Zaczęło się od... (Prolog 0)

606 22 1
                                    

Pov. Christian Hells

Klub nocny Welcome to Hell jest moim najdoskonalszym dzieckiem. Jest on w każdym największym mieście w USA, takim jak Nowy Jork, Chicago, Los Angeles czy Filadelfia. Biznesmeni, politycy, a nawet wielkie gwiazdy przychodzą tu by uwolnić swoje skryte żądze, zabawić się lub skosztować jedynego w swoim rodzaju trunku wysokiej jakości, produkowanego specjalnie na zamówienie. Staram się ciągle ulepszać i dodawać nowe atrakcje do tego miejsca, lecz i tak najchętniej wybierane są te główne. W Czyśćcach goście mogą anonimowo brać udział w orgiach, w lekcjach wiązania - shibari lub zabawiać się wraz ze swoim partnerem w najróżniejszy sposób dzięki bogatym wyposażeniu w zabawki erotyczne i inne akcesoria. Drugim najczęściej wybieranym miejscem przez gości jest brokatowy czarny parkiet, którego powierzchnię przykrywa warstwa mgły. W weekendy zapraszam piosenkarzy, nie szczędząc na nich pieniędzy, którzy śpiewają swoje hity na żywo, a także utwory innych artystów w akompaniamencie zatrudnionego przeze mnie DJ-a. Na co dzień on sam zabawia widownię swoimi remixami. Kolejnym miejscem jest bar, oferujący 69 napojów, drinków alkoholowych i bezalkoholowych. Oczywiście ta liczba jest nie przypadkowa.

Wnętrze utrzymane jest w odcieniach czerni i ciemnej czerwieni, nie licząc krwistych dodatków i równie wyrazistych półokrągłych, luksusowych sof. Powierzchnia podłogi jest interaktywna - przy każdym kroku odcisk buta zostaje w tym miejscu na parę sekund i znika. Za każdym gościem przekraczającym próg lokalu tworzy się unikalna ścieżka. Oprócz tego, że jest to coś zachwycającego to w systemie zostaje uchwycona trasa każdego z osobna, dzięki czemu wiem wszystko o wszystkich, w tym z kim kto rozmawia i z kim sypia, co bywa czasem przydatne jeśli chcę mieć na kogoś haka.

Spoglądam w stronę podwyższonej sceny na Seana Paula. Śpiewa właśnie jeden z swoich hitów Got 2 Luv U, poruszając się w rytm muzyki. DJ obserwuje z góry znajdujący się niżej parkiet i ludzi tańczących na nim z szerokim uśmiechem, nagrywając na relację kawałek występu Seana Paula, a potem odwraca się w jego stronę i nagrywa go, a ten puszcza oczko do kamery.

- Welcome to Hell, guys!!!

Kiwam głową w rytm mocnych basów, unosząc kącik ust z zadowoleniem. Zysk z dzisiejszego wieczora będzie ogromny. Kręcąc w dłoni tumbler z whisky, zerkam na mojego przyjaciela i jednocześnie wspólnika w wielu biznesach, Adriena Clarence'a. Obserwuje kogoś na parkiecie z przygryzioną wargą, wyraźnie zaintrygowany. W loży VIP oprócz nas znajduje się także wybrana przeze mnie striptizerka, poruszająca się teraz zmysłowo na rurze. Jest ubrana wyłącznie w koronkowe czerwone body, przez które widać wyraźnie odznaczające się ciemne sutki. Jej pomalowane na krwisto usta rozciągają się lubieżnie, gdy porusza się zmysłowo, a mój kutas staje, tworząc górkę w moich garniturowych spodniach. Podciągam rękawy koszuli pod łokcie i gestem ręki przywołuję ją do siebie. Rozchylam nogi, robiąc jej miejsce i tym samym dając jej znak. Momentalnie klęka przede mną i rozpina zamek. Wyciągając mojego penisa patrzy na mnie spod rzęs i bierze go prawie całego do ust. Blondyn zerka na kobietę, a potem przenosi wzrok na mnie.

- Już się przygotowujesz do ust Victorii? - śmieje się, unosząc prowokacyjnie brew.

Prycham, łapiąc w garść czarne włosy striptizerki i z siłą dociskając jej twarz do swojego krocza z irytacji, aż dławi się z łzami w oczach. Na samo ich wspomnienie ogarnia mnie niepohamowana złość. Nienawidzę Crowmanów.

- Nie doczeka się ta suka zaszczytu spróbowania mnie - warczę przez zaciśnięte zęby.

Adrien śmieje się lekko, znów skupiając wzrok na parkiecie.

- Ten stary piernik nie da ci spokoju nim nie wyjdziesz za jego córusię.

- Więc co proponujesz? - rzucam schrypniętym głosem od podniecenia.

Kobieta bierze mojego kutasa, aż do samego gardła, ssąc go z pasją. Stękam, przymykając oczy i odchylając głowę lekko w tył. Zaciskam palce jednej dłoni na szkle, aż prawie w niej pęka, przez co odkładam ją na stolik dla własnego bezpieczeństwa.

- Udawać, że masz już narzeczoną.

Otwieram szeroko oczy, patrząc na niego jak na wariata.

- Co?

Blondyn ignoruje moje zdziwienie i wskazuje palcem w stronę poruszających się zmysłowo w tańcu kobiet na parkiecie.

- Ta blondynka w złotej sukience idealnie nadawałaby się do grania twojej narzeczonej! Ta figura, piękna twarzyczka, długie nogi.. Wygląda jak milion dolarów i chętnie przeleciałbym ją w Czyśćcu.

Przyglądam się jej uważnie, bo zdaje mi się, że gdzieś już ją widziałem. Marszczę brwi próbując przypomnieć ją sobie. Blondynka zarzuca ramiona na szyję ciemnoskórej dziewczyny, a ta w odpowiedzi uśmiecha się do niej szeroko i kładzie jej ręce na talii. Obraca się nagle i kręcąc tyłkiem zniża się w dół, ocierając się o koleżankę, a potem podnosi. Przesuwa dłońmi po swoim ciele, przygryzając wargę, a ja czuję jak mój puls przyspiesza. Penis zaczyna pulsować w ustach czarnowłosej, a ja z napiętymi do granic możliwości mięśniami zaciskam mocniej pięść na jej włosach, prawie jej je wyrywając. Jej krzyk zagłusza mój członek, który zajmuje jej całą buzię. Przyspieszam ruchy, czując zbliżający się orgazm. Zaglądam w jej przestraszone, zaszklone oczy, rzucając przez zęby polecenie: - Zssij.

Kiwa głowa, próbując spełnić jak najlepiej moje oczekiwania, zasysając mocniej policzki. Unoszę wzrok na kuszącą blondynkę, czując, że zaraz wystrzelę. Gdy ta unosi nagle na mnie swoje oczy, przypominam sobie kim jest ta czarująca kobieta i spuszczam się w ustach czarnowłosej, z imieniem blondynki na ustach: - Bella!

- Skąd ją znasz? - pyta się, odwracając głowę w moją stronę z uniesionymi brwiami. Przyzwyczajony do tego typu akcji, ignoruje to, że przed chwilą doszedłem.

Odprawiam kobietę machnięciem dłoni jakbym chciał przegonić muchę. Zapinam spodnie, dalej lekko dysząc po przeżytej ekstazie. Sięgam po szklankę z whisky, uprzednio dorzucając sobie kostki lodu. Przełykając palący trunek, oblizuję wargi i wzdycham.

- Pracuje w mojej firmie Hells Company.

- Nie mów, że jest twoją asystentką - rzuca mi znaczące spojrzenie.

- Nie. - Kręcę głową, śmiejąc się cicho.

Ale to nie znaczy, że nie chciałbym, żeby była. Zerkając na towarzysza, mówię:

- Wiesz, chyba nie głupi ten twój pomysł.

- Mam same najlepsze pomysły! - Uśmiecha się głupkowato, puszczając mi oczko.

Kąciki ust wędrują mi do góry i wraz z blondynem zwracamy spojrzenie na moją pracownicę, Bellę Moore. Ona niczego nie świadoma, co się przed chwilą wydarzyło, dalej tańczy ze swoją ciemnoskórą koleżanką, a ja napawam oczy tym widokiem.


D.K.H.

Beauty and Satan [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz