III

515 17 51
                                    

Jeżeli są jakieś błedy to piszcie w komentarzu.

Miłego czytania.

______________________________________

Winter pov.

Gdy weszłam do szkoły skierowałam się w stronę szatni. W środku siedzieli Ava, Madison i Luis.

- Czekaliśmy na ciebie - powiedziała Ava. Była przeciętnego wzrostu i miała blond włosy. Miała na sobie czarne szerokie jeansy i biała koszulkę. Dziewczyna nie doczekała się odpowiedzi. - Coś się stało?

Udało mi się nie rozpłakać przez całą drogę ale teraz nie wytrzymałam. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Madison i Luis dopiero teraz zwrócili na mnie uwagę. Wczesniej byli zajęci kłótnią.

- O co chodzi? - zapytała. Madison była w miarę wysoka, miała włosy farbowane na czerwono*. Nauczyciele często mówili jej, żeby zmyła farbę albo cokolwiek ale ona ich ignorowała. Ubrana była w czarne szerokie bojówki i biały top.

Chłopak dalej stał w bezruchu. Wiedziałam, że jego mocną stroną nie było pocieszanie innych osób. Mógł co najmniej kogoś pobić ale nie pocieszyć.

Nie odpowiedziałam żadnej z dziewczyn, więc one spojrzały po sobie. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i do szatni weszli Amber i jej chłopak co wcale nie polepszyło mojego humoru. Ashton spojrzał w stronę mojej szatni za czymś się rozglądając, a bardziej za kimś ale jego dziewczyna odrazu go zagadała, więc odwrócił się w jej stronę.

- Chodzi o niego? - zapytał Luis. Był wysoki i miał blond włosy. Już kilka razy było trzeba go przekonywać, żeby nie pofarbował ich na fioletowo. Ubrany był w niebieskie jeansy i szarą bluzę. Był on najstarszy z całej naszej grupy. Za niedługo miał 18 urodziny. Czemu, więc należał do naszej grupy? Pewnie przez to, że przyjaźnił się z Williamem, który był naszego wieku, czyli rok młodszy. - Mam go pobić?

- Nie! - zaprzeczyłam. Po jego pytaniu mój humor od razu się poprawił. - Zostaw Ashtona w spokoju. Wiecie co już mi lepiej. Madison, Ava chodźmy już pod klasę, a ty Luis idź pod swoją czy gdziekolwiek chcesz.

- Nie będziesz mi rozkazywać - powiedział ale i tak opuścił pomieszczenie.

- Chodźmy już. - odezwała się blond włosa - ja nie zamierzam się spóźnić.

- Najpierw to ja muszę iść się ogarnąć - wyciągnęłam z kieszeni telefon i zaczęłam się w nim przeglądać. Nagle wyświetliła mi się wiadomość od Ashtona. Zaskoczyło mnie to. Przeczytałam ją.

Przeprwasxam

Z tego co wywnioskowałam pisał tą wiadomość na szybko. Postanowiłam, że odpisze mu później. Zamiast tego ruszyłam z dziewczynami w stronę łazienki przeznaczonej dla kobiet.

Gdy byłyśmy już w środku podeszłam do umywalki, żeby poprawić makijaż. Po skończeniu porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy pod klasę. Zostały 2 minuty do dzwonka, więc uczniowie już powoli wchodzili do klasy. Na szczęście ja i Madison miałyśmy matematykę razem. Za to Ava musiała się teraz męczyć na biologii.

Razem z dziewczyną weszłyśmy do klasy. Poszłyśmy w stronę ławki. Zajęłyśmy miejsce. W tym momencie zadzwonił dzwonek i do pomieszczenia weszła nauczycielka.

Ashton pov.

Tw: próba samobójcza

Po skończeniu wszystkich lekcji miałem zamiar odnaleźć Winter. Skierowałem się, więc w stronę drzwi. Wyszedłem przez nie i stanąłem na dworze. Po chwili zauważyłem moją dziewczynę rozmawiającą z naszym przyjacielem. Moje serce rozkruszyło się na małe kawałeczki gdy zobaczyłem jak on przybliża się do Amber i ją całuje, a ona oddaje ten pocałunek.

Will you help me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz