13.08.2023 rok.
-Jesteś idiotą Pedro - wytknęłam chłopakowi, który prowadzi mnie bóg wie gdzie - Jesteśmy po środku jakiegoś lasu, idziemy przez jakieś chaszcze, a ty nie chcesz mi powiedzieć gdzie.
-Spokojnie młoda, to jest bardzo ważna sprawa i nikt nie może się dowiedzieć, że ci o tym powiedziałem.
-Na serio? Jesteś aż taki głupi?! - powiedziałam już głośniej.
-Ciszej, a teraz powiem ci tylko nie nów nikomu, że wiesz, okej?
-Okej - no jestem ciekawa co.
-Pablo zabiera cię w przyszłym tygodniu na wakacje i ma dla ciebie niespodziankę - powiedział do mnie chłopak stojący przedemną.
-A jaka to niespodzianka i gdzie mnie zabiera? - zapytałam.
-Tego to już ci nie mogę powiedzieć - oznajmił.Oniemiałam na te słowa. Zaciągnął mnie w jakieś habazie po to by mi powiedzieć tylko tyle?! No naprawdę, czasami nie mam pojęcia gdzie on ma mózg. Taką wiadomość to on mógł mi powiedzieć w mym ukochanym kiblu normalnie w domu. Ale nie przecież po co. Lepiej żeby mnie kleszcze oblazły i komary pogryzły. Spadam z tobą.
-Super, świetnie, zajebiście, ja już idę.
-Ale nie mów nikomu, to miało być utajnione, a ja jestem dobrym przyjacielem i ci o tym mówie. Bo on chcę cię gdzieś zabrać i dzięki mojej pomocy będziesz mogła się wystroić, ponieważ będziesz wiedziała, że to niespodzianka.
-Jasne, miło - rzuciłam i pędem ruszyłam przed siebie.Nie mam pojęcia czy biegnę w dobrą stronę, ale jestem umówiona do fryzjera i nie chcę się spóźnić.
Po chwili wybiegłam idealnie na chodnik. UFF. Biegłam w dobrą stronę. Teraz naszły mnie wyrzuty, że zostawiłam tam Pedriego samego. Mam nadzieję, że się odnajdzie, ma w końcu dwadzieścia jeden lat. Miejmy nadzieję, że się odnajdzie.
+++++
Doszłam do domu w miarę szybko. Weszłam na góre po schodach do pokoju i przebrałam się w dżinsowe czarne spodenki i białą koszulkę zapinaną na guziczki. Dzisiaj postawiłam na czarne balerinki oraz okulary przeciwsłoneczne.
CZYTASZ
If could go back... | Pablo Gavi |
RomanceZAWIESZONA DO ODWOŁANIA!!!!!! A gdyby mogła zmienić, swoją historię, gdyby mogła cofnąć się w czasie i wszystko zmienić. Nie stety tak się nie da...