Był to zwykły dzień i każdy z Servant Dronów miał określone zadanie do wykonania. K przechodziła właśnie obok jednej z mniejszych sal na górnym piętrze, gdy zauważyła, że ktoś tam jest. Otworzyła szerzej drzwi o zobaczyła M i Cyn, siedzące na podłodze i wesoło rozmawiające.
- Czemu nie sprzątacie? - zapytała K.
- Sprzątanie jest nudne! - powiedziała M - Chcesz do nas dołączyć i pogadać? - zapytała.
- A jeśli przyłapie nas Mr. Elliot? - odparła po chwili K.
- Nie nakryje nas! A nawet jeśli, to możecie zwalić całą winę na mnie - powiedziała M i zachęciła K aby ta usiadła.
-... No okej - westchnęła K i usiadła obok M i Cyn. Zanim jednak ktokolwiek zaczął coś mówić, w przejściu ukazał się S.
- Hej dziewczyny - przywitał się - co robicie? - dodał i użył Absolute Solvera aby odnieść tacę, którą wcześniej niósł.
- Rozmawiamy - wyjaśniła M - Chcesz dołączyć?
- No mogę - to mówiąc, S usiadł obok reszty - ale nie martwi was ryzyko, że Mr. Elliot nas nakryje? - dodał.
- To samo mówiłam - powiedziała K i skrzyżowała ręce.
- Spoko! Biorę odpowiedzialność na siebie!
- ...Okej
Kilkanaście minut później, w drzwiach ukazała się Tessa.
- Cześc Tess! - przywitali się wszyscy.
- Hejka! M, K, S, mój ojciec chce was widzieć. Jest w głównej sali na dolnym piętrze - to mówiąc, Tessa odeszła.
M, K i S popatrzyli na siebie nawzajem.
- To... Idziemy?
- No... Raczej tak...
- Nie mamy wyboru. Wiecie, że Mr. Elliot nie należy do cierpliwych osób. Lepiej chodźmy.
Po kilku minutach, trójka Servant Dronów znalazła się przed Mr. Elliotem w sali głównej. Ten, patrzył po kolei na każdego z nich aż w końcu się odezwał.
- Dziękuję, że przyszliście - powiedział - Czy pamiętacie N, V i J? - zapytał.
- Tak - odpowiedzieli chórem.
- Dołączycie do nich. Jeszcze dzisiaj. Dostaliśmy informację, że J została zniszczona, więc N i V przyda się małe wsparcie - rzekł Mr. Elliot - tak więc, wybierzcie kolejność kto po kim idzie do laboratorium, które znajduje się na najniższym piętrze, pod ziemią.
M, K i S popatrzyli na siebie nawzajem.
- Mogę ja iść pierwsza - zaproponowała K.
- No okej - odpowiedzieli M i S.
- W takim razie, K, idź do laboratorium, a ja do ciebie dojdę. Pozostali... Znajdę was, więc macie jak na razie czas wolny. Wystarczy nam rąk do roboty - powiedział Mr. Elliot, a M, K i S wyszli z sali. K skierowała się schodami na dół, natomiast M i S weszli schodami wiodącymi w górę.
M i S szli korytarzem, do salki, gdzie czekała na nich Cyn. Panowała niezręczna cisza.
- To... Cieszysz się, że znowu zobaczyny N i V? - zapytała M.
- Raczej tak... A ty? - odparł S.
- Też.
Po kilku sekundach ciszy, M znowu się odezwała.
- Zastanawiasz się nad tym, jak mogło dojść do zniszczenia J?
- Chyba tak... A ty?
- Też
Przez resztę drogi, szli w milczeniu. Doszli do salki i weszli. Cyn nadal tam była.
- I co on od was chciał? - zapytała.
- Zostaniemy Dronami Morderczymi! - wykrzyknęła zadowolona M.
- Czyli lecicie na Copper 9?
- Tak.
- Chwila, gdzie jest K?
- Ona już poszła do laboratorium. Podejrzewam, że Mr. Elliot już ją przerabia na Drona Morderczego - odezwał się nagle S. M i Cyn popatrzyły na S.
- Czyli się odezwał - powiedziała Cyn.
- Hej! To niegrzeczne! - zwróciła się M do Cyn.
- Dobra, to co teraz? - Cyn zmieniła szybko temat.
- Nie wiem, prawdopodobnie czekamy.
- To gadamy?
- No ok
Po kilku godzinach, Mr. Elliot przyszedł do salki, gdzie znajdywali się M, S i Cyn.
- K jest już w waszym landing podzie. Kto następny? - oznajmił.
M i S popatrzyli na siebie nawzajem.
- Idź ty - powiedziała M.
- A czemu nie ty? - zapytał S.
- No wiesz, chcę spędzić jeszcze trochę z Cyn, no bo wiesz... To moja siostra, a rozstania takie są troszkę bolesne - wytłumaczyła M - Więc, czy mógłbyś pójść pierwszy, proszę?
- ... No dobrze
S popatrzył znacząco na Mr. Elliota.
- Oczywiście, chodź - zachęcił go, chociaż po jego głosie, było słychać tylko chłodny ton głosu. S powlókł się za Mr. Elliotem i odwrócił się na chwilkę do M. Ta się uśmiechnęła, a on to odwzajemnił.
Kiedy M straciła S z oczu spojrzała na Cyn, która, ku jej zaskoczeniu, miała minę w stylu 'mogłam się tego spodziewać'.
- Co tak patrzysz? - zapytała M.
- Zakochałaś się - stwierdziła Cyn.
- Nie zakochałam się! - zaprzeczyła szybko M - To, że uśmiecham się do kogoś nie może oznaczać, że zaraz jest to miłość!
- Tłumacz się, tłumacz, ja wiem swoje.
- Ej! To, że jesteś starsza nie oznacza, że wszystko co wolno!
- Tylko pamiętaj po co lecisz na Copper 9. Aby zabić Drony Robocze.
- No tak, a co, mam się z nimi zaprzyjaźnić?
- Po prostu... Uważaj na siebie, dobrze?
- Dobrze.
Zapadła cisza. Cyn patrzyła na M niepewnie.
- Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego tobie również Mr. Elliot niezaproponował stania się Dronem Morderczym?
- Nie wiem. Ale czy to ważne?
- No... Bo się już raczej nie spotkamy...
- Zapytaj go czy może wbudować ci program mind.reading.exe
- A co to? Coś do czytania w myślach?
- Tak. A tak dokładniej to porozumiewanie się w myślach.
- czyli nie będziesz słyszała moich myśli?
- tylko te, które będziesz chciała abym słyszała.
- No okej, to zapytam
Kilka godzin później, Mr. Elliot przyszedł po M.
- To pa - powiedziała Cyn.
- pa - odpowiedziała M i poszła za Mr. Elliotem.
Doszli do laboratorium gdzie Mr. Elliot nakazał M aby usiadła na stole operacyjnym.
- A teraz powiem to samo co pozostałym. Za chwilę ciebie wyłączę i powymieniam większość części. Całą pamięć zachowasz. N i V wytłumaczą ci co i jak się do czego przyda. Mam na myśli bronie, które otrzymasz. Jeżeli wyświetli ci się przed oczami napis 'wysoka temperatura' musisz jak najszybciej dostarczyć do swojego ciała olej. Oczywiście, olej Drona Roboczego. W innym przypadku, im dłużej pozostaniesz bez oleju, przegrzejesz się. Aha, i włączysz się dopiero w landing podzie. Wszystko rozumiesz?
- Tak, tylko mam pytanie. Czy mogę dostać program mind.reading.exe? - zapytała M - Do porozumiewania się z Cyn - wyjaśniła szybko.
- Mogę spróbować. Czy coś jeszcze?
- Nie.
- W takim razie, żegnaj, Serial Designation M - po tych słowach, Mr. Elliot wyłączył M.
CZYTASZ
Nowa Przyszłość. Tajemnicza fabryka ⟨⟨Tom 1⟩⟩{Murder Drones}
FanficM, K i S są Servant Dronami, którzy zostają Dronami Morderczymi i zostają wysłani na Copper 9 aby pomóc N, V i J w pozbyciu się Dronów Roboczych. Okładka zrobiona przez moją kol (tak, wiem, cudacznie wygląda) Czas rozpoczęcia akcji: pomiędzy 1 a 2 o...