*pov : Phoebe
Rano wszyscy narzekali na ból głowy. Niektórzy zajmowali łazienki. Jak można było się spodziewać większość przegięła z alkoholem. Na szczęście ja i reszta żartownisiów wypiliśmy eliksir na kaca. My czuliśmy się wspaniale reszta cóż z resztą było gorzej. Około czternastej wróciliśmy do domu. Państwo Snow pogratulowali nam jeszcze raz wygranej. Długo jednak nie porozmawialiśmy gdyż rodzice Thomasa musieli zbierać się do pracy. Razem z chłopakiem zrobiliśmy sobie obiad i usiedliśmy w jadalni.
-Nadal ciężko uwierzyć mi ,że wygraliśmy mistrzostwa i to w głównej mierze dzięki nam. – odezwałam się jako pierwsza.
-Tak mi też. – odpowiedział uśmiechając się i przyciągnął mnie do uścisku.
-Thomas bo ja ... - zaczęłam ale trochę bałam się wymówić te słowa na głos. Nie dla tego ,że bałam się reakcji Thomasa. Bałam się ,że gdy wypowiem te słowa na głos stanął się prawdziwe. Chłopak chyba zobaczył ,że coś jest nie tak. Odłożył sztućce na bok i spojrzał na mnie.
-Co się stało mała ? – zaczął się martwić.
-Uhh jestem okropną siostrą. – powiedziałam to i zakryłam twarz dłońmi żeby nie zobaczył łez w moich oczach.
-Hej nawet tak niemów. Nie ważne co zrobiłaś nie wolno ci tak myśleć. Na pewno nie jest tak źle. – zapewniał mnie chociaż nie miał pojęcia o co chodzi.
-Bo ja... - zacięłam się myśląc czy dobrym pomysłem jest mówić o tym Thomasowi. Jednak zdecydowałam się mu powiedzieć przecież nie mam podstaw do myślenia ,że mnie wyśmieje albo powie ,że jestem beznadziejna. – Gdy byliśmy jeszcze w szkole a ja dostałem ten cholerny list od rodziców zaczęłam odsuwać się od Syriusza. No wiesz przestawałam z nim rozmawiać ,wymyślałam głupie wymówki tylko po to ,aby z nim nie rozmawiać. A teraz mamy prawie koniec wakacji a ja z nim nie rozmawiam od momentu gdy wróciliśmy do domu. Co jeśli on nie chce już ze mną rozmawiać. Zjebałam jak zwykle. Jestem beznadziejna. – rozpłakałam się. Byłam bezsilna. A to wszystko przeze mnie. Nie mogłam obwiniać za to nikogo oprócz siebie. Snow od razu przytulił mnie do siebie i zaczął nami kołysać do tego gładził mnie ręką po plecach ,aby mnie uspokoić.
-Phoebe czas gdy dostałaś ten list był ciężki dla nas wszystkich. Ten cholerny kawałek pergaminu zniszczył nasz spokój ,na który tak długo pracowaliśmy. To zrozumiałe ,że nie miałaś nawet siły ,aby rozmawiać z bratem a przy tym udawać szczęśliwą i pełną energii. Gdy tak naprawdę umierałaś od środka. Dla nas to też był ogromny cios w samo serce ,w końcu znamy się od tak dawna. A gdy oswoiliśmy się z informacją nie do końca się z nią godząc nie miałaś pojęcia jak przekazać to bratu. Nie chciałaś go okłamywać więc po prostu przestałaś z nim rozmawiać. Nie obwiniaj się o to. Każdy na twoim miejscu zrobiłby to samo. – mówił spokojnie a ja dzięki niemu zaczynałam się uspokajać i wierzyć w jego słowa. – Teraz zrobisz mu niespodziankę. A jeśli nie będzie chciał z tobą rozmawiać to pierdolisz go i z podniesioną głową nie zwracasz na niego uwagi. A przy pierwszej lepszej okazji spotykasz się z nami.
-Nie wiem co ja bym bez was zrobiła. – mówiąc to wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
-Nie mam pojęcia co my byśmy zrobili bez ciebie. – uśmiechnęłam się. Kochałam ich wszystkich.
Cały tydzień minął nam na spędzaniu każdej chwili razem. Szczerze mówiąc to Fin i Marcus zamieszkali z nami na ten ostatni tydzień. Chłopcy zorganizowali mi cały tydzień tak abyśmy mieli co robić każdego dnia. Wstawaliśmy rano a wracaliśmy w nocy rzadko kiedy trzeźwi. Dzięki temu ,że ja i Thomas mieliśmy zezwolenia na teleportowanie się nie raz z chłopcami opuszczaliśmy Bułgarię. Przez cały tydzień niebyło chwili abym się nudziła albo żeby nieproszone myśli wdarły się do mojej głowy. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy ,dlatego nasz wspaniały tydzień właśnie się kończył.
CZYTASZ
Ta Inna Black - James Potter
Hayran KurguSiostra bliźniczka największego casanowy Hogwartu? Tak. Jedyna dziewczyna uczęszczająca do instytutu Durmstrang? Zgadza się. Ścigająca drużyny Bułgarii? W rzeczy samej. Dziewczyna posiadająca kilka tajemnic? Nie zaprzeczę. I zakochana po uszy w żar...