R.5 Po co miałby to zrobić?

224 12 3
                                    

--------💭Gabi💭-------

Trochę się zdziwiłem. Nigdy nie widziałem takiego zapału ze strony chłopaków. A teraz jak gdyby nigdy nic, biegli , a pot spływał im z czoła. Chwila....oni trzymali komórkę Riccardo?! Nie mogłem i podbiegłem. Szybko zapytałem:
- Chłopaki , co wy robicie z telefonem Riccardo?
Poczułem mocne westchnięcie Ariona jak huragan. Patrzyłem pytająco , aż w końcu Victor powiedział:
-Przeczytaj.
Wziąłem powoli telefon i odblokowałem go, gdyż Riccardo zawsze pokazywał mi jego kod. Ciekawe, dlaczego im się udało. Wszedłem w wiadomości, jak doradził mi Arion, i przeczytałem parę wiadomości od nieznajomego numeru.
-Ale...-powiedziałem blednąc.
Zacisnąłem zęby, i przepchnąłem się przez chłopaków.
-Gdzie idziesz?!- krzyknął Arion, ale zignorowałem go.
Podszedłem do Riccardo.
- Jak mogłeś!? Z takiego powodu?! Bo niewiadomo kto ci pisze takie coś!?- krzyczałem na niego machając telefonem. Wepchnąłem mu go do ręki. Widziałem , że nie może nic powiedzieć więc dodałem:
-Dlaczego tak?
Nie interesowało mnie to, że stoimy na środku korytarza. Mocno przytuliłem Riccarda. Jego ręce też mnie objęły. Cieszę się że znów jesteśmy przyjaciółmi!

----💭Riccardo💭---

Ulżyło mi. Naprawdę nie wiem, czy dobrze zrobiłem nie mówiąc kto kryje się pod tym numerem.

Przyjaciele resztę dnia rozmawiali i grali w piłkę. Taki piękny dzień... Gabriel był szczęśliwyz że z Riccardo już w porządku.
*
-CO TY TAK DŁUUUUGOOOO!-krzyczał Gabi.
-Zaraz!!!!- odkrzyknął Riccardo.
Kapitan wziął torbę i zbiegł po schodach. Szybko zabrał klucze i wybiegł do szkoły.
*
Gabriel jadł kanapkę. Powoli spojrzał na Riccardo.
-Ile jeszcze lekcji?-spytał.
Riccardo przymknął oczy i podniósł głowę do góry.
- Pięć-westchnął otwierając oczy.
Wstał i dotknął ramienia Gabriela.
-Berek!- krzyknął.
Gabi- chowając kanapkę do torby, bo nie będzie z nią biegać- ruszył za przyjacielem. Zapiął zamek i przyśpieszył. Riccardo stanął patrząc na komórkę. Zbladł. Bardzo. Gabriel zauważył to i zajrzał mu przez ramię.

T.
Koleś mówiłem coś!
ZERO kontaktu z nim

Gabi zacisnął pięści i nie zwlekając wyrwał telefon przyjacielowi.

ZOSTAW NAS W SPOKOJU!

Różowowłosy chłopak sam nie wiedział czemu zamiast " go" napisał "nas". Zalewając się lekkim rumieńcem wepchnął telefon w ręce kapitana. Znakiem ręki dał mu znać, żeby zbierać się na trening.

Kątem oka spoglądał na rozkojarzonego przyjaciela

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kątem oka spoglądał na rozkojarzonego przyjaciela. Trochę gryzło go sumienie. Wzdychając kopał piłkę, próbując zapomnieć o całej sprawie. Męczyło go jednak to, że jeszcze nie odkrył tożsamości tajemniczego numeru. Nagle go oświeciło. To był....

Przymknij oczy...~Inazuma Eleven goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz