część 5

31 1 1
                                    

Siedziała na podłodze kabiny i płakała, jednocześnie obserwując czerwony płyn wydobywajacy się z jej nadgarstkow. Po chwili straciła przytomność
Kiedy się ocknela zobaczyła nad sobą twarz blondynki. Leżała teraz w białym pokoju na łóżku. Na skraju siedziała blondynka w bardzo krótkiej białej sukience. To nie była zwykła sukienka. Przypominała strój pielęgniarki, jednak była zbyt skapa na to, do tego miała na sobie białe szpilki i stetoskop przewoeszony przez szyję. Swoje długie blond włosy miała teraz spięte w kok, a usta pomalowane na czerwono. Wyglądała pięknie. Amveline od razu poczuła jak robi jej się gorąco. Leżała dalej nieruchomo, a dziewczyna usiadła na nią okrakiem i zaczęła całować jej szyję. Po chwili obie zostały już w samej bieliźnie.
Obudziło ją mocne pukanie w drzwi.
- halo! Jest tam ktoś?
- tak, tak. Przepraszam.
Szybko wybiegla z toalety prawie przywracając panią sprzątająca. Nie chciała żeby ktoś widział jej rany. Niestety na prawie pustym korytarzu zderzyła się że swoją wychowawczynia.
- Amveline!? Co ci się stało? Dlaczego masz ręce we krwi? Natychmiast chodź że mną do pielęgniarki.
10 minut później była już w pokoju nauczycielskim i obserwowała swoje ręce, które były w bandarzach. Przy okazji słyszała rozmowę swojej nauczycielki z jej ojcem.

Siedziała w swoim pokoju i usłyszała ciche pukanie do drzwi. Po chwili jej ojciec był w jej pokoju i usiadł na łóżku.
- Amveline.. kochanie, co się stało?
- nie chcę o tym rozmawiać, tato.. - skarbie, proszę.. martwię się o ciebie.
- bo.. ja się zakochałam.. I.. to jest dziewczyna.
- Amv, dlaczego nie powiedziałas mi że jesteś lesbijką? Zaakceptowalbym to. Kocham cię taka jesteś.
- bałam się.. nie wiedziałam jak zareagujesz.
- I skrzywdzilas się z powodu tej dziewczyny? Coś ci zrobiła?
- nie... byłam z nią wczoraj w kinie. A raczej z nią, jej chłopakiem i Adamem. Podeszłam do niej dzisiaj w szkole, ale ona nie chcę że mną rozmawiać..
- Słoneczko.. wydaje mi się, że powinnaś znaleźć inną dziewczynę. Sama widzisz, ona woli chłopaków i nie zmienisz tego, a nie zaslugujesz na takie cierpienie. Pamiętaj że ja zawsze będę Cię wspierać.
- jesteś taki sam jak oni wszyscy. Nie potrafisz zrozumieć że ja ją kocham? Mam w dupie inne dziewczyny i mam też w dupie ciebie! Jak możesz mi mówić żebym znalazła inną? Nie jesteś już moim ojcem. Nienawidzę Cię!
Po tych słowach, Amveline wzięła torebkę i wybiegla z domu. Słyszała za sobą wołanie jej ojca, ale nie przejmowała się tym. Kiedy była wystarczająco daleko, postanowiła zadzwonić do Adama.
- halo?
- część.. mogłabym zostać u ciebie na kilka dni?
- jasne, co się stało?
- później ci wszystko wyjaśnię.

Dont judge me, please.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz