Hermiona siedziała na kanapie w swoim mieszkaniu z podwiniętymi nogami, ubrana w swój najbardziej rozciągnięty dres i pochłaniała kolejne opakowanie lodów czekoladowych. Na ekranie telewizora leciała jakaś łzawa komedia romantyczna.
Zaraz obok dziewczyny rozłożyła się Pussy, która również była jakaś nieswoja i jej wyłupiaste oczy bezustannie były przepełnione smutkiem. Brązowowłosa co chwilę głaskała zwierzątko, jakby chcać dodać mu otuchy, której sama również potrzebowała.
Od balu w Hogwarcie minął tydzień. Przez ten czas Hermiona zdążyła ukończyć i oddać swój artykuł. Podjęła też ważną decyzję. Postanowiła zwolnić się z redakcji „Czarownicy". Zdecydowanie mierzyła wyżej niż pisanie o mało ważnych rzeczach. Zaraz po rzuceniu na biurko szefowej wymówienia, otrzymała propozycję pracy poza Londynem. Miała – w innym mieście i innej gazecie – poprowadzić rubrykę na temat niewłaściwego użycia czarów. Wiązało się to z przeprowadzką, jednak dziewczynie zupełnie to nie przeszkadzało. Niezwłocznie spakowała swoje walizki, wystawiła na sprzedaż mieszkanie i tylko oczekiwała dnia, kiedy będzie mogła opuścić Londyn.
Teraz – przed wyjazdem – jej głowę wypełniały wspomnienia, które zgromadziła w ciągu ostatnich dziesięciu dni. Potarła nerwowo swoje ramiona, mając wrażenie, że jej serce wręcz wyje z rozpaczy i tęsknoty. Zagryzła wargę, próbując pozbyć się tych nieznośnych uczuć.
Nagle rozległ się dzwonek do jej drzwi. Odstawiła wpół puste pudełko po lodach na stolik i wolnym krokiem ruszyłaby otworzyć przybyszom.
Ledwie zdążyła uchylić, a już do jej mieszkania wpadły Ginny i Luna. Obie miały zatroskane miny.
- Co się z Tobą dzieje? – Zapytała od razu Rudowłosa, darując sobie powitanie.
- Nic – Hermiona wzruszyła ramionami. – Wyprowadzam się – wskazała na walizki.
- Aha i oczywiście nie raczyłaś o tym poinformować swoich przyjaciółek? – Powiedziała wściekle.
- Może to dlatego, że byłaś zajęta Zabinim i nie miała się z tobą jak skontaktować – cisnęła.
- Martwiłyśmy się o ciebie – Ginny skrzyżowała ręce na piersiach, zupełnie ignorując tę uwagę.
- Nie ma potrzeby, mam się świetnie.
- Och to pewnie dlatego masz wielką plamę po czekoladzie na przedzie bluzy? – Weasley uniosła brwi z ironią.
- Może Hermiona chce zacząć hodować trzynóżki ubraniowe – odezwała się Luna, drapiąc Pussy po grzbiecie.
- Co? – Obie dziewczyny wytrzeszczyły na nią oczy.
- No trzynóżki ubraniowe. Zalęgają się w plamach na ubraniach. Podobno potrafią szeptać zabawne historie – rzekła, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. – Nie mówcie mi, że o nich nie słyszałyście.
- To ja się może przebiorę... - powiedziała niepewnie Hermiona.
- Czekaj. Długo zamierzasz jeszcze udawać? – Spiorunowała ją Ginny.
- Udawać co?
- Że nie zależało ci na Malfoyu.
- Nie zależało mi na Malfoyu.
- O Hermiono, oprócz trzynóżek hodujesz też kłamliwego nursaka? – Wtrąciła się Luna.
- Kłamliwego kogo?
- Nursaka. Zmusza człowieka, żeby kłamał – wyjaśniła z miną ekspertki.
- Kłamiesz! Nawet Luna, która wierzy w trzynóżki i jakieś nursaki to widzi! – Rudowłosa nie dawała za wygraną.
CZYTASZ
Jak stracić czarodzieja w 10 dni || Dramione
FanfictionHermiona Granger po ukończeniu Hogwartu rozpoczyna pracę w wydawnictwie magazynu „Czarownica". Ambitna dziewczyna ma dość pisania o mało ważnych błahostkach. Kiedy więc dostaje szansę na awans, postanawia ją wykorzystać. Jej zadaniem jest napisanie...