Rozdział 8

392 22 5
                                    


Noah

Po zebraniu najważniejszych rzeczy z mojego domu i przyodzianiu się w eleganckie ubrania, skierowałem się do domu dziewczyny. Dzięki informacjom od Owena, mojego informatora, dowiedziałem się, że mama Harper jest obecnie w domu, więc postanowiłem ją odwiedzić.

Po dotarciu na miejsce, stanąłem przed drzwiami i zapukałem. Zaskoczeniem było dla mnie to, że nie otworzyła mi drzwi jej matka, lecz jej ojciec. W obliczu tej niespodziewanej sytuacji, zaskoczony spojrzałem na niego.

- Dzień dobry, czy Harper jest w domu?- zapytałem, przyjmując poważną postawę i zdejmując uśmiech, który wcześniej zarezerwowałem dla Pani Brooks.

- Witam, niestety nie ma jej teraz w domu. Chwileczkę... skądś cię kojarzę... - Ojciec Harper przemyślał kilka chwil, przyglądając się mojej twarzy. - Aha, już wiem... Lancaster, prawda?- powiedział, wyciągając w moją stronę dłoń w geście rozpoznania. Uśmiechnąłem się, potakując na to pytanie.

- Tak, Noah - uścisnąłem dłoń ojca dziewczyny, kontynuując rozmowę. - Przyszedłem, aby porozmawiać o bardzo niepokojącej sprawie związanej z Harper. - W mojej głowie już kiełkował plan, jak pozbyć się tego blond frajera.

- Dobrze, masz 5 minut - odpowiedział ojciec Harpera, przepuszczając mnie przez korytarz. Zgodnie z jego wskazówkami, skierowałem się do kuchni. - Usiądź na kanapie.

Zająłem miejsce, które mi wskazał, i zacząłem opowiadać.

Rozpocząłem od wyrażenia swoich obaw dotyczących zachowania Liama. Wskazałem na konkretne sytuacje, które zauważyłem, i które sprawiły, że zaczęłem się martwić. Podkreśliłem również zmiany w zachowaniu Harper przy nim, na które Luis szczerze się wkurzył, ponieważ ,,Moja córka nie może zmieniać się dla jakiegoś niedojebanego kretyna,,.

Podzieliłem się swoimi uczuciami z ojcem dziewczyny po czym powiedziałem.

- Ale oczywiście nie przyszedłem tutaj dlatego by rozwalać związki Pana córki, po prostu najzwyczajniej w świecie mi na niej zależy.

Najlepsze w tym, było to, że właśnie to przyszedłem zrobić.

By złagodzić napięcie po trudnej rozmowie, zaproponowałem rozrywkę w postaci gry w Fifę. Z Luisem włączyliśmy konsolę i zaczęliśmy emocjonujące rozgrywki. Ta chwila odpoczynku pozwoliła nam na oderwanie się od trudnych tematów i na zbudowanie wspólnego momentu, który mógłby pomóc nam w układaniu naszej przyszłej rodzinnej więzi.

***

Dziewczyna wróciła ze szkoły około szesnastej. Kiedy przekroczyła próg kuchni i zauważyła mnie w swoim salonie, jej reakcja była natychmiastowa. Pierwsze, co zrobiła, to wypluła wodę, którą miała w ustach.

- Cześć, Harper - powiedziałem, unosząc rękę na powitanie, podczas gdy Luis, z uśmiechem na twarzy, podszedł, aby przywitać się z córką, obejmując ją serdecznie.

- Tato... Co on robi w naszym domu? - Jej spojrzenie było pełne zaskoczenia i dezaprobaty, a wściekłość malowała się wyraźnie na każdym calu jej twarzy, co, szczerze mówiąc, jeszcze bardziej mnie cieszyło.

- Przyszedł na korepetycje z matematyki. Jego mama prosiła mnie, abym go poduczył, ale chyba nie dam rady, bo wszystko co mu przekazuje, do niego nie dociera. Wiem, że miałaś już dzisiaj zaplanowany wieczór, ale może mogłabyś go pouczyć, co?- mężczyzna patrzył na nią z wyrazem prośby w oczach. Jednak to, co w tym wszystkim zwróciło moją uwagę najbardziej, to fakt, że dziewczyna po chwili zmienia swoje spojrzenie, jakby natychmiast zgodziła się na wszystko.

You Are My Little Obsession [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz