5. Dziś zaszalejemy jak nigdy dotąd.

124 3 0
                                    



Otworzyłam powoli oczy, nie będąc świadoma, co się dzieje, jednakże po chwili gdy się już trochę rozbudziłam, to zrozumiałam, gdzie się znajdowałam. Musiało mi się przysnąć. To łóżko było tak strasznie wygodne, że aż nie chciało mi się z niego wstawać. Sięgnęłam po mój telefon, gdzie był włączony tryb nie przeszkadzać. Zignorowałam wiadomości od moich znajomych i weszłam na swojego Instagrama. Zobaczyłam, że Nate i Lily chcieli dołączyć do niewielkiego grona moich obserwujących, więc ez zastanowienia przyjęłam ich prośbę i oddałam im obserwację. Weszłam również na relacje Nate'a i zobaczyłam, że byłam na niej ja! Zrobił mi zdjęcie, jak trzymam swojego iPhone'a gdy wracaliśmy do domu. Nawet nie zauważyłam kiedy je zrobił.

Fakt, wyszło ładnie i nie byłam zbytnio zła, że je zrobił. A nawet napisał: „Prezent dla nowej siostrzyczki:*"
Było to po prostu słodkie. Zauważyłam, że oznaczył mnie w tej relacji, więc stwierdziłam, że również wstawię ją na moją relację. Postanowiłam, że dodam ich także na Snapchacie.

Spojrzałam na zegarek, wybiła właśnie godzina 15:30. Musiałam spać z co najmniej 3 godziny. Jęknęłam cicho i wstałam z łóżka. Stwierdziłam, że pójdę na dół, bo zrobiłam się trochę głodna. Gdy po paru minutach błądzenia, w końcu trafiłam do kuchni. W kuchni stała starsza kobieta, byłam trochę zdziwiona, a gdy nagle się odwróciła, powiedziała:

— Och, przepraszam. Nie chciałam cię wystraszyć. Jestem tutaj jedną z gospoś. Gdybyś czegoś potrzebowała, możesz zawsze się do mnie zgłosić. Jesteś może głodna? Chciałabyś coś konkretnego? - zapytała miłym głosem starsza kobieta.

— Nie trzeba, naprawdę dziękuję za propozycję. Mogę sobie sama zrobić — uśmiechnęłam się do kobiety.

— Spokojnie, to moja praca. Powiedz, co chcesz, a ja ci to z chęcią przyrządzę, może masz ochotę na naleśniki? — spytała.

Chciałam ograniczyć jedzenie, bo czułam się ostatnio zbyt grubo. Nie chciałam również sprawić jej przykrości, więc najwyżej zjem kawałek naleśnika, a resztę zostawię innym.

— Może pani zrobić — mruknęłam cichym głosem.

— To już się zabieram za robotę — powiedziała uśmiechnięta i zaczęła przygotowywać składniki.

Sięgnęłam do kieszeni, w której znajdował się telefon i zobaczyłam wiadomość od nieznanego numeru:

Powiadomienie: Wiadomości
Od: +44 718-219-7633
Treść: Cześć, tu Lily. Jak wstaniesz, chciałabyś się przejść po mieście? Oprowadziłabym cię i byśmy mogli się bliżej poznać. Oczywiście jeżeli chcesz.

Poczułam ulgę, gdy zobaczyłam tę wiadomość. Odezwała się pierwsza. Oczywiście, że się zgodzę. Odpisałam jej, że tak chciałabym się z nią przejść, tylko się przebiorę. Gdy odpisywałam na jej wiadomość, idąc w stronę schodów i nagle poczułam, jak na kogoś wpadam. Wtedy poczułam, jak ktoś mnie złapał. Kiedy podniosłam głowę, zobaczyłam wysokiego bruneta. Na oko mógł mieć gdzieś z około 1,95 cm. Miał strasznie jasno-niebieskie oczy, które były czasami aż przerażające, ale podobały mi się. Przez to, że miał na sobie podkoszulek, widziałam jego umięśnione bicepsy i żylaste ręce, którymi mnie trzymał, oraz tatuaże, które również mnie zaciekawiły. Cholera. Przełknęłam nerwowo ślinę. Patrzył mi się prosto w oczy. Wpatrywał się tak intensywnie, że po całym moim ciele przeszedł dreszcz. I najwyraźniej to zauważył, bo jego prawy kącik ust lekko uniósł się w górę.

— Patrz, jak chodzisz — powiedział wrednie.

I tutaj czar prysł, powiedział to w sposób strasznie aroganckim i chamskim. Chociaż jego głos był pociągający, ale już wiedziałam, że był dupkiem. Zauważyłam, że nosił również aparat na zęby, które jeszcze bardziej dodawały mu uroku. On był cholernie przystojny, nawet jeszcze bardziej niż mój brat. Ale nie chciałam dać za wygraną. Nawet nie wiem, kim jest i co robi w tym domu, a już się tak do mnie odzywa.

— Dupek — mruknęłam i wyrwałam się z jego wielkich dłoni.

— Idiotka — odbił piłeczkę.

On chyba sobie żartuje ze mnie.

— Debil — odpowiedziałam.

— Kretynka — powiedział jak gdyby nigdy nic i wzruszył ramionami.

Nie wiedziałam, co mu odpowiedzieć. Wyzywał mnie sobie tak po prostu, a nawet mnie nie znał. Fakt też to zrobiłam, ale to on zaczął! Wtedy nagle obok nas pojawił się mój przyrodni brat i powiedział:

— Zrobił ci coś? - zapytał zdenerwowanym głosem.

Co? Przecież ledwo mnie dotknął, a nawet nie pozwolił, żebym upadła. O co mu chodzi?!

— Co? Nie, nic mi nie zrobił. Przypadkowo na niego wpadłam, bo zagapiłam się w telefon. A on mnie tylko złapał — powiedziałam na jednym tchu, w moim głosie było słychać lekki stres.

— Naprawdę ledwo ją dotknąłem — powiedział, spoglądając na Nate'a.

— Van, mogłabyś pójść do swojego pokoju — poprosił.

Widziałam w jego oczach, że był zły. Tylko nawet nie wiem dlaczego. Może to był jakiś kryminalista? A może gwałciciel?! Nie no przesadzam. Gdyby był kimś takim to Nate by się z nim nie przyjaźnił. A może był zły o coś innego i musiał z nim o tym pilnie pogadać. Nie wiem, nie chciałam się tym za bardzo zamartwiać. Bez zastanowienia, poszłam do swojego pokoju i dalej o tym nie myślałam.

Lily napisała mi, że jak będę gotowa, to mam do niej napisać i spotkamy się na dole. Pierwsze co zrobiłam, to podeszłam do garderoby. I zauważyłam, że Lily włożyła mi do niej piękną, czarną sukienkę na ramiączkach. Po założeniu była jeszcze piękniejsza, idealnie podkreślała mi talię i podobała mi się jej krótka długość. Postanowiłam, że zrobię zdjęcie i wstawię na My Story, na Snapchacie. Zrobiłam parę zdjęcie i ostatecznie wybrałam takie:

W sumie stwierdziłam, że wstawię je również jako post na moim Instagramie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W sumie stwierdziłam, że wstawię je również jako post na moim Instagramie. Podeszłam do toaletki, która stała w moim pokoju i nałożyłam lekko korektor pod oczy oraz również użyłam tuszu do rzęs. Nie lubiłam się jakoś mocno malować. Fakt, miałam kompleksy, ale lubiłam swoją twarz. Bardziej nie lubiłam swojego ciała, nie potrafiłam zaakceptować go. Napisałam, do Lily, że ja już schodzę na dół, a ona napisała, że również schodzi i mogę ubierać buty. Zrobiłam tak, jak kazała, zeszłam na dół i ubrałam moje brudne białe adidasy.

Wtedy zauważyłam, jak Lily schodzi. Wyglądała po prostu nieziemsko, miała na sobie dokładnie taką samą sukienkę jak ja tylko w kolorze białym, a na ramieniu miała swoją małą torebeczkę. Również miała na sobie białe buty tak jak ja, ale z Nike'a, a dokładniej to Air Force 1. Wyglądaliśmy dosłownie jak siostry. Co było całkiem urocze. Niezmiernie się cieszyłam, że trafiłam do takiej rodziny, a nie do innej, chociaż nadal strasznie tęskniłam za rodzicami. Byłam tak strasznie daleko od ich grobu.

Gdy weszliśmy do garażu, wybrała sobie czerwonego Chevroleta Corvette C8. Był cholernie śliczny. Ja oczywiście wsiadłam od strony pasażera. Lily powoli wyjechała, gdy ochroniarze otworzyli dla nas bramę, a gdy już wyjechaliśmy na ulicę, przyśpieszyła.

— To co, chciałabyś się zabawić jak nigdy dotąd? — zapytała z łobuzerskim uśmiechem.

A ja już znałam na to pytanie. Chciałam się w końcu wyrwać z przestrzeni, gdzie nie będę już szarą myszką.

A więc dziś zaszaleję jak nigdy dotąd...

może los nas połączyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz