4. Nie żałuje, że tu przyjechałam.

124 3 1
                                    


Po kilku minutach zatrzymał się pod domem. Przepraszam, to nie był dom. To była ogromna willa. O mój boże. Nie wierzę w to, że to właśnie ja mam tu mieszkać. Ochroniarze automatycznie otworzyli nam bramę i wjechaliśmy na posesję. Mieli przepiękny ogród. O takim domu każdy marzy. W tym ja. I nadal mój mózg nie potrafi przetworzyć tego, co się wydarzyło w przeciągu ostatniej godziny. Najpierw dostałam najnowszego iPhone'a. A teraz jeszcze mam mieszkać dosłownie w willi. Byłam podekscytowana, a jednocześnie zestresowana. Nate wjechał do garażu, gdzie zobaczyłam, że stoją tam też inne samochody, również sportowe i luksusowe. Marzyłam, żeby kiedyś dostać taki samochód. Cieszyłam się, że będę mieć kochającą rodzinę, ale nikt nigdy nie zastąpi moich prawdziwych rodziców. Oni będą już do końca życia moimi rodzicami. Nie mogłam się doczekać, aż poznam moją nową rodzinę.

Weszliśmy do środka domu. W środku był jeszcze piękniejszy. Wystrój domu został urządzony w kolorze śnieżno-białym. Podobał mi się ten wystrój. I wydaję mi się, że podłoga była droższa, niż poprzedni mój cały dom.
Wtedy zobaczyłam, jak pośpiesznie schodziła ze schodów zielonooka szatynka. Miała piękne, lśniące włosy, chciałabym mieć takie. Była chuda, miała idealną talię. Również na sobie miała podobny top do takiego, jaki ja mam na sobie i szare dresy z Nike'a. Ona była po prostu piękna. Była gdzieś mojego wzrostu, czyli ma pewnie około 1,65 cm. Na oko była gdzieś w moim wieku.

— Cześć, jestem Lilianna, ale każdy mówi do mnie Lily. Miło cię poznać. A tak poza tym to mega ładny top, gdzie kupiłaś? — zapytała, widać było, że miała w sobie mnóstwo energii.

— Cześć, ja jestem Vanessa, ale możesz mówić do mnie Van. I mi również miło ciebie poznać. Kupiłam ten top w Bershce. Znalazłam go na promocji za 19,99 zł — powiedziałam miłym głosem.

Ona była taka urocza, już wiedziałam, że się dogadamy.

— O chuj, ale tanio. Ja to zawsze kupuję po około 300 zł. Musimy się niedługo zabrać razem na zakupy.

— Oczywiście — uśmiechnęłam się.

Wtedy odezwał się Nate:

— Chodź, pokażę ci twój pokój i rozkład domu. Z tego co wiem, to twoje walizki już powinny znajdować się w twoim nowym pokoju. Podoba ci się w ogóle, w domu? — spytał.

— Tak, dom jest po prostu piękny! Ja to tylko takie na Instagramie widziałam. Nigdy nie sądziłam, że choćby znajdę się w pobliżu takiego domu. Dziękuję wam, że mnie przygarnęliście. To dla mnie naprawdę dużo znaczy.

— Nie ma sprawy, czuj się jak u siebie. Chodź, pokażę ci twój pokój — oznajmił i zabrał mnie po schodach do góry.

Otworzył jakieś drzwi i wszedł do środka. O mój boże. Nie wiem, ile razy powiem jeszcze to słowo. Ten pokój był piękny. W pokoju dominowały dwa kolory, a dokładniej to jasny róż i śnieżno-biały kolor. Był totalnie w moim stylu. Strasznie mi się podobał. Będę miała u nich ogromny dług wdzięczności. Zauważyłam, że w moim pokoju był balkon, na co strasznie się cieszyłam, bo w moim dotychczasowym pokoju, nie posiadałam go. W pokoju znajdowały się jeszcze dwie pary drzwi. Długo nie musiałam się zastanawiać gdy Nate odparł:

— Za tamtymi drzwiami masz prywatną łazienkę, a za drugimi masz garderobę. Lily dała ci parę swoich ciuchów. Głownie Lily urządzała ci pokój, mam nadzieję, że ci się podoba? — zapytał, z uśmiechem.

— Oczywiście, że tak! On jest piękny, dziękuję wam — uśmiechnęłam się i przytuliłam Nate.

— Dobra, to damy ci trochę czasu dla siebie. Jakbyś czego potrzebowała to, przyjdź do mnie. Trzecie drzwi po lewej. A i rodzice będą dopiero wieczorem, bo są w pracy.

może los nas połączyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz