Jeżeli są jakieś błedy to piszcie w komentarzu.
Miłego czytania.
______________________________________
Winter pov.
Gdy weszłam do szkoły skierowałam się w stronę szatni. W środku siedzieli Ava, Madison i Luis.
- Czekaliśmy na ciebie - powiedziała Ava. Była przeciętnego wzrostu i miała blond włosy. Miała na sobie czarne szerokie jeansy i biała koszulkę. Dziewczyna nie doczekała się odpowiedzi. - Coś się stało?
Udało mi się nie rozpłakać przez całą drogę ale teraz nie wytrzymałam. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Madison i Luis dopiero teraz zwrócili na mnie uwagę. Wczesniej byli zajęci kłótnią.
- O co chodzi? - zapytała. Madison była w miarę wysoka, miała włosy farbowane na czerwono*. Nauczyciele często mówili jej, żeby zmyła farbę albo cokolwiek ale ona ich ignorowała. Ubrana była w czarne szerokie bojówki i biały top.
Chłopak dalej stał w bezruchu. Wiedziałam, że jego mocną stroną nie było pocieszanie innych osób. Mógł co najmniej kogoś pobić ale nie pocieszyć.
Nie odpowiedziałam żadnej z dziewczyn, więc one spojrzały po sobie. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i do szatni weszli Amber i jej chłopak co wcale nie polepszyło mojego humoru. Ashton spojrzał w stronę mojej szatni za czymś się rozglądając, a bardziej za kimś ale jego dziewczyna odrazu go zagadała, więc odwrócił się w jej stronę.
- Chodzi o niego? - zapytał Luis. Był wysoki i miał blond włosy. Już kilka razy było trzeba go przekonywać, żeby nie pofarbował ich na fioletowo. Ubrany był w niebieskie jeansy i szarą bluzę. Był on najstarszy z całej naszej grupy. Za niedługo miał 18 urodziny. Czemu, więc należał do naszej grupy? Pewnie przez to, że przyjaźnił się z Williamem, który był naszego wieku, czyli rok młodszy. - Mam go pobić?
- Nie! - zaprzeczyłam. Po jego pytaniu mój humor od razu się poprawił. - Zostaw Ashtona w spokoju. Wiecie co już mi lepiej. Madison, Ava chodźmy już pod klasę, a ty Luis idź pod swoją czy gdziekolwiek chcesz.
- Nie będziesz mi rozkazywać - powiedział ale i tak opuścił pomieszczenie.
- Chodźmy już. - odezwała się blond włosa - ja nie zamierzam się spóźnić.
- Najpierw to ja muszę iść się ogarnąć - wyciągnęłam z kieszeni telefon i zaczęłam się w nim przeglądać. Nagle wyświetliła mi się wiadomość od Ashtona. Zaskoczyło mnie to. Przeczytałam ją.
Przeprwasxam
Z tego co wywnioskowałam pisał tą wiadomość na szybko. Postanowiłam, że odpisze mu później. Zamiast tego ruszyłam z dziewczynami w stronę łazienki przeznaczonej dla kobiet.
Gdy byłyśmy już w środku podeszłam do umywalki, żeby poprawić makijaż. Po skończeniu porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy pod klasę. Zostały 2 minuty do dzwonka, więc uczniowie już powoli wchodzili do klasy. Na szczęście ja i Madison miałyśmy matematykę razem. Za to Ava musiała się teraz męczyć na biologii.
Razem z dziewczyną weszłyśmy do klasy. Poszłyśmy w stronę ławki. Zajęłyśmy miejsce. W tym momencie zadzwonił dzwonek i do pomieszczenia weszła nauczycielka.
Ashton pov.
Tw: próba samobójcza
Po skończeniu wszystkich lekcji miałem zamiar odnaleźć Winter. Skierowałem się, więc w stronę drzwi. Wyszedłem przez nie i stanąłem na dworze. Po chwili zauważyłem moją dziewczynę rozmawiającą z naszym przyjacielem. Moje serce rozkruszyło się na małe kawałeczki gdy zobaczyłem jak on przybliża się do Amber i ją całuje, a ona oddaje ten pocałunek.

CZYTASZ
Will you help me?
Fiksi RemajaOna przychodzi do lasu, żeby pomyśleć On, żeby wszystko skończyć UWAGA! TO BYŁA MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA, WIĘC MOŻE MOMENTAMI BYĆ STRASZNIE ŹLE NAPISANA. Z góry przepraszam za wszystkie błędy, oraz możliwe, że jeszcze kiedyś spotkacie się z tą historią...