rodział I

6 0 0
                                    

Było już dosyć późno. Wyciągnąłem telefon by napisać do kogoś. Od jakiegoś czasu zdarza mi się pisać z ludźmi obcymi mi , poznanymi przez Internet . I rozumiem , że jest to niebezpieczne ale jednak jest w tym coś ekscytującego. Po wejściu na aplikację zobaczyłem wiadomość od obcej mi osoby. Nie zdziwiło mnie to gdyż często takie dostaje . Otworzyłem ją  :
- Hej widzę że mamy podobne zainteresowania to zdecydowałem napisać .- uśmiechnąłem się pod nosem widząc tą wiadomość . W końcu może znajdę przyjaciela z podobnymi gustami a nie jakiegoś creepa.
- Oo super a może powiesz coś o sobie ?- odpisałem
- Okej . Jestem James mam 23 lata mieszkam i studiuje w San Diego interesuje się książkami czasem gram na gitarze i w sumie to chyba wszystko hah. Teraz twoja kolej
- Okej to jest William ale możesz mówić do mnie Will :)Mam 20 lat . Też mieszkam i studiuje w San Diego więc może nawet się znamy . Często czytam lub gotuje i to chyba uznaje za " zainteresowania "
-ciekawie nie powiem .
- może wyślesz mi swoje zdjęcie to zobaczę czy cię znam
- nie tak szybko ;)
Pisaliśmy tak kilka godzin gdy spojrzałem na zegar wiszący na ścianie . Wskazówki wskazywały godzinę 3:20 .
- cholera - przekląłem pod nosem rozumiejąc że będę jutro bardzo niewyspany . Szybko dopakowałem zeszyty do plecaka , ubrałem piżamę i położyłem się spać . Rano tak jak sądziłem byłem niewyspany i mało kontaktowałem . 3 godziny snu to jest ewidentnie za mało . Zrobiłem sobie mocną kawę i usmażyłem jajecznicę . Po zjedzeniu śniadania i ubraniu  udałem się do uczelni . Pomimo wypitej czarnej kawy oczy same mi się zamykały , a głos profesora był strasznie monotonny. W głowie przewijały mi się tylko dwie myśli
1. Czy nie powinienem wrócić i się wyspać
2. Którym z tych przystojnych chłopaków to może być James.

Moje myślenie przerwał huk drzwi i krótkie" przepraszam" . W progu stał brunet z prawie że czarnymi oczami . Włosy były lekko roztrzepane i opadały mu na oczy . W dłoni trzymał kubek kawy , dwa zeszyty i mały zestaw piór . Był naprawdę uroczy . Gdy oderwałem wzrok od chłopaka głos profesora rozbrzmiał donośnie w sali :
- Powitajcie nowego ucznia Jamesa - moje serce na chwilę stanęło . Przypływ adrenaliny pobudził mnie lepiej niż kawa ... Nie to nie może być on ... a może jednak . Na dłuższy moment zamyśliłem się . To co wyrwało mnie z zamyślenia to cichy trzask książek i zeszytów tuż obok mnie. Zapach przyjemnych perfum otulił moje nozdrza ,a ja odwróciłem głowę w stronę ich posiadacza . Teraz dopiero zrozumiałem że " uroczy chłopak " siedzi centralnie obok mnie i przyjaźnie się do mnie uśmiecha . Czy ja na pewno nie śnie ?
- Emm część ?- bardziej zapytałem niż stwierdziłem
- no witam hah. Wyglądasz na niewyspanego chcesz trochę ?- zapytał skierowując wzrok na papierowy kubek z ciemną cieczą .
- nie wiem czy mi to pomoże bo piłem już jedną nie dawno - westchnąłem kładąc głowę na otwarty zeszyt leżący na  biurku.
- To co ty takiego robiłeś że nawet kawa nie pomaga? - zapytał  śmiejąc się . Byłem już prawie pewien że chłopak z Internetu i ten siedzący obok mnie to jedna osoba .
- oh daj mi już spokój - również się zaśmiałem. Po skończonym wykładzie zdecydowałem że lepszym pomysłem będzie wrócić i się wyspać niż umierać tutaj ... Chociaż jest tutaj ten ładny brunet. NIE O CZYM TY MYŚLISZ WILLIAM. Gdy byłem już u siebie w pokoju od razu położyłem się na łóżku i zasnąłem . Obudził mnie cichy dźwięk upadającej książki . Otworzyłem oczy i spojrzałem w bok gdzie miałem małą biblioteczkę i czarny fotel na którym siedział teraz James ... CZEKAJ CO?! CO ON TU ROBI?!
- matko przepraszam nie chciałem cię obudzić .
- co ty tu robisz i jak się tu dostałeś ?- tyle myśli krzątało się po mojej głowie
- Pan profesor powiedział żebym ci przyniósł notatki więc zdecydowałem zapytać Oli twojej koleżanki gdzie mieszkasz żebym ci to dał . Gdy już byłem pod twoimi drzwiami zobaczyłem że nie zamknąłeś ich na klucz więc zdecydowałem poczekać aż wstaniesz byś zamknął je za mną .- wytłumaczył mi wszystko i lekko się uśmiechnął
- eh tak ... Em długo tu już siedzisz?
- nie długo chyba około godzinki ale teraz muszę się już naprawdę zbierać śpiąca królewno - powiedział śmiejąc się i opuścił moje mieszkanie , zostawiając mnie oblanego rumieńcem z myślą :  ,, Czy naprawdę podoba mi się ten dupek!?"

752 słowa <3

błękit i brązOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz