13

58 3 11
                                    

Zatrzymałam się w pozie końcowej, z jedną nogą wysuniętą do tyłu i wygięłam się, jakby usiłując dosięgnąć stojącego w kącie Marka. Odczekałam dwie sekundy, po czym ułożyłam nogi w piątej pozycji baletowej i ukłoniłam się wyimaginowanej publiczności.

Westchnęłam sfrustrowana.

— Nadal mam wrażenie, że coś nam nie wychodzi — powiedziałam. — Może powinniśmy jeszcze raz przećwiczyć tą arabeskę?

— Wszystko jest dobrze, Ella. Wygrasz to stypendium. — Mark usiadł pod lustrem i zaczął rozwiązywać czarne pointy, które zakupił specjalnie na ten występ.

Usiadłam obok niego z jękiem.

— Nie wiem dlaczego, ale nadal się stresuję — powiedziałam. — Dlaczego?

— Masz tremę.

— Nigdy nie mam tremy! — Wyrzuciłam ręce do góry sfrustrowanym ruchem. — Nigdy nie stresuję się tak przed wyjściem na scenę.

— Bo nigdy nie wyszłaś na scenę wiedząc, że na szali jest twoja przyszłość — odparł i ściągnął pointy. Położył mi dłoń na ramieniu. — Będzie dobrze, Ella. Wygrasz to.

Schowałam twarz w dłoniach. Na domiar złego rozbolał mnie brzuch.

— Poza tym, to chyba ja powinienem się stresować — dodał. — To będzie mój pierwszy występ od dwóch lat.

Tutaj musiałam przyznać mu rację.

Usłyszałam przychodzącą wiadomość i zerknęłam na ekran.

Ziemniak🥔: Jonathan wysłał mi pliki dla ciebie.

*Ziemniak🥔 przesyła plik*

*Ziemniak🥔 przesyła plik*

*Ziemniak🥔 przesyła zdjęcie*

Ziemniak🥔: Dlaczego mój nick to Ziemniak?

Linda: :)

* Ziemniak🥔 ustawił/a nick użytkownika Linda jako Ella*

Ella: O ty

* Ella ustawił/a nick użytkownika Ziemniak🥔 jako Will*

Will: ;)

Will: Będę mógł się zabrać z wami obejrzeć wasz występ?

Ella: Możesz pomarzyć

Ella: Ale dzięki za pliki

— Wydaje mi się, że powinnaś mieć jakiegoś znajomego przy sobie — powiedział Mark, a ja podskoczyłam, nie spodziewając się go tak blisko. Spojrzałam mu w oczy i po raz kolejny przeszyła mnie myśl A może to on?.

— Po co? Mam ciebie. — Mój trykot nie miał rękawów, co wiązało się z dostrzeżeniem moich blizn przez Willa.

— Ja będę na scenie. On będzie na widowni — zauważył. — Przyda ci się wsparcie, którego twarz możesz zobaczyć.

Zawahałam się.

Ella: Zmiana planów, jedziesz z nami

Will: :)

Will: Kiedy dokładnie wyjeżdżacie?

Ella: Pojutrze

Will: Tak szybko?

Ella: Występ jest za trzy dni

Will: W porządku.

Will: Za szybko na powodzenia?

Ella: Zdecydowanie

Ella: Ale dzięki

*Ella jest offline*

— Miejmy nadzieję, że to dobra decyzja — rzuciłam. Wstałam i ruszyłam do drzwi. — Do zobaczenia!

— Do zobaczenia — pożegnał mnie Mark. Przeszłam do garderoby i spojrzałam w lustro.

Ściągnęłam trykot, odsłaniając blizny na boku. Powoli pozbyłam się też rajstop, by widzieć też ślady na nodze.

Jeszcze wolniej, o ile to możliwe, zdjęłam rękawiczki. Patrzyłam na wszystkie ślady znaczące moje ciało i po raz pierwszy od roku nie wzdrygnęłam się na ich widok.

***

Usiadłam na kanapie i kliknęłam przycisk pobierania przy dwóch filmach od Jonathana. Kiedy te się ładowały, spojrzałam na zdjęcie. Nie było już na nim Nathana. Mężczyzna na zdjęciu miał zielone oczy i krótko przycięte, brązowe włosy, przetykane już siwizną. Nie rozpoznałam jego twarzy, więc przesłałam zdjęcie z powrotem do Lilly.

*Ella przesyła zdjęcie*

Ella: Znasz tego mężczyznę?

Poczułam się trochę głupio, wykorzystując ją. Odcięłam się od nich na rok, po czym wróciłam tylko po to, by brać, nie dając niczego.

*Lilly jest online*

Lilly: To on jest jego ojcem?

Ella: Najprawdopodobniej tak

Ella: Znasz go?

Lilly: Oczywiście

Lilly: Wszyscy w Duskwood go znają

Ella: Kto to jest?

Lilly: Michael Hanson

***

Ba dum tss.

Spodziewaliście się?

Do następnego,

~trickyl0ve

Duskwood. It has always been my fault//Jake x McOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz