Twelve

42 10 53
                                    


George wrócił do domu około trzeciej w nocy. Nie spodziewał się, że pobyt u Claya będzie tak długo trwać. Jego mama spodziewała się, że może późno wrócić, więc zostawiła otwarte drzwi od domu. George dziękował w tym momencie mamie, że nie musiał dzwonić do sióstr albo do rodziców i ich budzić. 

Zamknął drzwi na klucz, po czym poszedł do kuchni jeszcze się napić i wszedł po cichu do swojego pokoju. Cieszył się w tym momencie, że następnego dnia nie musiał iść do szkoły, ponieważ była sobota. Nie przebierając się w piżamę, położył się od razu na łóżku. Wziął telefon i podłączył go do ładowarki. 

Gdy chciał odłożyć telefon, żeby już pójść spać, usłyszał dźwięk powiadomienia. Spojrzał na wyświetlacz i zauważył wiadomość od Claya. 

od Clay:
Dziękuję ci za dzisiaj <3

George widząc jego wiadomość, a szczególnie, to co było na końcu wiadomości, zdziwił się. I to mocno. Chciał zapytać o to serduszko, ale stwierdził, że jednak nie będzie pytać. 

George:
Ja też ci dziękuję, Clay

George napisał mu jeszcze, że idzie spać. Blondyn odpisał mu Dobranoc, a George już tego nie odczytał, ponieważ już odłożył telefon. Ułożył się wygodnie i po chwili zasnął.

George następnego dnia obudził się dosyć późno, ponieważ około godziny trzynastej. Zszedł na dół i poszedł od razu do kuchni napić się wody. W kuchni zastał swoją mamę, którą od razu przywitał.

— O której przyszedłeś? — Zapytała od razu po przywitaniu.

— Coś koło trzeciej. — Odpowiedział i odłożył szklankę do zlewu.

— Zjedz coś. — Usłyszał od swojej mamy, ale wiedział, że jak teraz zje, to prędzej to zwymiotuje niż strawi. Nie wiedział czemu, ale już od dłuższego czasu miał tak, że jak zje coś od razu po przebudzeniu, to jest mu nie dobrze.

— Czemu w ogóle Christian już wyjechał? — Kobieta po chwili zapytała, a ten w mgnieniu oka poczuł smutek i złość na raz. Nie odpowiedział i usiadł przy stole. Annie znowu zapytała, a on wiedział, że będzie musiał odpowiedzieć, bo ona dalej będzie naciskała, jak nie odpowie. — Myślałam, że będzie dłużej u nas.

George przez chwilę zastanawiał się co ma jej odpowiedzieć. Przecież nie powie jej tego co się stało, gdy jej nie było w domu, gdy blondyn pił z jego siostrami.

— Można powiedzieć, że się pokłóciliśmy. — Westchnął i wstał z taboretu, żeby zaraz wyjść z kuchni.

— Przykro mi. — Odpowiedziała i chciała przytulić bruneta, ale ten jej nie pozwolił.

— A mi nie do końca. — Przyznał i wyszedł z pomieszczenia. Wrócił do pokoju i zaczął się zastanawiać nad wszystkim. 

Zastanawiało go, dlaczego jego mama nagle chciała go przytulić. Chłopak usiadł na łóżku, a po chwili położył się na nim. Nie wiedział co ma teraz dokładnie zrobić. Mógłby posprzątać w pokoju, bo jakimś cudem zrobił się bałagan. No w jednym miejscu nie było, ponieważ wczoraj układał cichu na swojej pufie. Wstał z łóżka i zaczął sprzątać. Po chwili jednak usłyszał dźwięk powiadomienia w swoim telefonie.

Odłożył książkę na półkę i wrócił na łóżko. Sięgnął po telefon i sprawdził co to za powiadomienie. Była to wiadomość od jego przyjaciela. Wszedł w wiadomości z nim i przeczytał tę ostatnią.

od Alex:
Chcesz do mnie przyjść? Rodziców nie ma w domu do poniedziałku, a tata ma swój wspaniały barek.

Daisies - DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz