Część 9

231 9 4
                                    

Była noc. Kolejna cicha i niespokojna noc. Siedziałam na dachu rodzinnego domu Blacków a jedyna myśl jaka mnie nawiedzała to ta co by było gdybym skoczyła. Ta cholerna myśl ,która ostatnio nawiedzała mnie coraz częściej. Ten głupi głos w głowie ,który przekonywał mnie ,że to dobra decyzja. A ja pomału zaczynałam mu ulegać. Ale zawsze chwilę przed podjęciem decyzji w głowie pojawiała mi się twarz Syriusza. W tedy rezygnowałam i po prostu schodziłam z wysokości do swojego pokoju i próbowałam zasnąć. Dziś miara jednak się przebrała.

Po raz pierwszy postawiłam się rodzicom. Tym razem zrobiłam to otwarcie. Zaczęłam wykrzykiwać wszystkie myśli ,które od dawna we mnie siedziały. Nie poszłam na żadne zajęcia ,które były zaplanowane. Nie uczyłam się tańczyć ,nie uczyłam się kolejnych słów po francusku ani manier przy stole. Nie czytałam żadnej książki czy po prostu nie uczyłam się podawać cholernej herbaty jak przystała no dziewczynkę z arystokratycznej rodziny.

Po raz pierwszy odkąd pamiętam cały dzień robiłam to na co miałam ochotę. Wyszłam nielegalnie z domu ,pobawiłam się z innymi dziećmi na placu zabaw, przeszłam się do parku i nazrywałam kwiatów. Niestety dość szybko nadszedł czas ,aby wrócić do domu a we mnie z każdym przemierzonym krokiem rósł strach.

Z każdą mijaną sekundą dochodziło do mnie jak wielkie konsekwencje mogą mnie czekać. Gdy byłam jakieś dziesięć metrów od domu zaczęłam się niekontrolowanie trząść. W żaden sposób nie mogłam tego powstrzymać. Gdy tylko przekroczyłam próg domu zobaczyłam stojących naprzeciwko mnie Walburge i Oriona Black. Widziałam jak z każdą mijającą chwilą na ich twarzach maluje się czysta furia. Nie zdążyłam się nawet odezwać gdy moja matka podeszła do mnie szybkim krokiem i chwyciła boleśnie moje ramię. Zaczęła ciągnąć mnie do salonu gdzie już wiedziałam ,że nie będzie czekać nic miłego.

Przekraczając próg drzwi popchnęła mnie do przodu tak agresywnie i mocno ,że nie miałam nawet szans na utrzymanie równowagi. Lądując na podłodze mocno zaryłam kolanami o drewno przez co otworzyły mi się stare rozcięcia jaki i powstały nowe. Podnosząc się ujrzałam mojego bliźniaka ,który był pod wpływem jakiegoś zaklęcia przez co nie mógł się ruszyć. Widziałam rozpacz i strach w jego oczach. Bał się o mnie. Dotarło do mnie ,że Syriusz pomagał mi w małej ucieczce z domu co najwyraźniej odkryli rodzice. Chwile później nie patrzyłam już na niego gdyż widziałam tylko własną krew która ciekła mi prawdopodobnie ze złamanego nosa. Najwyraźniej ojciec przyjebał mi najpierw w niego. Później było coraz gorzej. Kilkanaście razy uderzył mnie w brzuch oraz żebra. Kilka godzin później powstaną w tych miejscach siniaki jestem tego pewna. Gdy i to mu się znudziło nadszedł czas na zaklęcia czyli nieodłączny element naszych kar. Czy tam metod wychowania jak to nie raz powtarzali nasi kochani rodzice. Nie musiałam długo czekać ,aby usłyszeć pierwsze zaklęcie wypowiadane z ust tego barbarzyńcy.

-Crucio ! – Wykrzyczał na cały pokój.

A mnie zalała fala bólu ,którego nie da się opisać. Krzyczałam ,płakałam i wiłam się po podłodze. Nic nie robiło na nim wrażenia. Miał to w dupie. Ważniejsze było pokazanie kto tu rządzi. Jakby zza ściany dobiegał do mnie krzyk i błaganie Syriusza ,aby ojciec przestał i wyżył się na nim a mnie zostawił w spokoju. Na szczęście Syriuszowi nic nie zrobili. To ja byłam wszystkiemu winna więc on nie miał prawa obrywać za mnie. Z resztą nie wybaczyłabym sobie gdyby w tej sytuacji skrzywdzili jego przeze mnie. I tak zbyt często przyjmował winę za mnie. To ja ponosiłam winę za swoje błędy. Od zawsze tak było jest i będzie.

Po serii zaklęć ,które wykończyły mnie fizycznie i psychicznie tak bardzo ,że nie miałam nawet siły krzyczeć ,w końcu wszystko ustało. Nie czułam już niczego. Nie jestem pewna czy ojciec przestał rzucać na mnie zaklęcia czy po prostu przestałam czuć ból. Chwilę później usłyszałam jeszcze jak ktoś biegnie w moją stronę i klęka obok mojej głowy.

Ta Inna Black - James PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz