirytowana V.
- Co jest... - powiedziała M z nutą odrazy w głosie i popatrzyła w niebo, na którym gdzieś byli N i Uzi.
- Ale że Uzi? Myślicie że ma to coś wspólnego z Absolute Solverem? - zapytał S.
- Możliwe.
W końcu, N i Uzi zlecieli (a raczej spadli ale N uchronił jego i Uzi przed upadkiem) i wszystko wróciło (prawie) do normy. Teraz wracali już do domu. N i Uzi przysnęli. M i S również. K siedziała obok V.
- No więc... Nie mamy paru uczestników - odwrócił się do nich nauczyciel pokazując tabelę uczestników.
- No... Tak - odparły V i K.
- Okej - nauczyciel odwrócił się do siebie.
- Co się stało z nimi? - zapytała K.
- Uzi ich pozabijała - wyjaśniła V.
- Aha
K odwróciła się do tyłu aby zobaczyć na M i S. Spali obok siebie, a M miała głowę na ramieniu S. Potem popatrzyła na Uzi i N i zauważyła że ci również śpią w tej samej pozie - Uzi leży głową na ramieniu N. Odwróciła się z powrotem do siebie.

Nowa Przyszłość. Tajemnicza fabryka ⟨⟨Tom 1⟩⟩{Murder Drones}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz