12

63 3 18
                                    

Dostrzegłam agenta Frasera od razu, gdy wysiadł z pociągu. Muszę przyznać, że ani trochę nie odbiegał od mojego wyobrażenia o tajnym agencie. Garnitur, ciemne okulary i podejrzana aktówka.

Pełen serwis.

— Pan Simon Fraser? — spytałam, podchodząc do niego.

— Agent specjalny Simon Fraser — poprawił mnie, jeszcze zanim się odwrócił. Ściągnął okulary i przeszył mnie chłodnym spojrzeniem szarych oczu. Włosy w kolorze jasnego blondu miał krótko przycięte.

— Okej, spokojnie, panie agencie specjalny. — Podniosłam ręce w geście poddania. — Jak ci mija dzień?

— Przygotowałem się na poważną rozmowę — powiedział chłodno. — Najwyraźniej się myliłem.

Wzięłam głęboki oddech i przybrałam najbardziej poważną minę, na jaką było mnie stać.

— Najmocniej przepraszam — powiedziałam formalnie.

— Nie ma potrzeby — odparł, tak samo chłodno i beznamiętnie jak wcześniej. Zerknął na zegarek. — Możemy rozpocząć rozmowę? Obawiam się, że nasz czas jest ograniczony.

Zgodziłam się z nim. Zasiedliśmy przy stoliku w rogu pobliskiej kawiarni.

— Dobrze. Co dokładnie potrzebujesz wiedzieć?

— Na pewno został pan powiadomiony o przedmiocie tej rozmowy — zaczęłam. — Mój przyjaciel, którego w przeszłości poszukiwaliście, a który, według oficjalnych danych, zginął w kopalni. Wiem, że jest powiązany ze sprawą pierogarni z Duskwood, w której również mieliście swój udział. Chciałabym uzyskać więcej informacji na ten temat. — Starałam się mówić jak najpoważniej i oficjalnie jak mogłam.

Agent Fraser przez chwilę milczał.

— Rozumiem, że mam nie wnikać, w jaki sposób dotarłaś do tych informacji?

Zwalczyłam potrzebę skrzyżowania rąk i zachowałam otwartą postawę.

— Zdobyłam je całkowicie legalnie.

Ponownie na chwilę zapadła cisza.

— Cóż, nie mogę ci dużo powiedzieć o twoim przyjacielu. Jest on objęty programem ochrony świadków i nie leży w mojej gestii aby wiedzieć, gdzie obecnie przebywa.

— Programem ochrony świadków? — To trzymało by się z historią Eleny, że wsypał ich policji. — Objęliście go programem?

— Jego zeznanie było jedyną rzeczą, której potrzebowaliśmy, by rozwiązać tamtą sprawę — powiedział. — Więc tak, gdy zdecydował się z nami współpracować, objęliśmy go programem ochrony świadków.

Tym razem to ja zamilkłam.

— To co może mi pan powiedzieć? — spytałam w końcu.

— Wydaje mi się, że tylko tyle — powiedział i wstał.

— Czyli tłukł się pan tu tyle kilometrów, tylko po to, by powiedzieć mi, że nie może mi pan nic powiedzieć? — spytałam i również się podniosłam.

— Powiedzmy, że ktoś skorzystał ze starej przysługi. Byłem w pobliżu... i zostałem tu wysłany, żeby powiedzieć ci dokładnie to, co powiedziałem. A teraz wybacz, ale mam inne rzeczy do zrobienia.

Odszedł, zanim zdążyłam zareagować. Byłam zła. Tłukłam się tutaj godzinę, tylko po to, by dowiedzieć się o programie ochrony świadków?

Jednak mimo wszystko mój mózg już analizował informacje. Wszystko układało się w spójną historię.

Duskwood. It has always been my fault//Jake x McOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz