Wstałam do pozycji siedzącej wciąż odczuwając ogromny ból głowy. Miałam wrażenie że rozpierdalało mnie od środka.
Wzięłam szklankę z wodą z szafki nocnej i wypiłam całą jej zawartość przecierając oczy.
Wzięłam do dłoni telefon, który był na wyczerpaniu i go odblokowałam.
Zobaczyłam że Lavender zrobiła jakąś grupę ze mną, Chelsea, Zrinko, Koraliną i Hrvoje.
Lavender: Kiedy znowu ćpamy? Podobno za tydzień ma być jakaś impreza w tym samym klubie. Przygotujcie towar
Ja: Za tydzień mnie już nie będzie.
Zrinko: Możemy się u kogoś spotkać
Ja: Ale nie dziś bo strasznie napierdala mnie głowa
Chelsea: To jeszcze zobaczymy.
Podłączyłam urządzenie do ładowarki i wstałam z łóżka idąc do łazienki. Destiny nie było już w pokoju.
Stanęłam przed lustrem krzywiąc się na swój widok. Dawno nie skończyłam aż tak źle po jakiejś imprezie, ale to oznaczało że mieli dobry towar. Chyba będę częściej jeździć do Chorwacji.
Zmyłam resztki makijażu i zdjęłam sukienkę, której wczoraj nie zdjęłam. Wolałam nawet nie wiedzieć jakim cudem znalazłam się w łóżku. Modliłam się tylko, aby nie okazało się że Aidan dowiedział się o narkotykach.
Weszłam pod prysznic odrazu odprężając się pod wpływem ciepłej wody.
Uniknęłam zmoczenia włosów i to było akurat w porządku, bo nie chciało mi się ich suszyć.
Wyszłam z pod prysznica, po czym wytarłam się i założyłam jeansowe spodenki oraz czarny top na ramiączkach.
Rozczesałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Wciąż czułam się jak wrak człowieka.
Wyszłam z łazienki i pokoju po czym skierowałam się do kuchni odrazu dostrzegając w niej Aido.
- Czuję się jak gówno - jęknęłam wyjmując płatki z szafki. - Strasznie boli mnie głowa.
Wsypałam płatki do miski po czym zalałam mlekiem i wzięłam do nich łyżkę zasiadając do stołu.
- Light, musimy porozmawiać - powiedział ignorując moje wcześniejsze słowa.
Wtedy już wiedziałam że wiedział. Byłam głupia.
- O czym? - spytałam udając idiotkę.
- O tym co robiłaś na wczorajszej imprezie - oznajmił mieszając łyżeczką herbatę. Zapewne rumianek.
Prychnęłam zaczynając jeść płatki.
- A co ty masz do tego co robię na imprezach? To moja sprawa, nie twoja. - Przewróciłam oczami.
Dlaczego on się tak tym interesował?
- Spierdolisz sobie zdrowie.
- Mówiłam już że spierdoliłam je sobie już dawno. Ćpam z umiarem i umiem się powstrzymać - powiedziałam.
Nie umiałam, ale nie potrafiłam się przyznać że byłam uzależniona. Wiedziałam że to nie powód do chwalenia i gdybym wiedziała jak to się skończy to bym nawet nie zaczęła.
- Rosie, oboje dobrze wiemy jaka jest prawda. Narkotyki niczego nie rozwiązują, kiedyś opowiem ci..
- Co? Jakie narkotyki?
Gwałtownie odwróciłam głowę w stronę zaspanego Nicholasa, który wszedł właśnie do kuchni.
Spięłam się wymyślając szybko jakąś wymówkę.
CZYTASZ
Death is waiting. Aidan Landino. Death #1
RomantikLucetta Rose Monroe to zwykła uczennica. Ma dobre oceny, ale jednocześnie jest znienawidzona przez nauczycieli, ponieważ ma cięty język i nie potrafi się zachować. Na pewnej imprezie poznaje chłopaka z podobnym gustem muzycznym i zainteresowaniami...