Sofia
Rzeczywiście w ciągu kilku kolejnych dni wuj i ojciec zadzwonili do mnie mówiąc ze jestem już wystarczająco dorosła, aby na poważnie znaleźć męża. Powtórka z rozrywki.
Udało mi się wybłagać od nich trzy miesiące względnego spokoju na ukończenie studiów i ogarnięcie spraw. Oznaczało to jedynie tyle, że nie zmienię nazwiska przez najbliższe dziewięćdziesiąt dwa dni, ale miałam zaproponować dwóch kandydatów na narzeczonego. Po prostu super.
Wybrałam kawalerów, którzy byli zbliżeni mi wiekiem sądząc, że młodzi będą chcieli korzystać z życia bardziej niż wplątywać się w małżeństwo. Francesco oraz Romolo. Nigdy ich nie poznałam, ale byli żołnierzami o dobrych opiniach wśród koleżanek matki. To mogłoby być długie narzeczeństwo, dzięki czemu zdążyłabym trochę podszkolić się w branży która mnie interesowała. Drugim aspektem była pozycja. Wskazałam mężczyzn którzy byli niżej w hierarchii niż mój ojciec. Dzięki swojemu nazwisku łatwiej byłoby mi wymuszać na jednym z nich pewne rzeczy.
Nie muszę mówić, ze moje propozycje nie spodobały się rodzinie. Wybór ojca padł na młodego kapitana, a wuj ponownie proponował mi Carlo D'Angelo mówiąc, że mężczyzna na pewno dorósł już do małżeństwa.
Wątpliwe, skoro nawet ja nie byłam na to gotowa.
Zgodziłam się na wszystkie propozycje, byle by pozwoliło mi skończyć studia. I tak tez się stało.
Stałam w moim pustym już mieszkaniu w Palermo. Dziś rodzice przyjechali, aby zabrać moje klamoty i oddać klucze właścicielowi. Ukończyłam studia z przyzwoitymi wynikami z czego bardzo się cieszyłam.
- Czy to już wszystko? - zapytał ojciec.
Rozejrzałam się jeszcze raz po małym mieszkanku. Nie miałam tu zbyt wiele rzeczy, nie lubiłam przepychu, poza tym przez ostatnie dwa lata zbierałam na ewentualną ucieczkę. Życie jak zwykle zweryfikowało.
- Raczej tak - mruknęłam bardzo nie chcąc stąd wyjeżdżać.
- Najwyższy czas wracać do domu, Sofio - upomniał mnie widząc krzywią minę.
Zabrałam ostatni karton, gdy rodzice rozmawiali jeszcze z właścicielem.
To naprawdę był koniec tego etapu. Żałowałam jedynie, że nie udało mi się naprawdę poczuć jak to jest być studentką. Pójść z piwo ze znajomymi, zarywać nocki na wspólnej nauce w bibliotece, robić dziwne rzeczy i skręcać się z zażenowania na drugi dzień. Zabrakło mi odwagi oraz czasu.Zeszłam do auta pakując ostatnie pudło do ledwo mieszczącego wszystkie rzeczy. Udało mi się na szczęście zamknąć bagażnik. A szkoda.
- Sofia, cieszę się ze znów zamieszkasz z nami- mruknęła matka również wsiadający do auta. - bez Dominika jest bardzo cicho, za cicho
Racja, mój osiemnastoletni brat postanowił wyprowadzić się z domu, uznając ze chce być samowystarczalny. Biorąc pod uwagę, jaką funkcję teraz pełnił, a raczej przyuczał się do niej, nie dziwiłam się. Jednak wciąż był moim młodszym bratem i zdążyłam się stęsknić.
- Nie jestem tak głośna jak on, myślę, że będzie musiał częściej nas odwiedzać - mruknęłam na co marka zaczęła swój wywód jaki to mój brat był cudownym dzieckiem i jak super radzi się teraz...
Nie, nie słuchałam jej. Nie sądziłam, że ktokolwiek powiedział jej co tak naprawdę robi teraz Diego. Mi udało się pociągnąć wuja za język, ale to i tak były szczątkowe informacje. Patrzyłam jedynie jak dobrze znane mi budynku zamieniają się w widoki, które zdążyłam już wyprzeć z pamięci. Zdążyłam znaleźć swoje miejsce w tym zgiełku, a teraz zostałam wyrwana z mojego ciepłego, małego kąta. W głębi serca czułam, że muszę tu wrócić.
CZYTASZ
Zły czas [18+]
RomanceDark Romance, Slow burn Nadeszły niebezpieczne czasy dla sycylijskiej mafii, co gorsza aktualny Boss Giovanni D 'Angelo nie jest w stanie sprostać zadaniu, jakim jest trzymanie rodziny w kupie. Coraz więcej ludzi zaczyna w niego wątpić i konspirowa...