Patrzę z niedowierzaniem, jak Rafe wyleguje się w basenie, zdejmując koszulkę i zakładając kąpielówki, z piersiastą rudowłosą przyklejoną do jego boku. Jej usta przylegają do jego gardła, schodząc coraz niżej.
Słyszałam, jak chichocze z tego, co mówił, a uwodzicielski uśmieszek na jego ustach i ciemne spojrzenie w jego oczach więcej niż mówiły o tym, co właśnie przerwałam.
Moje ciało jest niemal odrętwiałe, gdy stoję tam, z szeroko otwartymi oczami i wysychającymi ustami, i bez względu na to, jak bardzo chcę się ruszyć, by odejść, wydaje mi się, że jestem zamrożona w miejscu.
Przerażenie ogarnęło mnie, gdy Rafe podniósł wzrok. Śmiech wydobył się z jego gardła, ale ten dźwięk ucichł nagle, a jego twarz pogrążyła się w szoku i przerażeniu, gdy jego oczy skupiły się na mnie.
── Aurora? ── marszczy brwi, a ja widzę, jak jego ciało zamyka się w świadomości.
Krzywię się, potrząsając głową, a moje ciało w końcu wraca do rzeczywistości.
── Auroro, poczekaj. Proszę, poczekaj. ── obracam się na pięcie, ignorując absurdalną satysfakcję, która wypełnia mnie, gdy widzę, jak odpycha od siebie tę dziewczynę, a jego oczy rozszerzają się, gdy próbuje wydostać się z wody.
Nie zawracam sobie głowy czekaniem na niego. Nie, kiedy moje ciało się rozgrzewa i czuję ogień na języku.
Rafe wielokrotnie woła za mną, ale ja go ignoruje, blokując wszystkie dźwięki jego głosu, gdy maszeruję w dół patio, a zamiast wędrować przez dom i ponownie przez tych wszystkich ludzi, wymykam się tylnym wyjściem, bezpośrednio w kierunku plaży i brzegu.
── Pieprzona idiotka. ── mruczę, karcąc samą siebie i zmuszam się do stłumienia bólu, który teraz wypełnia moje płuca i klatkę piersiową.
Nie powinnam być zaskoczona; to nie było tak, że spodziewałam się od niego czegokolwiek, a jeśli jakaś podświadoma część mnie była, to tylko czyniło mnie głupią.
Moje kroki zwalniają, gdy wracam na imprezę, a część mnie czuje się niemal zażenowana pomysłem pojawienia się tam, wiedząc, że zdecydowałam się pójść za Rafe'em, zamiast tam zostać.
Totalna, pieprzona idiotka.
── Aurora, zaczekaj! ── moje ciało sztywnieje na dźwięk mojego imienia, a z projekcji mogę stwierdzić, że Rafe nie jest daleko. Wściekam się, moje stopy nabierają prędkości i czuję się jak burza, moje emocje targają mną i wiedziałam, że jakakolwiek interakcja z kimkolwiek teraz, skończy się walką.
── Aurora, proszę. ── wystękuję, gdy jego dłoń zaciska się wokół mojego nadgarstka, a ja przeklinam jego długie nogi i moje krótkie za to, że tak szybko zmniejszyły dystans między nami.
── Nie dotykaj mnie. ── syczę, wyrywając rękę z jego uścisku i zaciskam szczękę, patrząc mu w oczy. Marszczy brwi, wyglądając na niemal zranionego, jak kopnięty szczeniak, a ja nie jestem pewna, czy powinnam być na niego zła, czy niedowierzać, że to on wyglądał na zranionego.
Jakby to mnie przyłapał w jacuzzi, a nie na odwrót.
Wyglądał na oszalałego, miał swoją koszulkę znów na sobie, ale była potargana i niechlujna, a jego włosy były rozczochrane, jakby dotknął ich o jeden raz za dużo. Wciąż miał na sobie przemoczone kąpielówki sprzed kilku chwil i nawet nie zawracał sobie głowy butami.
── Auroro, to, co właśnie zobaczyłaś.. ── potyka się o słowa, jego głos jest szorstki, a moje brwi marszczą się na widok chaotycznej mowy i czerwonych obwódek jego rozbitych oczu ── Nie wiedziałem, że tam będziesz-
CZYTASZ
Blue | Rafe Cameron | TŁUMACZENIE PL
Fanfiction❝𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞ś𝐦𝐲 𝐭𝐚𝐜𝐲 𝐬𝐚𝐦𝐢, 𝐧𝐚𝐰𝐞𝐭 𝐣𝐞ś𝐥𝐢 𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐧𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢𝐬𝐳❞ Aurora Huntington nigdy go nie rozumiała. Nigdy nie rozumiała jego okrucieństwa, arogancji, ani jego samouprawnienia jako Snob, ale wiedziała, że nienawidz...