Kiedy Draco skończył grać na fortepianie, serce Hermiony urosło do agonalnych wielkości. Patrzyła na niego z prawdziwym wzruszeniem w oczach, nie wiedząc, co powiedzieć.
Momentalnie łzy zaczęły napływać do jej oczu.
- Draco... - zaczęła drżącym głosem, zwracając uwagę Blondyna na siebie. - To było... To było...
- Coś oklepanego? - zażartował, śmiejąc się przy tym.
- Nie, skąd! - zaprzeczyła od razu. - To było coś pięknego, chciałam powiedzieć. - dodała z uśmiechem. - Naprawdę nigdy nie słyszałam czegoś bardziej poruszającego.
Draco kąciki ust zelżały, nie rozumiejąc, dlaczego słowa Granger nagle boleśnie wprawiły jego serce w wesołe kołatanie, a jej cudowny szczery uśmiech przyprawił go o duszności. W niej było... Coś innego.
- Może dlatego, że zagrałem to z myślą o tobie. - palnął bez pomyślunku i chcąc się już skarcić w duchu za swoją głupotę, zauważył jak Hermionie oczy rozwarły się w niemym szoku. - To znaczy... Miałem co innego na myśli.
- Naprawdę zagrałeś to z myślą o mnie? - wstała ze swojego krzesła, powodując w nim spięcie wszystkich mięśni naraz.
- Tak. - znów odpowiedział to, co mu ślina na język przyniosła, ale coś w niej sprawiało, że nie mógł grać tego typowego dla siebie Dracona Malfoya. Chciał być wobec niej szczery.
Hermiona zamrugała kilka razy powiekami, wprawiając go w stres, ale serce mu urosło, kiedy jej uśmiech wyginał się wysoko do góry, a ona postanowiła podejść w jego kierunku. Usiadła przy nim na krzesełku od fortepianu i ująwszy jego twarz w dłonie, złączyła ich usta w czułym głębokim pocałunku.
Draco był zaskoczony przede wszystkim, jak jej usta wprawiły go w jakiś horrendalny stan i położywszy drżące dłonie wokół jej talii, począł oddawać jej pieszczoty językiem, czując, jakby to było coś, o czym od dawna marzył. On z nią. Razem.
Całowali się głęboko, gdzie ona trzymała go za twarz, a on ją po bokach ciała. Przylgnął ją bliżej siebie, biorąc na ręce i wstając z nią, zaczął ich prowadzić do sypialni. Postawił ją na proste nogi przed łóżkiem, nie wiedząc w zasadzie czy dobrze robi, kiedy Hermiona łapiąc go za koszulę, pociągnęła ich oboje na miękki materiał pościeli, nie zdejmując przy tym ust z niego.
Odchylili swe wargi na chwilę od siebie i spojrzeli sobie wnikliwie w oczy. Hermiona powiodła dłońmi po bladej skórze policzków mężczyzny, a Draco odgarnął kilka niesfornych kosmyków z jej twarzy. Uśmiechnęli się do siebie szeroko w tym samym momencie i oboje podnieśli swoje głowy do ponownego złączenia ust.
Hermiona uporała się z jego zapięciami koszuli, rozpinając je powoli, a Draco delikatnymi ruchami ściągał jej ramiączka sukienki w dół. Udało jej się uporać z jego ubraniem, ściągając je z ramion Blondyna, a jemu udało się zsunąć cienki materiał satyny w dół, ukazując Hermionę w koronkowej białej bieliźnie. Draco przełknął głośno ślinę, widząc kobietę w takim wydaniu i nie mógł już zaprzeczyć, jak momentalnie zrobiło mu się gorąco od środka przez ten widok.
Hermiona nie wierząc w zasadzie w swój przypływ odwagi, uniosła prędko ciałem do góry, rozpinając zapięcie biustonosza z tyłu i zaraz mu ukazując swój średniej wielkości biust. Zachichotała, widząc, jak Draco rozchylił usta cały poczerwieniały z emocji i pisnęła niespodziewanie, gdy dobył do jej piersi ustami, biorąc sutki w swoje pieszczoty.
Zakryła usta dłonią, aby nie wydawać z siebie okropnie wstydliwych dźwięków, kiedy Draco niezwykle sprawnie tańczył językiem wokół jej piersi, podgryzając je, liżąc i finalnie zasysając jej nabrzmiałe sutki. Myślała, że tu wybuchnie od emocji.
CZYTASZ
Jak stracić czarodzieja w 10 dni || Dramione
FanficHermiona Granger po ukończeniu Hogwartu rozpoczyna pracę w wydawnictwie magazynu „Czarownica". Ambitna dziewczyna ma dość pisania o mało ważnych błahostkach. Kiedy więc dostaje szansę na awans, postanawia ją wykorzystać. Jej zadaniem jest napisanie...