12.

240 8 6
                                    

Pov. Oliwia

Przypadkowo pocałowałam Patryka z radości. Patrykowi musiało chyba się spodobać skoro odzajemnił pocałunek

- przepraszam, to poprostu z radości było

- nie, nic się nie stało

- dobra to może już jedźmy do tej restauracji?

- ta jasne

Przez całą drogę do restauracji milczeliśmy.
Dojechaliśmy i weszliśmy do restauracji. Oboje wzięliśmy menu.
Otworzyłam menu by zobaczyć jakie dania tam są. Mój wzrok zatrzymał się na tym jednym. Carbonara. Mam tak wielką ochotę na carbonare. Po chwili poszliśmy zamówić. Ja zamówiłam carbonare i lemoniadę. Patryk tak samo wziął Carbonare i jakiś napój do tego. Przez chwilę nie rozmawialiśmy o niczym, przez co było niezręcznie. Po długim czasie postanowiłam rozpocząć rozmowę. W końcu musiał ktoś zacząć.

- Wiesz... Nie chcę żeby przez ten głupi pocałunek coś między nami zmieniło się w to że mamy siebie unikać. Wiesz zależy mi na naszym znajomości. Ale rozumiem jeżeli jesteś obrażony na mnie.

- też mi bardzo na tym zależy, ale spokojnie Oliwcia nie jestem obrażony na ciebie tylko poprostu wiesz jestem zaskoczony.
Czy on inaczej powiedział moje imię? Z jego głosu to brzmiało tak fajnie

- spoko - odpowiedziałam

Po tym przyszło nasze jedzenie. Natychmiast wzięłam kawałek Carbonary i zjadłam

- boże jak kocham Carbonare - powiedziałam

- ja bardziej

- nie bo ja

- dobra może już wystarczy bo zaraz przez to się pokłócimy - powiedział

- racja

Wzięłam kolejny kawałek Carbonary

- mmm nie no przecież normalnie se je Carbonare - powiedziałam na co Patryk się zaśmiał

- Pamiętaj że jeszcze gdzieś cię zabieram

- gdzie? - zapytałam

- niespodzianka

Po zjedzeniu wyszliśmy z restauracji i pojechaliśmy do miejsca "niespodzianki" wybranego przez Patryka.

- dobra nie patrz

- nie patrze przecież

Patryk wyszedł z auta po czym okrążył po aucie aby mi otworzyć drzwi.

- nie patrzysz? - zapytał Patryk

- nie nie patrze

- dobra poczekaj chwilę
Patryk podał mi rękę abym wyszła z samochodu

- dobra już możesz otworzyć oczy
Otworzyłam oczy i zobaczyłam jezioro. Jeszcze do tego był widok na zachód słońca

Rozkosznie

- jak pięknie - zachwycałam się tym widokiem

Patryk wziął koc i rozłożył na piasku
Usiedliśmy na kocu i patrzyliśmy na piękny zachód słońca

- ten zachód słońca jest tak piękny, te kolory nie no pięknie - powiedziałam

- jest tak piękny tak jak ty Oliwcia - powiedział a ja na jego słowa się zarumieniłam

- często tu przyjeżdżasz?

- przyjeżdżam tu żeby uciec na przykład od problemów a dzisiaj... przyjechaliśmy tu bo... chce cię bliżej poznać - powiedział

- w sumie ja też chcę jakoś poznać cię
Spojrzeliśmy na siebie i nawiązaliśmy kontakt wzrokowy

- za 4 dni wracam do Białegostoku. Jak tak strasznie nie chce wyjeżdżać z Krakowa. Najchętniej zostałabym tutaj gdyby nie ta durna praca którą mam na drugim końcu polski

- czemu nie chcesz wracać do Białegostoku? - zapytał mnie Patryk

- bo jakby nie czuję że to moje miasto. Nie czuję się tam jak w domu. A w Krakowie? W Krakowie jest jakoś inaczej. Po prostu pokochałam Kraków. Jeszcze mam tutaj ukochanego kuzyna. Z nim jedynie mam kontakt. I jeszcze poznałam was genziaków i jakoś fajnie jest nie?

- chwila, ale Białystok to jest jakby twoje rodzinne miasto nie? - powiedział a ja zastanowiłam się chwilę

- no jakby jest ale kurde, nie no nie wiem chyba nie do końca. Chociaż bardziej to Jasło jest moim rodzinnym miastem ale nie wiem do końca

- mieszkałaś w Jaśle?

- mieszkałam nawet urodziłam się tam, miałam najlepszego przyjaciela. Normalnie tam też jest jak w Krakowie. Tylko że no w Jaśle najbardziej czuję się jak w domu. Tylko dziwnie jest to że nie pamiętam wszystkiego ale oczywiście mojego przyjaciela pamiętam.

- masz kontakt z tym przyjacielem

- teraz nie, przez to że mieszkam w Białymstoku to w ogóle nie mamy ze sobą kontaktu. - widać że Patryk z przyjemnością słuchał moją wymowę

- a jak ten twój przyjaciel nazywa?

- Patryk, czyli tak samo jak ty. On jest 2 lata starszy ode mnie. To poprostu był jedyny prawdziwy przyjaciel którego miałam w swoim życiu. Pamiętam jak on mówił mi że chce zostać raperem. Aż jestem ciekawa jak on się teraz ma....

---------------------------------------------------------

687 słów (z informacjami)

Jak myślicie kim jest ten przyjaciel?

Może kolejny rozdział będzie jeszcze w tym miesiącu XD (jak coś to nie zamierzam dodawać tylko 2 rozdziały na miesiąc tylko więcej XD. Jak mi się uda to dodam jeszcze parę rozdziału w tym miesiącu ok? XD)

Miłego dnia/wieczoru

Papaa

Na Zawsze.... | MortalcioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz