- Myślę, że tyle wystarczy kochanie. - powiedziałam kończąc opowieść. - Jutro opowiem ci resztę.
- Zgadzam się z mamą. - potwierdził mój mąż. - Spóźnisz się jutro do szkoły.
- Jeszcze trochę. - poprosił. - Chce wiedzieć co się stało potem.
- Dobrze. - zgodziłam się. - Po tym jak mój tato odwiózł mnie do domu nie spałam całą noc. Wyczekiwałam na wiadomość od Zoe. Gdy ją dostałam myślałam, że ze szczęścia zacznę biegać po całym domu. Od razu pobiegłam do pokoju mojego taty i poprosiłam, żeby zawiózł mnie do szpitala. Chciałam usłyszeć to z jej ust. Po kilkunastu minutach byłam już w szpitalu i rozmawiałam z Zoe. Nagle z sali wyszedł lekarz i zaprosił mnie do środka, ponieważ pacjent ciągle mamrocze moje imię. Gdy weszłam do środka zauważyłam go leżącego na łóżku. Był nie przytomny ale żył. Usiadłam na krześle, złapałam jego rękę i po prostu tam siedziałam. - opowiedziałam. - Już wystarczy. Lucas marsz do łóżka.
- Dobrze. - powiedział i po chwili zniknął za drzwiami.
Spojrzałam na Ashtona i westchnęłam.
- Co było potem? - zapytał.
- Przecież dobrze wiesz. - odpowiedziałam. - Siedziałam może z kilka godzin aż ty się obudziłeś. Gdy to zrobiłeś powiedziałeś: "Było trzeba patrzeć jak chodzisz."
- Wiem. Później ty przywaliłaś mi z liścia i powiedziałaś, że mnie nienawidzisz. - dokończył. - Pamiętam śnieżynko.
- A nie przypadkiem "upierdliwa śnieżynko"? - zapytałam.
- Moja upierdliwa śnieżynko. - poprawił.
- Jedno i to samo.
- Nie prawda.
- Oh zamknij się. - powiedziałam. - Nienawidzę cię.
- A jednak masz ze mną syna.
- Upierdliwego syna. - powiedziałam - Czasami jest musisz przyznać.
- Sama jesteś upierdliwa. Nie wyzywaj Lucasa. - powiedział. - Wiedziałaś, że tak będzie decydując się na rodzicielstwo.
- Wiem, wiem. Żartowałam.
- Idziemy spać, bo jutro do pracy nie wstanę. - oznajmił.
- Idę, idę. - powiedziałam łapiąc mężczyznę za rękę. Gdy leżeliśmy już na łóżku wtuleni w siebie powiedział:
- Kocham cię Winter.
- Ja ciebie też Ashton.
Jednak gdy się obudziłam nie byłam w łóżku z Ashtonem, a w szpitalu...______________________________________
Do widzenia!
Miłego dnia/wieczoru/nocy
~ Zyziulek (czy wymyślam nowe ksywki? Tak.)

CZYTASZ
Will you help me?
Teen FictionOna przychodzi do lasu, żeby pomyśleć On, żeby wszystko skończyć UWAGA! TO BYŁA MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA, WIĘC MOŻE MOMENTAMI BYĆ STRASZNIE ŹLE NAPISANA. Z góry przepraszam za wszystkie błędy, oraz możliwe, że jeszcze kiedyś spotkacie się z tą historią...